3 promile alkoholu miał woźnica, którego zatrzymali dolnośląscy policjanci. Mężczyzna wiózł drewno skradzione z pobliskiego lasu. W nielegalnej wycince pomogło mu dwóch kolegów. Wszyscy staną teraz przed sądem.
- Policjanci jechali radiowozem przez Milicz, kiedy nagle zauważyli niecodzienny manewr drogowy - mówi Łukasz Dutkowiak z dolnośląskiej policji.
Woźnica, który "zaparkował" pod okolicznym sklepem spożywczym na widok policjantów nagle gwałtownie ruszył i wjechał na podjazd pobliskiego domu.
Skradzione drzewo, we krwi alkohol
Woźnica we krwi miał prawie 3 promile alkoholu. 38-latkowi towarzyszyło dwóch także pijanych kolegów. Wcześniej zorganizowali sobie nielegalną wycinkę drewna w pobliskim lesie. Wszyscy zostali zatrzymani.
Wszyscy zatrzymani staną teraz przed sądem. Odpowiedzą za kradzież drewna z lasu, za co grozić im może 5 lat więzienia. Dodatkowo kierowca odpowie za jazdę pod wpływem alkoholu.
Autor: ej/bieru/par / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Dolnośląska Policja