Potężny pożar lasów i łąk wybuchł w rejonie miasta Vina del Mar położonego w centralnej części Chile. Władze ogłosiły w piątek stan wyjątkowy w związku z szalejącym żywiołem. Służby medyczne potwierdziły śmierć dwóch osób.
W piątek rano z pożarem, który wybuchł w rejonie chilijskiego miasta Vina del Mar, walczyło ponad tysiąc strażaków, w tym i ochotników. Władze wprowadziły stan wyjątkowy.
Stan wyjątkowy w Chile
Jak poinformował wiceminister spraw wewnętrznych - Manuel Monsalve, decyzja prezydenta kraju Gabriela Borica o wprowadzeniu stanu wyjątkowego, to efekt dużych zniszczeń spowodowanych przez ogień i konieczność ewakuacji lokalnych społeczności regionu Valparaiso. Przedstawiciel chilijskiego rządu wyjaśnił, że pożar stanowi duże zagrożenie, gdyż szybko się rozprzestrzenia w kierunkach, których strażacy nie są w stanie przewidzieć.
Według chilijskiej obrony cywilnej pożar, który w piątek przybrał ogromne rozmiary, jest kataklizmem, który "wymknął się spod kontroli". Walkę z żywiołem utrudnia porywisty wiatr, który wieje z prędkością dochodzącą do 50 kilometrów na godzinę. Władze regionu Valparaiso, w którym doszło do tragedii, potwierdziły zgon dwóch osób. Sprecyzowały, że ich zwęglone ciała znaleziono na jednym z leśnych pogorzelisk. Podały też, że w efekcie szybko przesuwającego się z wiatrem ognia zniszczonych zostało już blisko pół tysiąca budynków.
Źródło: PAP, ENEX