"Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek widział coś podobnego"

Wał szkwałowy nad Bieszczadami
Gradobicie na A1
Źródło: Marzena Rogozińska
W rejonie Bieszczad w sobotę pojawił się wał szkwałowy - groźnie wyglądająca chmura, która zwiastuje nadejście burzy. Zdjęcia zjawiska otrzymaliśmy na Kontakt24.
Artykuł zawiera materiały przesłane na KONTAKT24

Sobota obfitowała w gwałtowne zjawiska pogodowe. Przez część kraju przechodziły burze. Padał ulewny deszcz, sypał grad, silnie wiało. W województwie łódzkim uszkodzonych zostało kilkanaście dachów.

"Trwało to może pięć minut"

Do redakcji Kontaktu24 napisał pan Jarosław, mieszkaniec miejscowości Solina. Mężczyzna obserwował w sobotę przejście groźnie wyglądającego zjawiska atmosferycznego - wału szkwałowego. Przesłał zdjęcia.

- Mieszkam w tym miejscu od urodzenia. Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek widział coś podobnego w naszym regionie. Samo przejście wału szkwałowego trwało może pięć minut, byłem zaskoczony, z jak dużą prędkością przesuwa się ta chmura. Burza, która pojawiła się chwilę później, trwała trzy godziny i towarzyszyły jej liczne wyładowania atmosferyczne. Grzmoty były bardzo głośne - przekazał pan Jarosław.

Wał szkwałowy nad Bieszczadami

Wał szkwałowy. Jak powstaje to zjawisko

Wał szkwałowy to niska, rozległa chmura, która często przybiera kształt rozległego, przecinającego niebo łuku. Pojawienie się tego zjawiska zapowiada rychłe uderzenia silnego wiatru - czyli szkwału - oraz ulewne opady deszczu. 

Podobne zjawisko zaobserwowano w piątek w województwie podlaskim.

Czytaj także: