Ukradł samochód dostawczy w Niemczech i uciekł przed tamtejszą policją do Polski. Tu porzucił samochód, ale odnalazł go pies policyjny. Okazało się, że w domu trzyma łupy z wcześniejszych kradzieży. Teraz 27-latek trafił do aresztu.
Policjanci ze Zgorzelca (woj. dolnośląskie) dostali sygnał od swoich niemieckich kolegów, że trwa pościg za podejrzanym o kradzież samochodu dostawczego. Kierowca zbliżał się do granicy z Polską. - Po przekroczeniu jej mężczyzna porzucił auto - informuje st. asp. Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji.
Policjanci nadal szukali podejrzanego. - W działaniach udział wziął również przewodnik z psem tropiącym. To właśnie on doprowadził funkcjonariuszy do jednej z prywatnych posesji - dodaje Petrykowski.
Kilka kradzieży na koncie
To tam ukrywał się poszukiwany mężczyzna. W trakcie przeszukania okazało się, że 27-letni mieszkaniec Zgorzelca w domu przechowuje przedmioty, które miał wcześniej ukraść w Niemczech. - Były to m. in. motorower, siatka ogrodzeniowa czy sprzęt ogrodniczy - wylicza Petrykowski.
Teraz mężczyzna przebywa w tymczasowym areszcie. Za kradzież grozi do 5 lat więzienia, a za kradzież z włamaniem - do 10 lat. Teraz policjanci ustalają, czy to jedyne przewinienia na koncie 27-latka.
Autor: mir / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl