Dwa samochody wpadły do ogromnej dziury, która utworzyła się w drodze w Neapolu. Jednym z tych aut podróżowało dwóch mężczyzn, w tym radny miasta. - To cud, że żyjemy - przyznał Giulio Delle Donne.
Jak podają włoskie media, w środę nad ranem w jednej z dróg w Neapolu w dzielnicy Vomero utworzyła się ogromna dziura - lej krasowy. Do środka wpadły dwa samochody - jeden z nich był zaparkowany na ulicy, a drugim jechało właśnie dwóch mężczyzn, w tym radny miejski Giulio Delle Donne.
Ogromne zapadlisko w Neapolu
Media poinformowały, że obu mężczyzn uratowali żołnierze, którzy stacjonowali w okolicy w ramach operacji "Bezpieczne ulice". - To cud, że żyjemy. Mogło być dużo, dużo gorzej. Żyjemy dzięki szybkiej reakcji członków armii - powiedział Donne. Dodał, że chwilę po tym, jak wydostali się na powierzchnię, załamało się stojące obok drzewo i wpadając do dziury, poważnie uszkodziło rurę wodociągową. - Mogliśmy znaleźć się pod wodą. Na szczęście wyszliśmy z tego tylko z kilkoma zadrapaniami - wskazał.
Dochodzenie w sprawie przyczyn powstania zapadliska wszczęła prokuratura. Prawdopodobnie są one związane z systemem kanalizacji w mieście. Burmistrz Neapolu Gaetano Manfredi wyjaśnił, że w południowej części miasta istnieje problem "z systemem kanalizacji, który nie był konserwowany od wielu lat". Zapewnił, że trwają prace nad wdrożeniem systemu monitorowania kanalizacji i wodociągów, by zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości.
To nie pierwszy raz, gdy podobne zapadlisko powstaje w Neapolu. Na przykład w 2021 roku ogromna dziura o powierzchni około 500 metrów kwadratowych utworzyła się przed szpitalem i wtedy również wpadło do niej kilka samochodów.
Źródło: Corriere Napoli, Reuters, tvn24.pl