Ma niemal 1300 lat i jest chlubą Henrykowa Lubańskiego (woj. dolnośląskie). Upalnych wakacji przeżył już setki. Jednak teraz potrzebuje pomocy ludzi. Ci dbają, by się nie przegrzał i był odpowiednio nawodniony.
- Od ubiegłego roku prowadziliśmy cisa bez osłon, by sprawdzić, jak poradzi sobie samodzielnie. Zrobił krok w tył, ale stoi na własnych nogach. Teraz wspomagamy go tylko w momentach ekstremalnych temperatur bądź braku opadów - mówi Jerzy Stolarczyk, arborysta, który opiekuje się cisem z Henrykowa Lubańskiego.
Osłona przed słońcem
Nad drzewem roztoczono opiekę, bo to najstarsza w Polsce roślina. Ma niemal 1300 lat. Wcześniej specjaliści zadbali o to, by spod cisa wyprowadzili się niechciani lokatorzy: nornice. Następnie wykonali drenaż, który pozwalał pozbyć się nadmiaru wody. Bo cis wodę lubi, ale nie w nadmiarze. Lubi też cień. Słońce mu nie sprzyja. Dlatego jest osłaniane specjalnymi cieniówkami w okresie letnim.
- Wymagane są od strony południowej, czyli tej silnie nasłonecznionej. Taka ochrona latem, w okresie od końca lipca do września, jest niezbędna - opowiada Stolarczyk. Instalowane są też pompy. Jedna do nawadniania, a druga do odprowadzania wody. - Musimy dbać o wystarczającą wilgotność gleby, by korzenie mogły się rozwijać - podkreśla arborysta.
Szansa na samodzielność
Intensywna opieka nad cisem na razie się nie skończy. Choć jego opiekunowie będą co jakiś czas dawali drzewu szansę na samodzielność. Wówczas będą obserwować, jak sobie radzi.
Cis jest symbolem Henrykowa Lubańskiego. W 1813 roku jego pień szablami pocięli Kozacy. Drzewo przetrwało. Najbardziej ucierpiało podczas wichury z końca lat 80.
Cis od ponad tysiąca lat rośnie w Henrykowie Lubańskim:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław