Produkt małej firmy z Wrocławia drukuje w plastiku, ceramice, gumie, nylonie, czekoladzie, cieście i podbija świat. - Jedynym ograniczeniem jest ludzka wyobraźnia - zapewniają jej twórcy. I otwierają swój pierwszy sklep w stolicy druku 3D czyli holenderskim Haarlem.
Wrocławskie drukarki furorę zrobiły nie tylko w Holandii. Znają je też pasjonaci druku 3D w Stanach Zjednoczonych, Anglii i Europy Zachodniej. Dlaczego produkt ze stolicy Dolnego Śląska wzbudza tak duże zainteresowanie? - Nasze drukarki są jedyne na świecie, bo mają aż 9 wymiennych głowic. Oznacza to, że możemy drukować w różnych materiałach, od plastiku i ceramiki po czekoladę i ciasto - wyjaśnia Bartosz Weryho z firmy tworzącej niezwykłe drukarki.
Dla lekarzy, piekarzy, cukierników i projektantów
Drukarki mogą pracować wszędzie i drukować dowolne kształty. Nie tylko te wymyślone przez projektantów, architektów czy piekarzy, ale także lekarzy. Dzięki skanom z rezonansu magnetycznego może wydrukować model uszkodzonej części ciała. Urządzenie może pomóc też domowym złotym rączkom i np. stworzyć brakujący element do zepsutej pralki. Konstruktorzy nazywają ją pieszczotliwie "personalnym fabrykatorem".
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: ZMorph, TVN24 Wrocław