Co najmniej cztery osoby nie żyją, zawalone są domy i hotele - to tylko niektóre ze skutków Nicole, która przetoczyła się w czwartek przez Florydę. Największe zniszczenia powstały na wschodnim wybrzeżu stanu, gdzie żywioł uderzył z siłą huraganu. W jednym z hrabstw zawaliła się część drogi stanowej, biegnącej przez większość miast położonych nad oceanem. Nicole była pierwszym od prawie 40 lat huraganem, który nawiedził USA w listopadzie.
Nicole uderzyła w czwartek we wschodnie wybrzeże Florydy, na północ od Miami, w okolicach miasta Vero Beach, z siłą huraganu pierwszej kategorii w pięciostopniowej, rosnącej skali Saffira-Simpsona. Wiatr osiągał wówczas prędkość 120 kilometrów na godzinę. Następnie szybko osłabł do siły burzy tropikalnej i przemieścił się na zachód, wciąż niosąc ze sobą jednak niebezpiecznie silny wiatr i ulewne opady deszczu.
W piątek rano lokalnego czasu żywioł - określany obecnie depresją tropikalną - znajdował się nad północną częścią Georgii. Jeszcze tego samego dnia ma przejść przez Karolinę Północną, by wieczorem dotrzeć nad południe Wirginii Zachodniej. Meteorolodzy ostrzegają, że w dwóch ostatnich stanach może spowodować tornada i doprowadzić do powodzi błyskawicznych.
Co najmniej cztery ofiary śmiertelne
Przejście Nicole przez Florydę spowodowało śmierć co najmniej czterech osób. Biuro szeryfa hrabstwa Orange na wschodzie stanu poinformowało, że dwie osoby zostały "porażone prądem w wyniku zerwanej linii energetycznej".
Jako prawdopodobną przyczynę śmierci dwóch pozostałych osób władze hrabstwa wskazały wypadek samochodowy związany z burzą tropikalną.
Zawalone domy i hotele, zniszczona część drogi stanowej
Do największych zniszczeń doszło na atlantyckim wybrzeżu stanu, gdzie żywioł dał o sobie znać w pierwszej kolejności. W związku ze szkodami powstałymi przez silny wiatr i wysokie fale sztormowe uznano, że w hrabstwie Volusia przebywanie w co najmniej 49 nieruchomościach zlokalizowanych przy plaży, w tym w hotelach i mieszkaniach, jest niebezpieczne.
George Recktenwald z władz hrabstwa nazwał zniszczenia wzdłuż linii brzegowej "bezprecedensowymi". - Nigdy wcześniej nie doświadczyliśmy czegoś takiego - powiedział. Obszar ten, choć w znacznie mniejszym stopniu, został dotknięty już kilka tygodni temu, kiedy Florydę nawiedził potężny huragan Ian.
Fala sztormowa w tym hrabstwie spowodowała również częściowe zawalenie się drogi stanowej A1A, biegnącej wzdłuż atlantyckiego wybrzeża Florydy, przez większość miast położonych nad oceanem.
CNN informuje o "domach niemal zwisających z klifów i hotelach wpadających do oceanu" w Daytona Beach. W pobliżu tego miasta niektóre budynki w Wilbur-By-The-Sea zawaliły się. Dzień przed uderzeniem żywiołu ewakuowano tam mieszkańców z 22 domów. Na ląd wdarły się ogromne ilości wody, niesione przez silny wiatr.
Do zniszczeń doszło także między innymi na terenie hrabstwa Boward, gdzie w mieście Lauderdale-by-the-Sea zniszczone zostało molo.
Żywioł spowodował, że 350 tysięcy domów i przedsiębiorstw na Florydzie było w czwartek wieczorem lokalnego czasu pozbawionych prądu. Do piątkowego poranka liczba ta spadła do ponad 50 tysięcy.
Zanim Nicole dotarła do lądu, zamknięto wiele szkół i uniwersytetów, odwołano setki lotów.
Gubernator Florydy rozszerzył stan wyjątkowy na wszystkie hrabstwa. Wcześniej obowiązywał on w 39 hrabstwach.
Pierwszy listopadowy huragan w USA od prawie 40 lat
CNN podkreśla, że Nicole to pierwszy huragan, który uderzył w Stany Zjednoczone w listopadzie od prawie 40 lat, czyli od czasu huraganu drugiej kategorii Kate w 1985 roku, który również nawiedził Florydę.
Sezon na huragany na Oceanie Atlantyckim trwa od 1 czerwca do 30 listopada.
Kilka tygodni po potężnym Ianie
Nicole nadeszła kilka tygodni po huraganie czwartej kategorii Ian, który pod koniec września uderzył w zachodnią Florydę. Jego skutki odczuło jednak wiele innych części stanu, w tym wschodnie wybrzeże, poszkodowane w wyniku przejścia Nicole. Huragan Ian spowodował śmierć co najmniej 140 osób - przypomniała agencja Reutera.
Straty oszacowano na 60 miliardów dolarów. Służby nie przewidywały, aby Nicole stała się aż tak silna jak jak Ian, ostrzegały jednak, że na obszarach, które przed kilkoma tygodniami ucierpiały najbardziej, żywioł może znacznie spotęgować straty.
Nicole na Bahamach
Nicole w środę z siłą huraganu przeszła przez Bahamy, gdzie wiatr dochodził do 120 km/h. Jak zauważył szef Narodowej Agencji Zarządzania Kryzysowego, kapitan Stephen Russell, jeszcze przed osiągnięciem mocy huraganu, Nicole przyczyniła się do powstania "rozległych powodzi" w dużej części tego wyspiarskiego państwa.
Tamtejszy departament meteorologii poinformował, że na północ od miasta Treasure Cay pojawiła się fala sztormowa o wysokości 1,2 metra. Jak przekazali urzędnicy, co najmniej jedna droga w Nassau - stolicy kraju - została całkowicie zalana.
Źródło: Reuters, PAP, CNN, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH