Wrocławska policja zatrzymała 12 osób, które mają być zamieszane w oszustwa metodą "na policjanta CBŚP". Według śledczych działali w porozumieniu, a każdy miał określoną rolę w grupie. Szacują, że ich łupem padło ponad 1,2 miliona złotych.
Zaczęło się od starszej mieszkanki Wrocławia. Kobieta w marcu 2017 roku straciła wszystkie swoje oszczędności po tym jak została zmanipulowana przez oszustów. Kobieta uwierzyła, że rozmawia przez telefon z policjantami, którzy troszczą się o jej pieniądze. W słuchawce usłyszała, że być może ktoś się włamał na jej rachunek bankowy. Rozmówca zaproponował przelew na "prokuratorskie" konto.
- Starsi ludzie dość łatwowiernie podchodzą do takich telefonów. Ta kobieta uwierzyła, że jej pieniądze są zagrożone. Założyła konto internetowe, po czym przekazała podejrzanym kody dostępu. Wzięła też na nich kredyt - przyznaje Małgorzata Klaus, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
W ten sposób wrocławianka straciła dokładnie 312 tys. złotych. Mała fortuna. Dopiero po rozmowie z sąsiadem zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa. Zgłosiła to na policję i tak ruszyło szeroko zakrojone śledztwo, które trwa już prawie rok. I obfituje w kolejne zatrzymania. Średnio - jednej osoby na miesiąc, gdyż w sprawie zarzuty usłyszało już 12 domniemanych oszustów.
Każdy miał swoją rolę
W środę policja poinformowała o zatrzymaniu - jak dotąd - ostatniego podejrzanego. 31-letni mieszkaniec powiatu siedleckiego miał oszukać 76-letnią mieszkankę Stargardu na kwotę 81 tys. złotych. Wszyscy podejrzani w tej sprawie mają podobny profil. To młodzi mężczyźni z różnych zakątków województwa mazowieckiego. Według śledczych działali wspólnie.
- Każdy z zatrzymanych pełnił w grupie inną rolę. Jeden dzwonił i oszukiwał pokrzywdzonych. Inny zakładał rzekomo prokuratorskie rachunki w bankach, na które miały być przekazywane środki od pokrzywdzonych, a jeszcze inny wypłacał środki i przekazywał pozostałym członkom grupy - informuje Paweł Petrykowski, rzecznik dolnośląskiej policji.
Będzie więcej zatrzymań?
Członkom grupy postawiono zarzuty oszustwa i usiłowania oszustwa względem ponad 30 osób z terenu całego kraju. Szacuje się, że wyłudzili łącznie ponad 1,2 miliona złotych. Część z tej kwoty - ponad 200 tys. zł, oraz złotą biżuterię o wartości kilkudziesięciu tys. zł - udało się odzyskać.
Wobec każdego z zatrzymanych zastosowany został tymczasowy areszt. Grozi im do 10 lat więzienia. Sprawa jest rozwojowa. Prokuratura nie wyklucza kolejnych zatrzymań. Możliwe, że będą się zgłaszać kolejni poszkodowani.
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: KWP Wrocław