Miał zabić. Napisał książkę o zbrodni. Powstaną o tym dwa filmy w gwiazdorskiej obsadzie

Sąd kilka razy pochylał się nad sprawą B. Ostatecznie mężczyzna został skazany na 25 lat więzienia
Sąd kilka razy pochylał się nad sprawą B. Ostatecznie mężczyzna został skazany na 25 lat więzienia
archiwum TVN24/ K. Połosak
Krystian B., autor powieści "Amok" przed sądemarchiwum TVN24/ K. Połosak

W 2000 r. ktoś brutalnie morduje 35-latka z Wrocławia. Śledztwo początkowo nie przynosi rezultatów i zostaje umorzone. Po kilku latach mundurowi wpadają na trop tajemniczej i mrocznej książki "Amok". Jej autor staje przed sądem oskarżony o zabójstwo. Sąd nie ma wątpliwości: autor to morderca, treść to nie fikcja literacka. Krystian B. zostaje skazany na 25 lat więzienia. Już wkrótce ruszają zdjęcia do dwóch filmów inspirowanych tą historią. W rolach głównych m.in. Christoph Waltz i Jim Carrey.

Christoph Waltz, znany z "Django", zagra w filmie "True Crimes": o głośnym morderstwie z PolskiThe Weinstein Company

Mrożąca krew w żyłach historia mieszkańca Wrocławia, jego książki i brutalnej zbrodni już podczas toczącego się procesu przykuwała uwagę polskich i zagranicznych mediów. Dziennikarze relacjonowali każdą kolejną rozprawę. Nic dziwnego, że zagadkową historią zainteresowali się filmowcy.

7 listopada w Krakowie rozpoczną się prace nad międzynarodową produkcją "True Crimes" opartą na reportażu Davida Granna, który opublikowano w tygodniku "The New Yorker". Zagrają w nim m.in. Jim Carrey, Christoph Waltz i Agata Kulesza.

Na początku grudnia do Wrocławia przyjedzie inna ekipa filmowa. Film pod roboczym tytułem "Amok" będzie reżyserowała Kasia Adamik, a premierę zaplanowano na 2017 r. Obsada? – Na razie jej nie ujawniamy – mówi Beata Pisula, producentka filmu.

Wiadomo, że w filmie opartym na historii Krystiana B. miał zagrać Luke Grimes, znany z "50 twarzy Greya". Na planie się jednak nie pojawi ze względu na inne zobowiązania. – Kupiliśmy prawa do książki. Jesteśmy w stałym kontakcie autorem, panem B. – informuje Pisula. I dodaje, że filmowcy dostali zapewnienie, że projekt "True Crimes" to "zupełnie coś innego" niż ich produkcja, która będzie koncentrować się na postaci B. i częściowo opierać się na książce. Film Amerykanów ma się natomiast skupiać na postaci detektywa rozwiązującego sprawę tajemniczego morderstwa na podstawie wskazówek umieszczonych w książce.

Tajemniczy mord

13 listopada 2000 r. we Wrocławiu zaginął Dariusz J., młody przedsiębiorca, prawnik z wykształcenia i właściciel jednej z małych agencji reklamowych. Rano do jego biura zadzwonił potencjalny klient. Właściciela nie było. Poprosił o numer komórkowy. Szukał pilnego kontaktu, miał zlecenie. Telefon odebrała matka J. Po zaginięciu była pewna: tego dnia do biura dzwonił zabójca. – Jestem święcie przekonana, że to ten człowiek – mówiła zdruzgotana kobieta. 35-latka odwiedziło dwóch mężczyzn. Wyszedł z nimi i już nigdy nie wrócił. Jego ciało po miesiącu wypłynęło kilkadziesiąt kilometrów od Wrocławia. W grudniowe popołudnie dryfujące zwłoki zauważyli wędkarze. Ciało ubrane było jedynie w bieliznę i bluzę. Stopy, szyja i ręce powiązane były sznurem, tak by każdy najmniejszy ruch zaciskał pętlę wokół szyi. Na skórze widoczne były siniaki, jakby ktoś się nad nim znęcał. Śledczy mówili później: wyglądało to na gangsterską egzekucję.

Podczas sekcji zwłok okazało się, że żołądek i jelita były puste. Kilka dni przed śmiercią mężczyzna nie jadł. Na jaw wyszedł też kolejny fakt: prawdopodobnie wciąż żył, gdy został wrzucony do wody. Nie miał przy sobie dokumentów ani telefonu komórkowego. Rodzina rozpoznała w nim zaginionego przedsiębiorcę. Rozpoczęło się śledztwo. Jednak po kilku miesiącach bezowocnej pracy akta z pieczątką o umorzeniu trafiły do policyjnej szuflady. W tej sprawie nie było ani świadków, ani motywu, ani tym bardziej śladów.

Brutalna powieść tylko dla dorosłych

Książka "Amok" wyszła w maju 2003 r., trzy lata po tragicznej śmierci J. To dzięki niej Krystiana B. tytułowano później mianem pisarza, a internauci okrzyknęli go "cesarzem metafor". Bohaterem powieści jest intelektualista Chris. Na kartach książki przewijają się narkotyki, alkohol, seks i kobiety, ale raczej te brzydkie. Takie wolał Chris. B. w swojej powieści opisuje też zabójstwo jednej z kochanek. Na okładce widnieje dopisek "tylko dla dorosłych". "Za oknem padał deszcz i gdybym tylko chciał, mógłbym go zamienić na krople krwi tak ciężkie, że wygładziłyby wszystkie ostre krawędzie chodników. Po kilku dniach znaleźliby w kłębach kurzu kilkaset zmiażdżonych głów z wyschniętymi włosami" – czytamy w jednym z rozdziałów. "Amok to wielkie literackie paskudztwo ubrane w sukienkę zwaną książką" – napisała w swojej recenzji autorka bloga literutopia.pl. Inni dodają: oryginalne, ale tanie. Natomiast specjalistów od literatury raziły przede wszystkim wulgarne opisy. Początkowo książka przeszła bez echa.

Okładki powieści "Amok". Gdy o B. stało się głośno książka była nie do zdobyciaCroma

Na literackim tropie

Chcieć, to móc. Ta maksyma towarzyszy mi od zawsze i jak dotąd sprawdza się w każdej sytuacji Krystian B. podczas spotkania z licealistami

W 2005 r. na nowy trop w sprawie tajemniczej śmierci J. wpadł Jacek Wróblewski z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. To właśnie on ustalił, że kilka dni po zaginięciu przedsiębiorcy jego telefon został wystawiony na sprzedaż na internetowej aukcji. Nowego właściciela znalazł pod Warszawą. Jednak mężczyzna ten nie miał nic wspólnego z zabójstwem 35-latka. Policjanci zainteresowali się więc internetowym sprzedawcą. Z jego aukcyjnego konta wynikało, że chciał kupić podręcznik "Przypadkowe, samobójcze czy zbrodnicze powieszenie. Problemy kryminalistyki". Nazwisko sprzedawcy śledczy wpisali w wyszukiwarkę. Ku ich zdziwieniu okazało się, że B. jest autorem mało znanej powieści. – Każdy z nas przeczytał książkę, wyszukując elementy wspólne z morderstwem. Było ich sporo – relacjonował dwa lata później miesięcznikowi "Policja 997" podkom. Wróblewski.

Kim był jej autor Krystian B.? "Koledzy mówią do Krystiana "Amor", bo jest ładny i zakochany w sobie. Nie toleruje krytyki. Potrafi być super kumplem, ale i kompletnym chamem, jeśli ktoś się z nim nie zgadza" – pisała o B. Edyta Golisz w magazynie kryminalnym "Reporter".

Po szkole średniej B. przeniósł się do Wrocławia, by studiować filozofię. Wziął ślub. Urodziło mu się dziecko. Pracował. Jego życie nie różniło się od codzienności innych mieszkańców stolicy Dolnego Śląska. Czasem tylko się awanturował, miewał wybuchy zazdrości i – jak wynikało z późniejszych zeznań świadków – czasami sam zdradzał. Lubił pisać.

Gdy w małżeństwie zaczęło źle się dziać, wyjechał za granicę. Najpierw miał zwiedzić większość europejskich stolic, później znalazł się w Stanach Zjednoczonych. W 2002 r. spakował walizki i poleciał do Korei Południowej. Zwiedził m.in. Filipiny, Tajlandię, Chiny, Malezję i Wietnam. Podczas zagranicznych wojaży jako wolontariusz pracował na Sumatrze z ofiarami tsunami. W międzyczasie wydano jego książkę "Amok". "Chcieć to móc. Ta maksyma towarzyszy mi od zawsze i jak dotąd sprawdza się w każdej sytuacji" – tłumaczył licealistom z Chojnowa w 2005 r. Byli zachwyceni.

"Musiał mieć z tym coś wspólnego, ale czy był mordercą?"

Policja zaczęła się interesować Krystianem B. - Trzeba było przyglądać się jego osobie z wielką ostrożnością. Uważać, z kim rozmawiamy. (...) On musiał mieć coś wspólnego ze zbrodnią, ale czy faktycznie był mordercą? Mógł mieć wspólników w Polsce – wspominał działania funkcjonariuszy policjant. Jak mówili policjanci, pisarz-filozof zaczął odwiedzać świadków i namawiać ich do odmowy składania zeznań. Właśnie tym miał sobie zaszkodzić, bo ludzie zaczęli sobie przypominać fakty, o których przez te kilka lat zdążyli zapomnieć. Jeden ze znajomych wspominał, że podczas sylwestrowej nocy zazdrosny o żonę B. mówił, że załatwi jej adoratora tak jak wcześniej za pomocą sznurka załatwił innego. Okazało się, że w trakcie, gdy B. przebywał w krajach Azji, ktoś z tych samych państw wchodził na stronę internetową programu telewizyjnego, który przedstawiał zbrodnię na J. Śledczy uznali, że nie mógł to być nikt inny tylko B. we własnej osobie. Jego winę miała też potwierdzać karta telefoniczna, z której w dniu zaginięcia dzwoniono do biura J., ale wykonywano też połączenia do znajomych i rodziny pisarza. Ustalono też, że firma, której B. był współwłaścicielem, złożyła zamówienie w agencji J. i przez pewien czas zalegała z płatnościami. W końcu we wrześniu 2005 r. policjanci zdecydowali się zatrzymać B. W jego mieszkaniu znaleźli długopis firmy reklamowej zmarłego, a w komputerze informacje o ówczesnym konkubencie jego żony. – Dowodów nie ma, ale nie możemy wykluczyć, że i jemu groziło lub w przyszłości zaczęłoby grozić niebezpieczeństwo – mówił policyjnemu magazynowi podkom. Wróblewski.

Pisarz-filozof podczas rozpraw siedział w specjalnie zabezpieczonym miejscu dla oskarżonycharchiwum TVN24

Policjanci nie mieli też wystarczających dowodów, by zatrzymać mężczyznę w areszcie. Musiał oddać paszport i nie mógł opuszczać kraju, ale został na wolności. W październiku w chojnowskiej szkole, w której dawniej się uczył, spotkał się z licealistami.

Dziennikarka lokalnego dwutygodnika opisała go: "pisarz, filozof, instruktor nurkowania oraz fotograf podwodny, a przede wszystkim niestrudzony podróżnik". Pod relacją ze spotkania pojawiły się komentarze: "mega odlotowy facet", "super". Jednak gdy wieści o jego problemach z prawem się rozeszły i gdy wybuchł boom na jego książkę, pod relacją "Gazety Chojnowskiej" ktoś napisał: "szok, psychol, zboczeniec".

Prokuratura: uprowadził, więził, głodził i bił

Wyciągnąłem spod łóżka nóż i sznur, jak wyciąga się obrazkową historię dla dzieci, by uśpić je bredniami o tym co za lasami i za górami. Zacząłem rozwijać fabułę sznura i dla uczynienia jej bardziej interesującą wiązałem pętlę napisał Krystian B. w "Amoku"

Po kilkunastu miesiącach śledztwa prokuratorzy z Legnicy mieli gotowy akt oskarżenia. W lutym 2007 r. przed Sądem Okręgowym we Wrocławiu rozpoczął się poszlakowy proces B. Mężczyznę oskarżono o zabójstwo Dariusza J., którego miał podejrzewać o romans z – byłą już w momencie rozpoczęcia procesu – żoną. Zabić miał z zazdrości, a później wszystko opisać w swojej powieści. Prokuratorzy stwierdzili wprost: w "Amoku" zawarł metaforyczny opis własnej zbrodni.

Zdaniem śledczych autor powieści uprowadził, więził, głodził i bił swoją ofiarę. – Skrępował przy pomocy liny w tzw. nietypową kołyskę, w sposób uniemożliwiający pływanie, ogłuszył i wrzucił do rzeki Odry – odczytywała akt oskarżenia prokurator Bogumiła Fiuto. To właśnie ta metoda przypomniała śledczym to, co wyczytali w książce. "Wyciągnąłem spod łóżka nóż i sznur, jak wyciąga się obrazkową historię dla dzieci, by uśpić je bredniami o tym co za lasami i za górami. Zacząłem rozwijać fabułę sznura i dla uczynienia jej bardziej interesującą wiązałem pętlę" – napisał B.

Podobieństwa między postaciami i w "drugorzędnych szczegółach"

Choć powieść nie była w sprawie dowodem bezpośrednim, to dla śledczych stanowiła ważną poszlakę. Prokurator mówiła: nie jest to bezpośredni dowód, chociaż można doszukiwać się pewnych podobieństw. Jakich? Eksperci widzieli je m.in. w danych biograficznych, środowisku społecznym, cechach osobowości bohatera "Amoku" i jego autora oraz w sposobach reagowania na różne sytuacje. Jednocześnie biegli uznali, że treść książki nie zawiera elementów bezpośrednio odnoszących się do zabójstwa J., ale w "drugorzędnych szczegółach" dopatrzyli się podobieństw. Chodziło m.in. o spędzenie czasu z ofiarą, zanim doszło do jej uśmiercenia, przygotowanie pętli ze sznura czy sprzedaż w internecie przedmiotów związanych z zabójstwem.

Obrońca B. ripostował: – Ta książka nie stanowi żadnej podstawy do stawiania tezy, że tam zostało opisane jakiekolwiek zdarzenie. Nie popełnił czynu, więc nie mógł go opisać w książce. To jest logiczne – dowodził mecenas Karol Węgliński. Proces był poszlakowy, a B. powtarzał: nie przyznaję się do żadnego z tych czynów.

Krystian B. podczas rozprawy sądowej. Skazano go na 25 lat więzieniaTVN 24

Przyznał się, by za chwilę wszystko odwołać?

Raz w trakcie śledztwa B. do winy miał się jednak przyznać. Prokuratorowi podczas przesłuchania miał powiedzieć: "nikt mi nie pomagał przy zabójstwie, zrobiłem to sam". Jednak po chwili zeznania odwołał, poczuł się źle i nie podpisał protokołu. Dla biegłych sprawa była jasna: przyznał się, bo nie mógł znieść myśli, że zbrodnia zostanie przypisana komuś innemu. Zdaniem prokuratorów pisarz był tak zazdrosny o swoją żonę, że z tej zazdrości był w stanie zabić. Mężczyzna miał dowiedzieć się, że żona się z kimś spotkała, miał rozpocząć własne śledztwo. Małżonkę miał zastraszać i wyzywać. – Nie mógł pozwolić żonie, którą traktował jak swoją własność, na to, by związała się z kimś innym – opisywała sędzia. I dodawała: oskarżony to zdemoralizowany narcyz.

Akta sprawy Krystiana B. archiwum TVN24

"Być może to przestępstwo doskonałe"

Jeśli ktoś planuje mord, a czuje się pisarzem, to chce to utrwalić. To jest silniejsze od jego instynktu samozachowawczego. On to musi zapisać prof. Stanisław Bereś w 2007 r. o sprawie B.

Niektórzy zastanawiali się, dlaczego inteligentny człowiek miałby opisać swoją zbrodnię w książce. – Mord jest przeżyciem traumatycznym. Jeśli ktoś planuje mord, a czuje się pisarzem, to chce to utrwalić. To jest silniejsze od jego instynktu samozachowawczego. On to musi zapisać – wyjaśniał reporterom TVN24 literaturoznawca prof. Stanisław Bereś. Tymczasem oskarżony bronił się: czy jeśli piszę o brunetce z uszami o smaku wołowiny, to znaczy, że jestem kanibalem? Twierdzi, że napisanie książki zaplanował jeszcze na studiach. "To człowiek o dwóch twarzach. W sądzie spokojny i wyważony, ale z badań i zeznań świadków wynika, że jest skłonny do agresji, kłamstw i manipulacji" – opisywali B. podczas procesu dziennikarze. Prokuratorzy twierdzili, że przypadek B. to "być może przestępstwo doskonałe". Wszystko dlatego, że śledczy byli przekonani, że mężczyzna przy dokonaniu zbrodni musiał z kimś współpracować. Nie udało się jednak ustalić, kim były te osoby.

B.: spodziewałem się oczyszczenia z zarzutów

Spodziewałem się wyroku oczyszczającego ze wszystkich zarzutów Krystian B. w sierpniu 2007 roku

Sprawa była skomplikowana. Gdy sąd naradzał się nad wyrokiem, "zrodziły się pewne wątpliwości". Zdecydowano o wznowieniu przewodu sądowego. B. nie krył rozczarowania. – Spodziewałem się wyroku oczyszczającego ze wszystkich zarzutów – mówił przed telewizyjnymi kamerami. Miesiąc później, 5 września 2007 r. sędzia Lidia Hojeńska ogłosiła: za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie sąd skazuje B. na 25 lat pozbawienia wolności. Żona zamordowanego nie kryła rozgoryczenia. – Państwo uczynili z tego człowieka gwiazdę medialną, pisarza, filozofa. Tymczasem to jest zwykły morderca – denerwowała się kobieta.

Pełnomocnik rodziny zamordowanego: jedyny słuszny wyrok

To nie był jednak koniec sądowej batalii rodziny zamordowanego i B. Trzy miesiące później sąd odwoławczy wyrok uchylił i skierował sprawę do ponownego rozpoznania. Krystiana B. skazano jednak ponownie, a obrona odwołała się po raz kolejny. I tym razem sąd był nieprzejednany.

– Jest to jedynie słuszny wyrok, jaki mógł zapaść. Moim klientom nie chodzi ani o zadowolenie, ani o satysfakcję. Oni chcieli dojść do prawdy. Chcieli się dowiedzieć, kto i w jakich okolicznościach zabił ich syna, i dowiedzieli się. Z tego wyroku wynosimy wiedzę i pewność co do tego, co wydarzyło się w tych krytycznych dniach – mówiła w maju 2009 r. Bogusława Nowakowska, pełnomocnik rodziny zamordowanego. Rok później Sąd Najwyższy odrzucił wniosek o kasację wyroku. Wiele osób wciąż uważa, że B. został skazany niesłusznie i że padł ofiarą wymiaru sprawiedliwości. Pisarz morderca wyrok odsiaduje we wrocławskim więzieniu. Ten obecnie 42-latek wyjdzie na wolność, gdy będzie miał 59 lat. Premierę jednego z filmów o jego zbrodni i śledztwie w tej sprawie zaplanowano na 2017 r., data premiery drugiego jest na razie nieznana.

