Wzrost aktywności sejsmicznej na półwyspie Reykjanes zaobserwowano w czwartek o godzinie 5.20 lokalnego czasu (w Polsce była 6.20), a erupcja nastąpiła około 40 minut później - poinformował publiczny nadawca RUV. Według specjalistów do wybuchu doszło w znacznej odległości od nadmorskiego Grindaviku i jest mało prawdopodobne, aby lawa stanowiła dla niego bezpośrednie zagrożenie. Miasto to mocno ucierpiało w czasie poprzednich erupcji.
Według Islandzkiego Biura Meteorologicznego (IMO) pióropusz dymu wzbił się na wysokość trzech kilometrów. Z powodu erupcji zamknięto znajdującą się w pobliżu atrakcję turystyczną - kąpielisko Blue Lagoon.
Na poniższym nagraniu z drona widać, jak lawa przecięła drogę znajdują się w pobliżu kąpieliska Blue Lagoon.
Brak dostępu do ciepłej wody
Eksperci z IMO poinformowali, że intensywność erupcji zmniejszyła się w czwartek po południu. Mimo to strumienie lawy dotarły do rur wodociągowych położonych na południe od Rejkiawiku, stolicy Islandii. Doszło do awarii, w wyniku której ponad 20 tysięcy osób zostało pozbawionych dostępu do ciepłej wody. Również lotnisko Keflavik w Rejkiawiku straciło dostęp do wody. Naprawa awarii może potrwać kilka dni.
Islandzka Agencja Ochrony Cywilnej podniosła poziom alarmowy do stanu wyjątkowego. Zaapelowała o oszczędzanie energii elektrycznej.
Rikke Pedersen, który pracuje w Nordvulk (centrum wulkanologicznym) powiedział, że strumień lawy zbliżył się na odległość kilometra od elektrowni geotermalnej Svartsengi. - Pracownicy elektrowni robią wszystko, co w ich mocy, aby zapobiec przedostaniu się lawy do elektrowni - dodał.
Trzykilometrowa szczelina
Na nagraniu z pokładu śmigłowca widać fontanny tryskającej lawy, wydobywające się ze szczeliny w ziemi, która ma około trzech kilometrów długości. Wulkan wyrzucił lawę na wysokość 80 metrów.
Nagrania, na których widać unoszące się kłęby pomarańczowego dymu, otrzymaliśmy również na Kontakt 24.
Erupcja wulkanu widoczna z lotniska w Keflavik na Islandii
Niecały miesiąc po poprzedniej erupcji
Poprzednia erupcja rozpoczęła się 14 stycznia i trwała dwa dni. Strumienie lawy dotarły na obrzeża nadmorskiego miasteczka Grindavik, na skutek czego trzy domy spłonęły. Wulkan wybuchł również w grudniu 2023 roku, co spowodowało konieczność ewakuacji wszystkich czterech tysięcy mieszkańców Grindaviku.
Czwartkowy wybuch jest szóstym na półwyspie Reykjanes od 2021 roku. W listopadzie rozpoczęto tam budowę wałów, które mają chronić domy i infrastrukturę krytyczną przed lawą.
Autorka/Autor: ps,anw/dd
Źródło: Reuters, ruv.is, PAP, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24