Mężczyzna zmarł po policyjnej interwencji. Policja: oddychał i miał puls, kiedy przekazaliśmy go pogotowiu

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24 Łódź, PAP
Policja po śmierci 34-latka z Lubina
Policja po śmierci 34-latka z LubinaTVN24
wideo 2/6
Policja po śmierci 34-latka z LubinaTVN24

Na filmie widać tylko fragment interwencji, nie można na tej podstawie ferować wyroków - mówi podkomisarz Wojciech Jabłoński z dolnośląskiej policji na temat interwencji w Lubinie, po której zmarł 34-letni mężczyzna. Śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci i przekroczenia uprawnień prowadzi prokuratura. Po zdarzeniu pod lubińską komendą wybuchły zamieszki, po których zatrzymanych zostało 57 osób.

O śmierci 34-latka pisaliśmy na tvn24.pl wielokrotnie. W poniedziałek do sprawy obszernie odniosła się dolnośląska policja. Podkomisarz Wojciech Jabłoński z biura prasowego komendy wojewódzkiej podkreśla, że policjanci w piątek rano podjęli interwencję po zgłoszeniu ze strony matki, która poinformowała, że syn jest agresywny i rzuca kamieniami w okna budynków.

- Przekazała, że w ostatnim czasie nadużywał narkotyków. Podkreślam, że policjanci próbowali go uspokoić. Starali się mu uświadomić, że jego zachowanie grozi mu odpowiedzialnością karną. Niestety mężczyzna zachowywał się irracjonalnie, był bardzo agresywny i nie docierały do niego argumenty - podkreślił policjant.

Policja: na nagraniu nie widać wszystkiego

W internecie opublikowano nagranie, na którym zarejestrowano fragment interwencji: widać na nim, jak przez kilka minut policjanci próbują obezwładnić mężczyznę, który leży na ziemi. Ten krzyczy i wyrywa się. Do dwójki funkcjonariuszy dołącza kolejny, a także mężczyzna w białej bluzie z plecakiem (prawdopodobnie policjant w cywilu).

- Apeluję, żeby na podstawie tego krótkiego nagrania nie budować wyobrażenia o przebiegu zdarzenia. Dysponujemy też innymi nagraniami i na tej podstawie z pewnością będzie można formułować pewne wnioski - mówi policjant.

Czy funkcjonariusze mieli na sobie kamery nasobne? Na to pytanie naszego reportera rzecznik policji nie potrafił odpowiedzieć. Obiecał, że "sprawdzi te informacje".

Na naszej antenie matka zmarłego mężczyzny informowała, że policjanci odebrali jej telefon, bo wiedzieli, że nagrywała przebieg zdarzenia. Jednocześnie twierdziła, że nie podpisała żadnego protokołu, dlatego obawia się, że policja chciała ukryć to, jak przebiegła interwencja. Podkomisarz Wojciech Jabłoński z biura prasowego komendy wojewódzkiej nic o tym nie wie.

- Jeżeli tak było, to mamy kolejną kwestię, którą należy wyjaśnić. Zaznaczam, że na żadnym etapie nie uciekamy od chęci wyjaśnienia wszystkich okoliczności. Powołane zostały dwa zespoły policji, jeden w komendzie wojewódzkiej, drugi w Komendzie Głównej do wyjaśnienia sprawy - powiedział policjant.

Zaznaczył, że funkcjonariusze uczestniczący w interwencji nie zostali zawieszeni w obowiązkach, bo "nie ma ku temu podstaw".

Policja: żył, kiedy trafił do karetki

Jak przekazywała policja, informację o śmierci mężczyzny ze szpitala przekazano dyżurnemu dwie godziny po tym, gdy 34-latek trafił do placówki medycznej. Ta informacja jest - według posła Piotra Borysa z Koalicji Obywatelskiej - nieprawdziwa.

- Ta młoda osoba nie zmarła po dwóch godzinach w szpitalu, tylko jeszcze w karetce. Nie wiemy, czy użyto właściwych metod przymusu bezpośredniego - zaznaczył poseł.

Jak do tego odnosi się policja? Nadkomisarz Jabłoński podkreślił, że komunikat policji został napisany na podstawie informacji, które ze szpitala otrzymał dyżurny komendy powiatowej w Lubinie.

- Nie jest moją rolą wypowiadanie się, dlaczego inne instytucje wypowiadają się tak, a nie inaczej. Z mojej wiedzy wynika, że policjanci sami wezwali karetkę i kiedy przekazywali 34-latka do zespołu ratownictwa, miał on puls i oddychał - podkreślił funkcjonariusz.

Zaznaczył, że zmarły 34-latek był wcześniej znany policji.

- To oczywiście w żaden sposób nie zmienia faktu, że priorytetowo traktujemy konieczność wyjaśnienia wszystkich wątpliwości. Nie my jesteśmy od wydawania wyroków - dodał rzecznik.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

Śledztwo w toku

O szczegółach śledztwa w poniedziałek miała poinformować Prokuratura Rejonowa w Lubinie. Na godzinę 10 została zwołana konferencja prasowa. Ostatecznie do dziennikarzy wyszła szefowa tamtejszej prokuratury Magdalena Serafin i poinformowała o odwołaniu konferencji.

- Na razie nie możemy udzielać żadnych informacji, ze względu na bardzo dynamiczny przebieg śledztwa - powiedziała prokurator. Potwierdziła jedynie, że śledztwo zostało wszczęte w sprawie artykułu 155 Kodeksu karnego (nieumyślne spowodowanie śmierci) oraz artykułu 231 Kodeksu karnego (przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego).

Dodała, że na wtorek zaplanowane zostało wykonanie sądowo-lekarskiej sekcji zwłok 34-latka. Ma ona odbyć się w Zakładzie Medycyny Sądowej we Wrocławiu.

- Nie możemy wypowiadać się na temat przyczyn zgonu pokrzywdzonego, ponieważ będzie to możliwe dopiero po przeprowadzeniu sekcji, a niewykluczone, że dopiero po uzyskaniu dodatkowych badań, które zostaną zlecone do przeprowadzenia podczas sekcji. Na ten moment nie wiemy, co było przyczyną zgonu mężczyzny - przekazała prokurator Serafin.

Szefowa lubińskiej prokuratury dodała, że przełuchani już zostali funkcjonariusze, którzy brali udział w interwencji.

- Zabezpieczono też monitoringi oraz nagrania między innymi z komendy, Szpitalnego Oddziału Ratunkowego oraz te wykonane przez świadków zdarzenia - przekazała.

Magdalena Serafin dodała, że przesłuchano również ratowników medycznych biorących udział w czynnościach, a także zabezpieczono dokumentację medyczną, dowody rzeczowe i dokonano oględzin miejsca zdarzenia.

RPO zbada sprawę z urzędu

Sprawą śmierci 34-latka i policyjnej interwencji z urzędu zajmie się Rzecznik Praw Obywatelskich. - Rzecznik wystąpi w tej sprawie do prokuratury i policji o wszelkie możliwe informacje - przekazał Łukasz Starzewski z Biura RPO.

Z kolei zastępczyni RPO Hanna Machińska napisała w poniedziałek na Twitterze, że zdarzenie z Lubina obnaża brak przygotowania policji. "Śmierć młodego mężczyzny, która nastąpiła w czasie interwencji policji w Lubinie jest kolejnym przypadkiem pokazującym dramatyczny stan nieprzygotowania policji do podejmowania właściwych działań" - napisała Machińska.

Zamieszki pod komendą: kilkudziesięciu zatrzymanych, sześciu policjantów rannych

Przed komendą policji w Lubinie zebrali się protestujący
Przed komendą policji w Lubinie zebrali się protestującyTVN24

W niedzielę przed komendą powiatową w Lubinie zgromadziła się grupa osób, która protestowała przeciwko działaniu policji. Część zapalała znicze pod komendą, wielu protestujących wykrzykiwało obraźliwe dla funkcjonariuszy hasła. 

Protestujący rzucali jajkami i kamieniami w elewację budynku komendy. W pewnym momencie tłum około 30 osób zaczął szturmować wejście do budynku. Policjanci użyli wobec nich gazu łzawiącego. W odpowiedzi manifestujący zaczęli rzucać w kierunku policjantów oraz budynku butelkami, kamieniami, a także - jak podaje policja - koktajlami Mołotowa. Manifestanci podpalili śmietnik, który ugasili strażacy.

- Zatrzymanych zostało 56 protestujących (w poniedziałek po południu policjanci poinformowali, że zatrzymanych jest jednak 57 - przyp. red). W tej grupie były dwie osoby nieletnie, które zostały przekazane opiekunom prawnym - mówił w poniedziałek rano tvn24.pl aspirant Krzysztof Pawlik z lubińskiej komendy. 

Dodaje, że sześciu funkcjonariuszy w czasie zamieszek odniosło obrażenia:

- Poszkodowanych zostało sześciu policjantów. W dwóch wypadkach niezbędne było założenie szwów. Jeden z mundurowych - na przedramieniu - ma ich osiemnaście - mówi rzecznik komendy powiatowej.

Protest przed komendą w Lubinie
Protest przed komendą w LubinieTVN24

Kwestię odpowiedzialności manifestujących będzie badała prokuratura w odrębnym śledztwie. 

- Będą odpowiadać za takie przestępstwa jak zniszczenie mienia, naruszenie nietykalności funkcjonariuszy, kierowanie w stosunku do nich gróźb karalnych, a także inne artykuły, które są związane z nielegalnym zgromadzeniem, w którym te osoby uczestniczyły - przekazuje podkomisarz Wojciech Jabłoński z biura prasowego dolnośląskiej policji.

"Zderzenie z bandytami, chcieli wyładować emocje"

Policja podkreśla, że pod komendą mogło dojść do spontanicznego zgromadzenia. Mundurowi musieli jednak zacząć działać, kiedy - jak wskazał podkomisarz Wojciech Jabłoński - zachowanie protestujących zaczęło stwarzać zagrożenie dla funkcjonariuszy i osób postronnych.

- Zderzyliśmy się z bandytami, którzy nie chcieli wyrazić swojego sprzeciwu i zaniepokojenia. Byli tam bandyci, którzy po prostu chcieli bezkarnie bić się z policją - zaznacza rzecznik dolnośląskiej policji.

Dodaje, że na własne oczy obserwował eskalację przemocy.

- Ciskane były przedmioty z bardzo dużą siłą. Rzucano cegłówkami, butelkami z podpaloną cieczą. Tłum zaatakował nawet strażaków, którzy przyjechali gasić podpalone przez manifestujących kosze na śmieci, które mogły być zarzewiem pożarów. Na strażaków posypały się kamienie. Blokowano też wzywane na miejsce zdarzenia zespoły ratownictwa - dodał policjant.

Do zdarzenia doszło w piątek na ulicy Traugutta w Lubinie

Autorka/Autor:bż/ tam

Źródło: TVN24 Łódź, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Marlena Najman

Pozostałe wiadomości

Za nami burzowy wtorek. Do godziny 21 strażacy przyjęli ponad 4700 zgłoszeń, w tym najwięcej na Pomorzu Gdańskim i w Małopolsce. W wyniku przejścia nawałnic obrażenia odniosło kilka osób, doszło także do poważnych podtopień.

Tysiące interwencji, zalania, ranni. Bilans wtorkowych nawałnic

Tysiące interwencji, zalania, ranni. Bilans wtorkowych nawałnic

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, tvnmeteo.pl

Marcin Romanowski nie trafi do aresztu. Były wiceminister sprawiedliwości usłyszał 11 zarzutów, w tym między innymi udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. W poniedziałek doszło do jego zatrzymania, we wtorek był wniosek o areszt. Tuż przed północą we wtorek jego pełnomocnik napisał na X: "Marcin Romanowski jest człowiekiem wolnym na mocy decyzji sądu". - Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury o moje tymczasowe aresztowanie w związku z faktem, że jako członkowi Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy przysługuje mi immunitet - komentował Romanowski po opuszczeniu gmachu sądu w nocy z wtorku na środę. Wśród ekspertów trwa spór, czy wspomniany immunitet faktycznie go chroni.

Romanowski nie trafi do aresztu. "Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury"

Romanowski nie trafi do aresztu. "Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury"

Źródło:
TVN24

Amerykańskie służby wywiadowcze otrzymały informacje o potencjalnym irańskim zamachu na Donalda Trumpa - podała telewizja CNN, powołując się na wtajemniczone w sprawę źródła. Nic nie wskazuje jednak na to, by niedoszły zabójca Trumpa Thomas Crooks był częścią spisku.

CNN: służby otrzymały informacje o potencjalnym irańskim zamachu na Trumpa

CNN: służby otrzymały informacje o potencjalnym irańskim zamachu na Trumpa

Źródło:
PAP

Donald Trump się zmienił, a kandydat na wiceprezydenta J.D. Vance rozumie jego wizję kraju - powiedzieli korespondentowi "Faktów" TVN w USA Marcinowi Wronie uczestnicy republikańskiej konwencji wyborczej w Milwaukee, były szef sztabu Trumpa Corey Lewandowski i były spiker Izby Reprezentantów Kevin McCarthy. Ten ostatni stwierdził w rozmowie z mediami na marginesie konwencji, że sytuacja na świecie przywołuje na myśl 1938 rok, a działania Władimira Putina przypominają działania Adolfa Hitlera przed II wojną światową. Były prezydent USA pojawił się publicznie w poniedziałek po raz pierwszy od sobotniego zamachu na jego życie.