Sąd skazał B. na 25 lat więzienia. Karę odsiaduje we wrocławskim zakładzie karnymShaaze | Wikipedia (CC BY SA 3.0)

Autor: Tamara Barriga / Źródło: TVN24 Wrocław

Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24

Pozostałe wiadomości

- Jedynym sposobem na zakończenie wojny w Ukrainie jest obniżka cen ropy naftowej przez OPEC - oświadczył w piątek prezydent USA Donald Trump. Jak ocenił, taki ruch "automatycznie" zakończyłby wojnę. - Im niższe ceny ropy, tym mniej paliwa dla rosyjskiej machiny wojennej - skomentował ukraiński minister spraw zagranicznych Andrij Sybiha. - Trudno mi sobie wyobrazić, że Trump podjąłby decyzje, które zaszkodziłyby amerykańskiej gospodarce - oznajmił z kolei rosyjski przywódca Władimir Putin.

"To automatycznie zatrzyma tragedię". Pomysł Trumpa na zakończenie wojny

"To automatycznie zatrzyma tragedię". Pomysł Trumpa na zakończenie wojny

Źródło:
PAP

Pogoda w ostatni weekend stycznia w niczym nie będzie przypominać zimy. Temperatura przekroczy 10 stopni Celsjusza, a podobnego ciepła spodziewamy się też w następnym tygodniu. W niektórych regionach popada deszcz, ale czeka nas również dużo chwil ze słońcem.

Będzie ciepło jak wiosną. Pogoda na pięć dni

Będzie ciepło jak wiosną. Pogoda na pięć dni

Źródło:
tvnmeteo.pl

47-letni Mariusz G. został w czerwcu 2023 roku skazany na dożywocie za zabójstwo trzech kobiet. Teraz Sąd Apelacyjny w Szczecinie uchylił ten wyrok, bo w składzie orzekającym była tak zwana neosędzia. Wskazano też na inne błędy. G. ponownie stanie przed sądem.

Został skazany za zabicie trzech kobiet. Wyrok uchylony, w uzasadnieniu "neosędzia"

Został skazany za zabicie trzech kobiet. Wyrok uchylony, w uzasadnieniu "neosędzia"

Źródło:
PAP/TVN24

Sankcje nigdy nie rozwiązują sprawy, ale sankcje są tym, co może być początkiem, katalizatorem zmian w gospodarce agresora - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 europoseł Koalicji Obywatelskiej Bartłomiej Sienkiewicz. Odniósł się do działań Donalda Trumpa oraz Rosji, która "zaczyna ledwo dyszeć wobec rozmiaru pieniędzy, jakie musi płacić swoim obywatelom za udział w wojnie".

Bartłomiej Sienkiewicz: Rosja wyjdzie z tej wojny zdewastowana na bardzo długi czas

Bartłomiej Sienkiewicz: Rosja wyjdzie z tej wojny zdewastowana na bardzo długi czas

Źródło:
TVN24

31-latka zadzwoniła na numer alarmowy informując, że została porwana. Kobieta płakała, a w tle było słychać krzyki mężczyzny, który chciał, by oddała mu telefon. To zmobilizowało kilka patroli policji i straży granicznej. Okazało się jednak, że zgłoszenie było fałszywe, 31-latka nie potrzebowała pomocy. Była pijana, a zgłosiła porwanie, gdy partner zabrał ją z imprezy.

Powiedziała, że została porwana. Płakała, w tle słychać było krzyk mężczyzny

Powiedziała, że została porwana. Płakała, w tle słychać było krzyk mężczyzny

Źródło:
Policja Warmińsko-Mazurska
Nieoficjalnie: Jacek Siewiera chce odejść z BBN

Nieoficjalnie: Jacek Siewiera chce odejść z BBN

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Andrzej Duda przestaje być prezydentem Polski, a jego współpracownicy w taki czy inny sposób próbują sobie ułożyć życie, również pewnie życie zawodowe, więc nie byłoby to jakimś ogromnym zaskoczeniem - powiedział w piątek Wiceminister Obrony Narodowej Cezary Tomczyk w programie "#Bez kitu" w TVN24, komentując nieoficjalne ustalenia redakcji TVN24.

Tomczyk o Siewierze: współpracownicy Dudy próbują ułożyć sobie życie

Tomczyk o Siewierze: współpracownicy Dudy próbują ułożyć sobie życie

Źródło:
TVN24

Prezydent USA Donald Trump ogłosił skład amerykańskiej delegacji, która weźmie udział w obchodach 80. rocznicy wyzwolenia Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu w Polsce.

80. rocznica wyzwolenia Auschwitz. Donald Trump ogłosił, kto będzie reprezentować USA

80. rocznica wyzwolenia Auschwitz. Donald Trump ogłosił, kto będzie reprezentować USA

Źródło:
TVN24, PAP

Myślę, że kiedy dojdzie do zmiany w Pałacu Prezydenckim, będzie możliwa gruntowna zmiana prawa tak, żeby ucywilizować kontrolę operacyjną i żeby obywatele już nigdy nie byli narażeni na takie doświadczenia - powiedziała mecenas Dorota Brejza, żona europosła Koalicji Obywatelskiej Krzysztofa Brejzy w piątek w programie "Tak Jest" w TVN24, odnosząc się do dotychczasowych wyników pracy komisji sejmowej do spraw Pegasusa. Jej rodzina miała być inwigilowana za pomocą oprogramowania w trakcie kampanii w 2019 roku.

