- Prześmiewczo się z nim kłóciłem, że z chwilą, kiedy góry zaczynają dawać nam znaki, gdy złamiemy nogę albo lawina spadnie nam na głowę, ale uda nam się z niej wyjść, powinno się brać takie znaki pod uwagę - wspomina Artura Hajzera himalaista Aleksander Lwow. Według niego, Hajzer śmiał się, że góry pozwolą mu długo żyć.