"To jest inny Trump niż ten, którego widzieliście wcześniej"

"To jest inny Trump niż ten, którego widzieliście wcześniej"

Źródło:
TVN24, PAP

Gdzie jest burza? W środę 17.07 nad Polską od rana pojawiają się wyładowania atmosferyczne. Grzmi, wieje i pada. Śledź aktualną sytuację pogodową w kraju na tvnmeteo.pl.

Gdzie jest burza? Grad i obfite ulewy od rana

Gdzie jest burza? Grad i obfite ulewy od rana

Źródło:
tvnmeteo.pl

W ekskluzywnym hotelu w Bangkoku znaleziono zwłoki sześciu osób - poinformował rząd Tajlandii. Służby nie wiedzą dokładnie, co się stało. Brak jest śladów walk, napadu czy strzelaniny. Jednocześnie policja podała, że osoby te nie targnęły się na swoje życie. Oświadczono też, że ciała należą do trzech kobiet i trzech mężczyzn, a każde z nich przybyło do hotelu w innym czasie.

Sześć ciał w ekskluzywnym hotelu

Sześć ciał w ekskluzywnym hotelu

Źródło:
Reuters

- Ja bym zakładał, że jeżeli ten duet (Donald Trump - J.D. Vance) wygra, to będą przez najbliższe miesiące po wyborach koncentrowali się na Stanach Zjednoczonych. Co dla nas nie jest dobrym znakiem - mówił w "Faktach po Faktach" Zbigniew Pisarski, prezes Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego. Amerykanista i politolog profesor Bohdan Szklarski podkreślał, że Vance "jest nowicjuszem", ale to "dobry gracz, który widzi się w Białym Domu któregoś dnia".

Krytykował Trumpa, teraz staje u jego boku. "Podejrzewam, że ta zmiana stanowiska nie jest szczera"

Krytykował Trumpa, teraz staje u jego boku. "Podejrzewam, że ta zmiana stanowiska nie jest szczera"

Źródło:
TVN24

- Na temat projektu dekryminalizacji aborcji ani na Radzie Ministrów, ani poza Radą Ministrów nie rozmawialiśmy z premierem Donaldem Tuskiem - powiedział w TVN24 wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Zapytany, czy jego zdaniem zaufanie w koalicji wisi na włosku, odparł twierdząco.

Zaufanie w koalicji wisi na włosku? "No ma pani rację"

Zaufanie w koalicji wisi na włosku? "No ma pani rację"

Źródło:
TVN24

Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell w oświadczeniu w 10. rocznicę zestrzelenia nad Ukrainą samolotu linii Malaysia Airlines podkreślił, że użyty wówczas system rakietowy ziemia-powietrze Buk należał bez wątpienia do sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Unia Europejska ponowiła swój apel do Rosji o wzięcie na siebie odpowiedzialności za tę tragedię i pełną współpracę w wymierzaniu sprawiedliwości.

Dekada od zestrzelenia samolotu Malaysia Airlines. System rakietowy "należał bez wątpienia do sił rosyjskich"

Dekada od zestrzelenia samolotu Malaysia Airlines. System rakietowy "należał bez wątpienia do sił rosyjskich"

Źródło:
PAP

Poseł PiS Marcin Romanowski, na mocy decyzji Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa, wyszedł na wolność. Maltanka Roberta Metsola po raz kolejny została wybrana na przewodniczącą europarlamentu. Z kolei Ewa Kopacz została wybrana w pierwszej turze na jedną z 14 wiceprzewodniczących Parlamentu Europejskiego. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w środę 17 lipca.

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w środę

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w środę

Źródło:
PAP, TVN24

Podtopione ulice, woda wybijająca ze studzienek kanalizacyjnych, połamane gałęzie na poboczach i powalone drzewa oraz zalany dworzec główny w Gdyni - to skutki wtorkowych burz w Trójmieście. Do późnego popołudnia na Pomorzu odnotowano ponad tysiąc zgłoszeń, z czego najwięcej w Gdyni.

Powalone drzewa, podtopione ulice. Trójmiasto dotknięte skutkami nawałnicy

Powalone drzewa, podtopione ulice. Trójmiasto dotknięte skutkami nawałnicy

Źródło:
PAP, TVN24

W jednym z domów dziecka z Lublinie wybuchł pożar. Jeszcze przed przyjazdem strażaków budynek samodzielnie opuściło 20 podopiecznych i sześcioro opiekunów. Przez około godzinę służby szukały jednego z podopiecznych. - 19-letni chłopak schował się w szafie. Został odnaleziony i zabrany do szpitala na obserwację - podał oficer dyżurny straży pożarnej.

W domu dziecka wybuchł pożar, nie mogli znaleźć jednego z podopiecznych

W domu dziecka wybuchł pożar, nie mogli znaleźć jednego z podopiecznych

Źródło:
Kontakt24

We wtorek 16 lipca kolejny raz nie padła główna wygrana. To oznacza dalszy wzrost kumulacji, a w najbliższym losowaniu będzie można wygrać siedem milionów złotych. Oto wyniki losowań Lotto oraz Lotto Plus.

Wyniki Lotto z 16 lipca 2024. Jakie liczby padły podczas ostatniego losowania?

Wyniki Lotto z 16 lipca 2024. Jakie liczby padły podczas ostatniego losowania?

Źródło:
tvn24.pl

Rząd przyjął projekt ustawy, której celem jest podwyższenie sum gwarancyjnych w ubezpieczeniach - poinformowała we wtorek Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.

Zmiany w ubezpieczeniach. Decyzja rządu

Zmiany w ubezpieczeniach. Decyzja rządu

Źródło:
PAP

Laurent już chodzi, ale cały czas w pieluchach. Maluje obrazy z zapałem godnym co najmniej studenta naszej ASP. Jego dzieła są prezentowane na wystawach i kosztują od 7 tysięcy euro w górę. Sukcesami może pochwalić się też 10-letnia Sofia, która będzie mieć wystawę w podziemiach Luwru, czy 11-letni Kareem, którego rysunki robią furorę.

Dwulatek maluje obrazy za tysiące euro. Małych artystów, choć nieco starszych, jest więcej

Dwulatek maluje obrazy za tysiące euro. Małych artystów, choć nieco starszych, jest więcej

Źródło:
Fakty TVN

Hiszpańskie służby potwierdziły, że zwłoki młodego mężczyzny odnalezione na Teneryfie to 19-letni Jay Slater. Poszukiwania Brytyjczyka trwały prawie miesiąc. Jego ciało znajdowało się w trudno dostępnym terenie.

Znalezione ciało to poszukiwany 19-latek. Służby potwierdzają i wskazują przyczynę śmierci

Znalezione ciało to poszukiwany 19-latek. Służby potwierdzają i wskazują przyczynę śmierci

Źródło:
Reuters, "Guardian", tvn24.pl

Dwóch 54-latków, którym zarzucono uśmiercenie około 300 piskląt kormoranów i zniszczenie ponad 100 gniazd na Jeziorze Tonowskim (woj. kujawsko-pomorskie), zostało skazanych na rok bezwzględnego pozbawienia wolności - poinformowała Pracownia na rzecz Wszystkich Istot. Wyrok jest nieprawomocny.

Rzeź kormoranów. Jest wyrok

Rzeź kormoranów. Jest wyrok

Źródło:
tvn24.pl

Nadchodzące dni przyniosą spokój w pogodzie - upał nieco zelżeje, a burz będzie niewiele. Uwaga: w środę zagrzmi w górach.

W tych dniach odetchniemy i od burz, i od nieznośnego gorąca

W tych dniach odetchniemy i od burz, i od nieznośnego gorąca

Źródło:
tnmeteo.pl

"Nie obchodzi mnie, co się stanie z Ukrainą" - deklarował J.D. Vance. Mówił też, że Ukraina będzie musiała oddać Rosji część swojego terytorium, by wojna się zakończyła. Sytuację w Polsce po zmianie władzy w 2023 roku nazwał natomiast "zamachem na demokrację". Jeśli wybory prezydenckie wygra Donald Trump, senator Vance zostanie wiceprezydentem USA.

Co kandydat Trumpa na wiceprezydenta mówił o wojnie w Ukrainie, Putinie i Polsce

Co kandydat Trumpa na wiceprezydenta mówił o wojnie w Ukrainie, Putinie i Polsce

Źródło:
tvn24.pl, Politico, NBC News, CNN, Kyiv Independent

Ri Il-kyu, doświadczony północnokoreański dyplomata i były ambasador na Kubie, w listopadzie ubiegłego roku wraz z rodziną uciekł do Korei Południowej. Doniesienia potwierdziła Narodowa Służba Wywiadowcza w Seulu.

Ucieczka doświadczonego północnokoreańskiego dyplomaty

Ucieczka doświadczonego północnokoreańskiego dyplomaty

Źródło:
PAP

Dopracowany w najmniejszych szczegółach polski serial kryminalny "Odwilż" zdobył ogromną popularność w całej Europie. Historia o poranionej życiowo policjantce, która nie umie uporządkować swojego życia, a jednocześnie obsesyjnie próbuje rozwikłać zagadkę tajemniczego morderstwa - hipnotyzuje. Produkcja korzysta z hollywoodzkich schematów, jednak robi to w sposób ciekawy i przemyślany. Pierwszy sezon można obejrzeć na platformie Max. Wkrótce premiera drugiego.

Polski serial podbił Europę. Wkrótce drugi sezon na platformie Max

Polski serial podbił Europę. Wkrótce drugi sezon na platformie Max 

Źródło:
tvn24.pl

Premiera piątego odcinka "Rodu smoka" wywołała lawinę komentarzy wśród widzów serialu. Szczególne emocje fanów wzbudziła kontrowersyjna scena z udziałem Daemona Targaryena.

Burza po premierze najnowszego odcinka "Rodu smoka". Wszystko przez jedną scenę

Burza po premierze najnowszego odcinka "Rodu smoka". Wszystko przez jedną scenę

Źródło:
tvn24.pl

Sieć drogerii Kontigo zamierza zlikwidować wszystkie placówki stacjonarne działające na terenie Polski. "Trwa proces zamykania ostatnich 15 sklepów sieci, który rozpoczął się w drugim kwartale bieżącego roku" - przekazano w odpowiedzi na pytania redakcji biznesowej tvn24.pl. Firma chce się skupić na sprzedaży przez internet.

Sieć drogerii likwiduje sklepy w Polsce. "Trwa proces zamykania"

Sieć drogerii likwiduje sklepy w Polsce. "Trwa proces zamykania"

Źródło:
tvn24.pl

Wypoczywająca w Krynicy Morskiej turystka odpłynęła 400 metrów od brzegu na dmuchanym materacu. Gdy dotarli do niej policjanci, sprawiała wrażenie, jakby się obudziła. Pouczyli 33-latkę i eskortowali ją do brzegu.

Dryfowała na dmuchanym materacu kilkaset metrów od brzegu

Dryfowała na dmuchanym materacu kilkaset metrów od brzegu

Źródło:
KPP Nowy Dwór Gdański

Regionalne centra krwiodawstwa i krwiolecznictwa alarmują, że w wielu placówkach brakuje krwi. Stali krwiodawcy wyjeżdżają na wakacje, a nowych często nie przybywa. Medycy apelują do wszystkich, by zgłaszali się i oddawali krew. Zapewniają, że to wcale nie boli, a nasza krew może uratować niejedno ludzkie życie.

Banki krwi apelują o to, żeby je odwiedzać. W wakacje rośnie zapotrzebowanie na krew, ale brakuje dawców

Banki krwi apelują o to, żeby je odwiedzać. W wakacje rośnie zapotrzebowanie na krew, ale brakuje dawców

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Tytuł tekstu jednego z serwisów posłużył politykom opozycji do rozpowszechniania tezy o "rządowym festiwalu podwyżek". Chodzi o większe opłaty za publiczne żłobki. Tylko że ich wysokości nie ustala rząd, a powodem podwyżki jest rozporządzenie premiera... Mateusza Morawieckiego.

Przekaz PiS: rząd podnosi opłaty za żłobki. Nieprawda. Wyjaśniamy

Przekaz PiS: rząd podnosi opłaty za żłobki. Nieprawda. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Nowości filmowe, hitowe seriale oraz kultowe produkcje, tak najkrócej można streścić listę piętnastu najchętniej wybieranych pozycji programowych serwisu Max w ciągu pierwszego miesiąca funkcjonowania w Polsce.

Pierwszy miesiąc Max w Polsce. Oto 15 najchętniej oglądanych pozycji na platformie

Pierwszy miesiąc Max w Polsce. Oto 15 najchętniej oglądanych pozycji na platformie

Źródło:
prasa.wbdpoland.pl