"Morawiecki jako premier nie mógł nie wiedzieć"

"Morawiecki jako premier nie mógł nie wiedzieć"

Źródło:
TVN24

60 procent Polaków zdecydowanie deklaruje, że wzięłoby udział w wyborach parlamentarnych, gdyby odbywały się w najbliższą niedzielę - wynika z najnowszego sondażu instytutu Opinia24. Największy odsetek badanych oddałby swój głos na Koalicję Obywatelską (31,3 procent), na drugim miejscu uplasowało się Prawo i Sprawiedliwość (31,1 procent). Partia Jarosława Kaczyńskiego zanotowała wzrost poparcia względem wyników z ubiegłego miesiąca.

Nowy sondaż partyjny: minimalna różnica na szczycie

Nowy sondaż partyjny: minimalna różnica na szczycie

Źródło:
Opinia24

Decyzja Joe Bidena o wprowadzeniu przez USA ograniczenia eksportu amerykańskich czipów sztucznej inteligencji dla Polski jest rozczarowująca - powiedział prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla amerykańskiej stacji Fox Business.

"To będzie ze szkodą dla Polski". Prezydent o decyzji Joe Bidena

"To będzie ze szkodą dla Polski". Prezydent o decyzji Joe Bidena

Źródło:
PAP

Karol Nawrocki przez prawie 200 dni miał za darmo zajmować luksusowy apartament w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, oddalonym o pięć kilometrów od jego domu. Kandydat PiS na prezydenta odniósł się do sprawy w środę w Zakopanem. Teraz MIIWŚ wydało oświadczenie, w którym odnosi się do stwierdzeń Nawrockiego. Przedstawiciele muzeum zaznaczają, że to nie jest "atak".

Karol Nawrocki tłumaczył się z noclegów. Muzeum II Wojny Światowej odpowiada

Karol Nawrocki tłumaczył się z noclegów. Muzeum II Wojny Światowej odpowiada

Źródło:
TVN24/PAP

Do tragedii doszło w Głogowie. 50-latek zgłosił policji, że zabił swoją 73-latkę. Poczekał na przyjazd patrolu. Został zatrzymany.

Powiedział, że zabił swoją matkę i czeka w mieszkaniu

Powiedział, że zabił swoją matkę i czeka w mieszkaniu

Źródło:
tvn24.pl

Burza Eowyn szaleje nad Wyspami Brytyjskimi, miejscami przynosząc rekordowo silne podmuchy wiatru. Jak podały lokalne media, na skutek niebezpiecznych warunków pogodowych zginęła co najmniej jedna osoba. W wielu regionach nie ma prądu, a miejscami dostawy elektryczności mogą zostać przywrócone za ponad tydzień.

Jedna osoba nie żyje, ponad milion domów bez prądu. "Trudno to wyrazić słowami"

Jedna osoba nie żyje, ponad milion domów bez prądu. "Trudno to wyrazić słowami"

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, BBC, irishtimes.com, Reuters

Na plaży w Puntland, autonomicznym regionie Somalii, znaleziono ponad 100 martwych delfinów. Na ten moment nie wiadomo, co mogło być przyczyną śmierci zwierząt. Lokalne władze wszczęły dochodzenie.

Ponad 100 martwych delfinów na plaży

Ponad 100 martwych delfinów na plaży

Źródło:
Reuters, hornobserver.com, hiiraan.com

Na krajowej 75 w rejonie lotniska w Łososinie Dolnej doszło do zderzenia dwóch samochodów: ciężarowego marki Iveco oraz osobowego marki Hyundai. Zginął kierowca osobowego auta. Według ustaleń śledczych, świadkami zdarzenia mogły być osoby poruszające się białym busem.

Zginął po zderzeniu z ciężarówką. Apel do świadków, w tym osób z białego busa

Zginął po zderzeniu z ciężarówką. Apel do świadków, w tym osób z białego busa

Źródło:
tvn24.pl

Nagrali, jak dewastują drzwi do toalety publicznej, a film wrzucili do sieci. Policjanci ustalili tożsamość trzech nastolatków. Teraz staną oni przed sądem.

Zniszczyli drzwi toalety, nagranie wrzucili do sieci. Nastolatkowie staną przed sądem

Zniszczyli drzwi toalety, nagranie wrzucili do sieci. Nastolatkowie staną przed sądem

Źródło:
Policja Warmińsko-Mazurska

Prokurator krajowy powołał w piątek dwa zespoły prokuratorów. Celem jednego z nich jest przeprowadzenie postępowania dotyczącego przekroczenia uprawnień przez byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę. Drugi zespół ma się z kolei zająć postępowaniami związanymi z wypadkiem z udziałem ówczesnej premier Beaty Szydło - poinformowała Prokuratura Krajowa. 

