- Uczciwość tego człowieka jest najważniejsza. Zwrócił nadwyżkę, ale czy właściciel kantoru będzie chciał go nagrodzić tego nie wiem - mówi nadinsp. Sławomir Masojć z legnickiej policji. Chodzi o klienta jednego z kantorów pod Legnicą, któremu kasjerka wypłaciła o 180 tys. zł za dużo.
- Na pewno kamień z serca spadł kasjerce, która wypłaciła nadwyżkę. Mogłaby ponieść pewne konsekwencje z tym związane. Na szczęście klient był uczciwy. Teraz pieniądze wrócą do właściciela - mówi nadinsp. Sławomir Masojć z komendy powiatowej policji w Legnicy. To właśnie w jednym z podlegnickich kantorów doszło do feralnej transakcji.
"Nie zauważył nadwyżki"
Zarówno klient, kasjerka ani właściciel kantoru nie chcieli komentować sprawy przed kamerą. Rozmawiali jednak z nimi policjanci.
Jak mówiła kasjerka, o wypłacie zbyt dużej sumy pieniędzy zorientowała się dopiero, kiedy klient już odjechał.
- Zadzwoniła na policję i poinformowała o pomyłce. Policjanci nie musieli jednak długo szukać mężczyzny. Kilka godzin później sam zgłosił się na policję 200 kilometrów dalej w woj. opolskim - przypomina Masojć.
Uczciwy 27-latek po północy zgłosił się na komisariat w Kietrzu (pow. głubczycki, woj. opolskie). Oddał 180 tys. zł tłumacząc policjantom, że nie zauważył nadwyżki.
- Oczywiście to może budzić wątpliwości, ale mężczyzna mówił, że w kantorze był spory ruch, a on spieszył się. Wziął pieniądze i poszedł do samochodu. Dopiero gdy dojechał do domu stwierdził, że jest coś nie tak - dodaje policjant.
Pieniądze wrócą do właściciela
Do feralnej transakcji doszło w sobotę po południu. Mężczyzna, wracający z Niemiec do domu w pow. głubczyckim, postanowił wymienić pieniądze w kantorze przy autostradzie A4. Podczas wymiany banknotów euro na złotówki kasjerka wypłaciła mężczyźnie kwotę o jedno zero za dużą. Mężczyzna zamiast 20 tys. zł dostał 200 tys. zł. Po tym jak mężczyzna zwrócił nadwyżkę pieniądze wrócą do właściciela kantoru.
Autor: bieru//par / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24