Amerykańscy naukowcy poinformowali, że nadeszło El Nino, zjawisko występujące na Oceanie Spokojnym. Według ekspertów, za jego sprawą kolejny rok może okazać się najcieplejszym w historii pomiarów, bijąc rekord z 2016. W niektórych częściach świata anomalia ta grozi powodziami, w innych - dotkliwymi suszami.
Po trzech latach występowania zjawiska klimatycznego La Nina, na Pacyfiku pojawiło się jego przeciwieństwo, czyli El Nino - potwierdzili w czwartek naukowcy z amerykańskiego rządowego Centrum Prognozowania Klimatu (Climate Prediction Center, CPC).
El Nino. Czym jest to zjawisko
El Nino - zjawisko występujące na Oceanie Spokojnym - pojawia się, gdy temperatura na powierzchni wody w strefie równikowej jest ponadprzeciętnie wysoka. Zjawisko to wiąże się również z osłabieniem pasatów (stałego wiatru wiejącego w strefie międzyzwrotnikowej). Kiedy na Pacyfiku panuje wyższa temperatura, w Ameryce Północnej i Południowej istnieje większe ryzyko pojawienia się między innymi intensywnych opadów deszczu, a w rejonach Azji Południowo-Wschodniej i Australii Północnej - dotkliwej suszy.
Według CPC, jak napisano we wpisie w mediach społecznościowych, warunki El Nino będą "stopniowo wzmacniać się na półkuli północnej do zimy 2023-24". Wówczas spodziewany jest szczyt tego zjawiska.
"Nowy rekord w przyszłym roku jest zdecydowanie prawdopodobny"
Eksperci ostrzegają, że El Nino będzie oznaczać groźne skutki dla klimatu. Prawdopodobnie przyczyni się do nasilenia wzrostu globalnej temperatury. Według naukowców rok 2024 może okazać się w związku z tym rekordowy pod względem średniej temperatury na świecie.
- Nowy rekord globalnej temperatury w przyszłym roku jest zdecydowanie prawdopodobny - powiedział Adam Scaife, kierujący przygotowywaniem prognoz długoterminowych w brytyjskiej agencji meteorologicznej Met Office. Cytowany przez BBC wyjaśnił, że zależy to od intensywności anomalii pod koniec bieżącego roku.
Ostatnim razem, kiedy panowało El Nino, 2016 rok okazał się najcieplejszym w historii pomiarów w skali całego świata.
Specjaliści obawiają się, że za sprawą zjawiska średnia globalna temperatura przekroczy 1,5 stopnia Celsjusza względem epoki przedprzemysłowej. Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO) w swoim raporcie w maju przekazała, że istnieje 66-procentowe ryzyko, że stanie się to w ciągu najbliższych pięciu lat, co "będzie miało daleko idące konsekwencje" dla życia na Ziemi. W dokumencie tamtym również wskazano, że El Nino może mieć w tym swój częściowy udział.
Cieplej niż przeciętnie
Agencje meteorologiczne na całym świecie stosują różne kryteria określające początek występowania tych dwóch anomalii. Według NOAA, o El Nino można mówić, gdy temperatura wód powierzchniowych w środkowej i wschodniej części Oceanu Spokojnego była o 0,5 stopnia Celsjusza wyższa od przeciętnej w poprzednim miesiącu i ten stan się utrzymuje.
Zgodnie z wytycznymi stosowanymi przez australijską agencję meteorologiczną Bureau of Meteorology (BOM) temperatura wód powinna być wyższa i cieplejsza o 0,8 st. C niż średnio w kluczowych obszarach wschodniego Pacyfiku. We wtorek BOM wydała komunikat, według którego jest 70-procentowe prawdopodobieństwa rozwoju El Nino do końca tego roku.
Według ostatnich badań, zjawisko La Nina mogło przyczynić się do gigantycznych pożarów buszu w Australii na przełomie lat 2019 i 2020.
Źródło: Reuters, BBC, tvnmeteo.pl