- Czujemy ogromny żal i traumę. Cały czas wierzymy, że Mateusz wróci - ze łzami w oczach mówią rodzice 13-latka, który zginął w wypadku samochodowym, gdy wracał z harcerskiego obozu. Został wydalony, bo miał się źle zachowywać. Organizatorzy twierdzą, że nie ponoszą winy za śmierć chłopca. Sprawę bada prokuratura.