Susza w Kenii przybrała największe rozmiary od czterech dekad. W ciągu trzech miesięcy w jej wyniku zginęło prawie dwa procent przedstawicieli najrzadszego gatunku zebry na świecie - wynika z danych organizacji Grevy's Zebra Trust. Na tle suszy dochodzi do konfliktów między ludźmi a dzikimi zwierzętami. Odnotowano śmierć wielu słoni, które poszukując pożywienia, przemieszczają się do zaludnionych obszarów. Kenii grozi już piąta z rzędu wyjątkowo skąpa w opady pora deszczowa.
Leżące na ziemi rozkładające się zwłoki dzikich i gospodarskich zwierząt stały się powszechnym widokiem w północnej Kenii. Podczas największej suszy od 40 lat najbardziej ucierpiała zebra pręgowana, nazywana też zebrą Grevy'ego, najrzadszy gatunek zebry na świecie. Na całej planecie na wolności pozostało około trzech tysięcy przedstawicieli tego gatunku, z czego 2500 żyje w Kenii - podała agencja Reutera.
Jak mówił pod koniec września Andrew Letura z Grevy's Zebra Trust, od czerwca do sierpnia susza w całej Kenii zabiła 40 osobników. Inna przedstawicielka tej samej organizacji poinformowała na początku października o liczbie 58 zebr, które zmarły od czerwca z powodu suszy. To niemal dwa procent światowej populacji. - Śmiertelność rośnie wraz z nasilaniem się suszy - powiedziała w rozmowie z CNN Belinda Low Mackey.
Słonie giną, gdy zbliżają się do zabudowań w poszukiwaniu jedzenia
Trudna sytuacja panuje również w południowej części kraju. Benson Lyian, szef organizacji Big Life Foundatin, przekazał że we wrześniu naliczono osiem razy więcej martwych zwierząt lub zbyt słabych, by stać, niż "normalnie". Dodał, że zmarło lub nieznany jest los 50 słoni.
Według organizacji Save the Elephants znajdowanych jest coraz więcej zabitych słoni ze śladami różnego rodzaju broni, ale z nienaruszonymi kłami, co świadczy o tym, że nie padły one ofiarą kłusowników, a konfliktu z ludźmi. Wygłodzone słonie w poszukiwaniu pożywienia przemieszczają się w kierunku zaludnionych obszarów.
- W zeszłym roku straciliśmy o połowę więcej słoni w wyniku konfliktu z ludźmi niż z powodu kłusownictwa w szczycie kryzysu związanego z kością słoniową 10 lat temu - powiedział Frank Pope z Save the Elephants.
Czytaj też: Wygłodniałe małpy atakują dzieci szukając jedzenia. Etiopia zmaga się z katastrofalną suszą i głodem
Zawiodły cztery pory deszczowe
Organizacja Narodów Zjednoczonych poinformowała w lipcu, że z najgorszą suszą od czterech dekad we wschodniej Afryce zmaga się Kenia oraz Róg Afryki, inaczej nazywany Półwyspem Somalijskim, czyli region obejmujący Etiopię, Somalię, Erytreę oraz Dżibuti. Obszar ten od października 2020 roku ma za sobą cztery nieudane pory deszczowe.
Tymczasem kenijscy meteorolodzy przewidują, że do końca roku w kraju tym warunki pogodowe będą bardziej suche niż przeciętnie.
Agencja ONZ przekazała kilka miesięcy temu, że z powodu niedoboru żywności na Półwyspie Somalijskim cierpi około 15 milionów ludzi, a do końca roku liczba ta może wzrosnąć o kolejne pięć milionów.
Źródło: Reuters, CNN, tvnmeteo.pl