Sąd Okręgowy we Wrocławiu na kolejne trzy miesiące przedłużył areszt wobec Pawła R., 22-letniego studenta chemii, podejrzanego o podłożenie bomby w autobusie linii 145. Mężczyzna ma pozostać w areszcie do 20 listopada. Śledczy wnioskują też o przedłużenie obserwacji psychiatrycznej o kolejne cztery tygodnie.
Wniosek o przedłużenie aresztu złożył prokurator prowadzący sprawę bombera. Sąd przychylił się do prośby śledczych. Paweł R. pozostanie w areszcie do 20 listopada. Jak informuje Robert Tomankiewicz, naczelnik Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu, biegli zawnioskowali o przedłużenie obserwacji psychiatrycznej R. o kolejne cztery tygodnie. W maju Prokuratura Krajowa postawiła mężczyźnie zarzut dotyczący przestępstw o charakterze terrorystycznym. Chodzi o usiłowanie zabójstwa wielu osób przy użyciu materiałów wybuchowych. Śledczy zarzucili R. również wymuszenie rozbójnicze.
Dzwonił i groził
- Zgromadziliśmy dowody na to, że to podejrzany dzwonił 19 maja na numer alarmowy 112 i groził detonacją czterech bomb. Za rozbrojenie każdej z nich żądał po 30 kg złota - mówił wówczas Tomankiewicz. Pod koniec czerwca wrocławski sąd zdecydował, że R. trafi na czterotygodniową obserwację psychiatryczną. Wnioskowała o to prokuratura na podstawie wstępnego badania lekarzy psychiatrów.
Wybuch w autobusie i kilka dni poszukiwań
Niewielki ładunek eksplodował 19 maja na przystanku przy ul. Kościuszki we Wrocławiu. Wcześniej ładunek wyniósł z autobusu linii 145 jego kierowca. Lekko ranna została kobieta stojąca na przystanku. Substancja, która spowodowała wybuch, znajdowała się w metalowym pojemniku o pojemności około trzech litrów. W pojemniku były także metalowe śruby. Przez sześć dni do poszukiwania sprawcy zamachu zostało skierowanych ponad 400 dodatkowych policjantów. Policja opublikowała m.in. portret pamięciowy podejrzanego oraz zapisy z monitoringu, na których widać, jak pozostawia ładunek wybuchowy w autobusie.
Mężczyzna został zatrzymany 24 maja w Szprotawie (woj. lubuskie), gdzie mieszka jego rodzina. Jak podano, po postawieniu mu zarzutów związanych z podłożeniem ładunku wybuchowego w autobusie we Wrocławiu mężczyzna przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. R. to 22-letni student chemii Politechniki Wrocławskiej. Wcześniej nie był notowany przez policję. Grozi mu dożywocie.
Do wybuchu doszło w centrum stolicy Dolnego Śląska:
Autor: tam/gp / Źródło: PAP, TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Policja / TVN24