Dwa zespoły prokuratorów. Zajmą się sprawą Ziobry i wypadkiem z udziałem Szydło

Dwa zespoły prokuratorów. Zajmą się sprawą Ziobry i wypadkiem z udziałem Szydło

Źródło:
tvn24.pl

Kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości spotkało się w piątek w siedzibie partii przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie. W tym czasie w budynku przebywał także kandydat na prezydenta Karol Nawrocki. Zapytany przez dziennikarzy o szczegóły jego wizyty, mówił, że "nie był na kierownictwie Prawa i Sprawiedliwości". Powiedział też, że udzielił tam wywiadu, jednak nie odpowiedział, gdzie można go zobaczyć.

"Ja nie byłem", "nikogo nie widziałem". Nawrocki w siedzibie PiS

"Ja nie byłem", "nikogo nie widziałem". Nawrocki w siedzibie PiS

Źródło:
PAP

Ministerstwo Zdrowia udostępniło informacje na temat pierwszych sześciu miesięcy działania rządowego programu in vitro. Wynika z nich, że od czerwca do grudnia 2024 roku uzyskano dzięki niemu ponad dziewięć tysięcy ciąż. Eksperci mówią o imponujących rezultatach. - To prawie połowa ciąż uzyskanych podczas całego poprzedniego programu w latach 2013-2016 - wskazuje prof. Rafał Kurzawa.

Imponujące wyniki rządowego programu in vitro. Podano liczbę uzyskanych ciąż

Imponujące wyniki rządowego programu in vitro. Podano liczbę uzyskanych ciąż

Źródło:
tvn24.pl

W Chinach powstaje co najmniej pięć specjalnych, ogromnych statków, które wydają się służyć do przeprowadzania desantu morskiego na dużą skalę. Jako pierwszy poinformował o tym amerykański ekspert H.I. Sutton, powołując się na zdjęcia satelitarne z chińskich stoczni. Nowe jednostki byłyby szczególnie przydatne dla Chin w przypadku próby wojskowego desantu na Tajwanie.

Powstają ogromne statki, które umożliwią Chinom desant na Tajwan

Powstają ogromne statki, które umożliwią Chinom desant na Tajwan

Źródło:
Naval News, Global Times, tvn24.pl

Nigdy nikt mnie nie złamie, abym uznawał bezprawie za prawo - mówił poseł PiS Zbigniew Ziobro, odpowiadając na pytanie o to, czy pojawi się na sejmowej komisji śledczej do spraw Pegasusa. W kontekście ewentualnego doprowadzenia przez policję były minister sprawiedliwości pochwalił się "arsenałem rozmaitych jednostek broni", choć zapewnił, że "nigdy by mu nie przyszło do głowy", żeby policjantom "krzywdę zrobić jakąś". 

Pytanie o doprowadzenie przed komisję. Ziobro: dysponuję arsenałem rozmaitych jednostek broni

Pytanie o doprowadzenie przed komisję. Ziobro: dysponuję arsenałem rozmaitych jednostek broni

Źródło:
PAP, TVN24

W Stanach Zjednoczonych aresztowano 538 osób przebywających w kraju bez uregulowanego statusu - poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt. Kongres USA przyjął w środę ustawę, która zezwala na zatrzymanie i deportację nieudokumentowanych imigrantów w związku z podejrzeniem o naruszenie przez nich prawa.

"Największa w historii masowa operacja deportacyjna w toku"

"Największa w historii masowa operacja deportacyjna w toku"

Źródło:
PAP

W Chorwacji trwa w piątek ogólnokrajowy bojkot sklepów, supermarketów i stacji benzynowych, który ma być odpowiedzią obywateli na stały wzrost cen. Chorwacja jest jednym z trzech krajów Unii Europejskiej z najwyższą obecnie inflacją.

Sklepy świecą pustkami. "Bojkotujemy wysokie ceny"

Sklepy świecą pustkami. "Bojkotujemy wysokie ceny"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Maja i Nikodem to najpopularniejsze imiona nadawane dzieciom w 2024 roku - podało Ministerstwo Cyfryzacji. Wśród najrzadziej nadawanych imion znalazły się między innymi Wiesława i Wacław.

Najpopularniejsze imiona dla dzieci nadawane w 2024 roku. Lista

Najpopularniejsze imiona dla dzieci nadawane w 2024 roku. Lista

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Protest licealistów z zespołu szkół przy Paderewskiego w Sulejówku (Mazowieckie). Po odwołaniu przez burmistrza dyrektorki szkoły wielu uczniów, na znak solidarności z pedagogiem, nie przyszło na zajęcia. Po zawiadomieniu przez burmistrza w sprawie nieprawidłowości w placówce, które stanowiły podstawy do zwolnienia, śledztwo prowadzi prokuratura. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że na tym etapie postępowania brak jest dowodów, aby doszło do przestępstwa. 

Burmistrz odwołał dyrektorkę, w ramach protestu uczniowie nie przyszli do szkoły

Burmistrz odwołał dyrektorkę, w ramach protestu uczniowie nie przyszli do szkoły

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kandydat Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich Rafał Trzaskowski zapowiedział, że jeśli zostanie wybrany, to "wszystkie ustawy, które prezydent Duda zawetował" podpisze "pierwszego dnia". Czy to możliwe? Zapytaliśmy ekspertów.

Trzaskowski: podpiszę wszystkie zawetowane przez prezydenta Dudę ustawy. Co na to prawnicy

Źródło:
Konkret24

Wolbórz, Moszczenica i Będków - władze tych trzech gmin zwróciły się do marszałka województwa łódzkiego o zgodę na odstrzał bezdomnych zwierząt. Jeden z samorządów poinformował o tym na Facebooku, wzbudzając falę krytyki. - Nie może być tak, że jak sobie nie radzimy z psami, to do nich strzelamy - oceniła w rozmowie z tvn24.pl mec. Sara Balcerowicz, pełnomocniczka fundacji Mondo Cane. Pomysł samorządowców obrońcy praw zwierząt uważają za nielegalny.

Bezdomne psy biegają po wioskach. Burmistrz i wójtowie chcieli do nich strzelać

Bezdomne psy biegają po wioskach. Burmistrz i wójtowie chcieli do nich strzelać

Źródło:
tvn24.pl

Pasażerowie Spirit Airlines muszą liczyć się z możliwością niewpuszczenia na pokład bądź wyproszenia z samolotu ze względu na niestosowny ubiór. Od środy przeszkodę w lataniu mogą stanowić też pewne tatuaże. Wcześniej amerykański przewoźnik zakazał już podróżowania na boso.  

Masz takie ubranie lub tatuaż, nie wejdziesz do samolotu

Masz takie ubranie lub tatuaż, nie wejdziesz do samolotu

Źródło:
CNN, tvn24.pl

IMGW ostrzega przed silnym wiatrem, który będzie zagrożeniem na południowym wschodzie kraju w weekend. Synoptycy wydali alarmy pierwszego stopnia. Sprawdź, gdzie należy uważać.

Weekend z silnym wiatrem. IMGW ostrzega

Weekend z silnym wiatrem. IMGW ostrzega

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl

W piątkowym losowaniu Eurojackpot nie padła główna wygrana. Kumulacja rośnie do 180 milionów złotych. Oto liczby, które wylosowano 24 stycznia 2025 roku.

Kumulacja w Eurojackpot rośnie

Kumulacja w Eurojackpot rośnie

Źródło:
tvn24.pl
Niższa ocena, bo koledzy cię nie akceptują? 
Nominacje do statutowego absurdu roku 2025

Niższa ocena, bo koledzy cię nie akceptują? Nominacje do statutowego absurdu roku 2025

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy to również setki najróżniejszych aukcji internetowych. Wśród nich są te przygotowane przez dziennikarzy i dziennikarki TVN24, TVN, TTV oraz gwiazdy znane z produkcji TVN Warner Bros. Discovery. Sprzątanie domu, wspólne gotowanie w hollywoodzkim stylu, autorskie obrazy, kolekcjonerskie pamiątki - to tylko niektóre wyjątkowe przedmioty i atrakcje, które trafiły "pod młotek". Grupa TVN Warner Bros. Discovery ponownie zaprasza na rodzinną przygodę w Harry Potter Studio w Londynie.

WOŚP 2025. Aukcje dziennikarzy i gwiazd TVN Warner Bros. Discovery

WOŚP 2025. Aukcje dziennikarzy i gwiazd TVN Warner Bros. Discovery

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Nowoczesny, wysokospecjalistyczny sprzęt medyczny od Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy pomógł uratować niejedno życie. Historie wielu pacjentów chwytają ze serce. Niektórzy z nich stali się wolontariuszami i teraz sami pomagają na rzecz WOŚP. Eksperci podkreślają, że WOŚP pozwala szpitalom uzyskać nowoczesny sprzęt wcześniej, niż gdyby odbyłoby się to standardowymi procedurami.

Czy polskie szpitale potrzebują pomocy ze strony WOŚP? "Postęp byłby, tylko wolniejszy"

Czy polskie szpitale potrzebują pomocy ze strony WOŚP? "Postęp byłby, tylko wolniejszy"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Tegoroczny Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już 26 stycznia. Zgromadzone podczas niego środki wesprą onkologię i hematologię dziecięcą. Do udziału w akcji włączyli się dziennikarze i dziennikarki TVN i TVN24. Monika Olejnik oferuje ręcznie malowaną chustę góralską i śniadanie.

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

Źródło:
TVN24

Zdjęcie "Czas Apokalipsy" Chrisa Niedenthala zapisało się w historii Polski i Europy. Teraz fotografia trafia na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Legendarny fotoreporter wspólnie z czteroletnimi bliźniętami Leną i Filipem Sosnowskimi przekazali na nią odbitkę numer 9. Niedenthal w rozmowie z rodzicami małych darczyńców - Natalią Szewczak (Business Insider Polska) i Mateuszem Sosnowskim (TVN24) - opowiedział o niesamowitej historii zdjęcia i o tym, jak niemal cudem, dzięki pomocy nieznajomego, udało się je wywieźć z Polski i pokazać światu.

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

Źródło:
tvn24.pl