W Lubinie przed komendą policji zebrali się w niedzielę po południu protestujący. Do manifestacji doszło z powodu śmierci młodego mężczyzny, który zmarł po zatrzymaniu przez policję. Kilku funkcjonariuszy jest rannych. Kilkudziesięciu manifestantów zostało zatrzymanych.
W niedzielę przed Komendą Powiatową Policji w Lubinie zgromadziła się grupa osób, które protestowały przeciwko zachowaniu policji. Powodem manifestacji było opublikowane w sieci nagranie z zatrzymania mężczyzny, który później zmarł.
Część manifestantów przyniosła znicze, które zapalono przed komendą. Pod adresem funkcjonariuszy wykrzykiwali obraźliwe hasła.
Protestujący rzucali jajkami i kamieniami w elewację budynku komendy. W pewnym momencie tłum około 30 osób zaczął szturmować wejście do budynku. Policjanci użyli wobec nich gazu łzawiącego. W odpowiedzi manifestujący zaczęli rzucać w kierunku policjantów oraz budynku butelkami, kamieniami, a także - jak podaje policja - koktajlami Mołotowa. Manifestanci podpalili śmietnik, który ugasili strażacy.
W czasie zamieszek funkcjonariusze oddali strzały ostrzegawcze z broni gładkolufowej, kilkukrotnie strzelali też do agresywnych manifestantów, którzy wybiegali z tłumu w kierunku policjantów. Na ulice wyjechała policyjna polewaczka.
Ranni policjanci, zatrzymani protestujący
Podkomisarz Wojciech Jabłoński z biura prasowego dolnośląskiej policji przekazał późnym wieczorem, że zatrzymanych zostało 40 manifestantów. - Będą odpowiadać za takie przestępstwa jak zniszczenie mienia, naruszenie nietykalności funkcjonariuszy, kierowanie w stosunku do nich gróźb karalnych, a także inne artykuły, które są związane z nielegalnym zgromadzeniem, w którym te osoby uczestniczyły - wyjaśniał policjant.
Poszkodowanych zostało kilku funkcjonariuszy. - Mieliśmy także do czynienia z sytuacją, w której wezwani na miejsce strażacy zostali obrzuceni kamieniami i nie byli w stanie przeprowadzić czynności związanych z ugaszeniem ognia. Podobnie karetka pogotowia, która zjawiła się na miejscu by pomóc poszkodowanym niestety nie została wpuszczona przez demonstrujących - powiedział Jabłoński.
Po godzinie 21 mówił, że w Lubinie w okolicy komendy "cały czas dochodzi do agresywnych zachowań, które są podsycane przez grupki chuliganów".
Lubin. Nagranie z zatrzymania mężczyzny
Nagranie z piątkowej interwencji lubińskich policjantów wobec agresywnego mężczyzny zostało opublikowane w sieci. Widać na nim, jak przez kilka minut policjanci próbują obezwładnić mężczyznę, który leży na ziemi. Ten krzyczy i wyrywa się. Do dwójki funkcjonariuszy dołącza kolejny, a także mężczyzna w białej bluzie z plecakiem (prawdopodobnie policjant w cywilu). We czwórkę pochylają się nad wciąż krzyczącym i leżącym na ziemi. Próbują go obezwładnić. Po chwili przenoszą mężczyznę do radiowozu. Jednak nie udaje im się go tam umieścić. Mężczyzna leży na ulicy, przy radiowozie, a policjanci wciąż się nad nim pochylają. W pewnym momencie przestaje krzyczeć i wyrywać się. Prawdopodobnie traci przytomność.
Jak poinformowała kolejnego dnia policja, mężczyzna zmarł po dwóch godzinach od przewiezienia do szpitala. Sprawę śmierci mężczyzny będzie wyjaśniała prokuratura.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24