Czteromiesięczna dziewczynka nie żyje, rodzice byli pijani. Usłyszeli zarzuty, do aresztu trafią na 14 dni

dziecko lozeczko niemowlak zabawka shutterstock_285189707
Rodzice dziewczynki usłyszeli zarzuty
Źródło: TVN24 Wrocław

Narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia - takie zarzuty usłyszeli rodzice czteromiesięcznej dziewczynki w związku z jej śmiercią. W nocy z wtorku na środę, kiedy dziecko zmarło, rodzice byli pijani. Rodzice, decyzją sądu, zostali aresztowani na 14 dni. Prokuratura wnioskowała o trzymiesięczne areszty. Sekcja zwłok nie dała odpowiedzi na pytanie o przyczyny śmierci dziecka.

Do tragicznego wydarzenia doszło w jednym z mieszkań przy ul. Inwalidów w Legnicy. Do czteromiesięcznego dziecka zostało wezwane pogotowie ratunkowe; po przyjeździe do mieszkania medycy stwierdzili zgon niemowlęcia. Rodzice zostali zatrzymani, ponieważ byli nietrzeźwi. Oboje mieli ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu.

Zarzuty dla rodziców. "Nie zapewnili dziecku właściwych warunków"

Jak powiedział w piątek Prokurator Rejonowy w Legnicy Radosław Wrębiak, prokurator postawił obojgu rodzicom zarzuty narażenia czteromiesięcznej dziewczynki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.

Dziecko, według ustaleń prokuratury, było wcześniakiem, przez co było podatne na choroby układu oddechowego.

- Jako rodzice, zobowiązani do opieki nad dzieckiem narażonym na niebezpieczeństwo z uwagi na swój stan zdrowia (…) i aktualnie trwającą infekcję, znajdując się w stanie nietrzeźwości, nie zapewnili dziecku właściwych warunków - powiedział prokurator.

Według śledczych, rodzice będąc pod wypływem alkoholu nie zareagowali odpowiednio szybko na pogarszający się stan zdrowia dziecka.

- Rodzice przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów i złożyli wyjaśnienia - dodał Wrębiak. Prokuratura złożyła wniosek o tymczasowy areszt dla podejrzanych. Sąd rozpatrzył wniosek i zdecydował, że rodzice dziecka zostaną aresztowani na 14 dni. Wrębiak powiedział PAP, że prokuratura złoży zażalenie na postanowienie sądu.

Reszta dzieci pod opieką dziadka. O ich losie zdecyduje sąd

W piątek przeprowadzono sekcję zwłok zmarłego dziecka. - Biegli z Zakładu Medycyny Sądowej nie byli w stanie stwierdzić przyczyny śmierci dziecka. Pobrali do badań histopatologicznych wycinki narządów wewnętrznych - przekazał Wrębiak.

28-letnia kobieta i 31-letni mężczyzna są rodzicami jeszcze trójki dzieci. O ich losie zdecyduje sąd rodzinny. Na razie dzieci są pod opieką dziadka.

Rodzicom zmarłej dziewczynki grozi do pięciu lat więzienia.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: