Niebezpieczna podróż do pracy. 29 osób ściśniętych w części ładunkowej dostawczego busa

W części ładunkowej przewożonych było 29 osób
29 osób jechało w części ładunkowej busa
Źródło: Policja Góra

Patrol drogówki z Góry (Dolnośląskie) zatrzymał do kontroli samochód dostawczy. Po otwarciu drzwi do części ładunkowej pojazdu policjanci zobaczyli 29 ściśniętych osób, które w ten sposób jechały do pracy.

W miniony weekend górowscy policjanci patrolowali ulice powiatu. W jednej z miejscowości zatrzymali do kontroli białego busa marki Iveco. Funkcjonariusze sprawdzili stan techniczny pojazdu, chcieli też zobaczyć, co kierowca przewozi w części ładunkowej.

OGLĄDAJ TELEWIZJĘ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

29 osób "na pace"

- Gdy otworzyli drzwi powierzchni ładunkowej iveco, ujrzeli przerażający obraz. W części auta przeznaczonej do przewozu towaru, znajdowało się 29 osób, które podróżowały, stojąc bądź siedząc na skrzynkach. Kierowca nie tylko złamał prawo, ale przede wszystkim naraził on życie i zdrowie tych osób. W sytuacji udziału pojazdu w jakimś zdarzeniu drogowym, podróżujące w nim bez jakiegokolwiek zabezpieczenia technicznego osoby najprawdopodobniej odniosłyby poważne obrażenia - przekazuje Przemysław Ratajczyk z biura prasowego dolnośląskiej policji.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Ciało ofiary wypadku znaleźli dzień później, w rozbitym aucie stojącym na policyjnym parkingu.

W części ładunkowej przewożonych było 29 osób
W części ładunkowej przewożonych było 29 osób
Źródło: Policja Góra

Wszyscy pasażerowie to obywatele Ukrainy, którzy byli przewożeni do pracy przez swojego 50-letniego rodaka. Kierowca za nieodpowiedzialne zachowanie został ukarany wysokim mandatem, policjanci zatrzymali też jego prawo jazdy na okres trzech miesięcy.

- Pamiętajmy, że to kierowca odpowiada za bezpieczeństwo wszystkich osób, które znajdują się w prowadzonym przez niego pojeździe. Niedopuszczalne jest, aby pasażerowie podróżowali bez zapiętych pasów bezpieczeństwa, nie mówiąc o przewożeniu ich w miejscach do tego nieprzeznaczonych, co stwarza realne zagrożenie dla ich życia i zdrowia - podkreśla Ratajczyk.

Czytaj także: