W ostatnich dniach powiało ciepłem - temperatura popołudniami dobijała miejscami do 30 st. C, a średnia dobowa przekraczała 15 st. C. Pławiliśmy się więc w termicznym lecie.
Dziś, 1 czerwca, rozpoczyna się lato meteorologiczne, które trwać ma do końca sierpnia. Przed nami najpiękniejsze w roku noce: letnie, krótkie i ciepłe.
Wesołe grzmoty
Czerwiec rozpoczyna się parno i burzowo. Porządnie zagrzmieć może w każdym regionie Polski, ale "grzmoty czerwca rozweselają rolnikom i ogrodnikom serca". W świetle prognoz sezonowych, opracowanych przez Amerykanów i Rosjan, grzmotów w najbliższych miesiącach może być wiele. Z wyliczeń modeli wyłania się obraz typowego polskiego lata, ciepłego z przelotnym deszczem i burzami.
Cieszący się dużym powodzeniem wśród meteorologów amerykański model sezonowy NCEP Climate Forecast System Version 2 (CFSv2) pracujący dla NOAA (Narodowa Administracja ds. Oceanów i Atmosfery) wyliczył dość trafnie prognozy na wiosnę.
Bo było tak, jak się spodziewano: zarówno marzec jak i kwiecień, były przeciętne, chwilami chłodne. Chłodny i mokry miał być też maj i taki w odczuciu wielu był, chociaż ciepłe epizody z masami powietrza znad Afryki podniosły wartość średniej miesięcznej temperatury. W efekcie uplasowały maj w normie wieloletniej, miejscami powyżej.
Ale pomimo wielu wilgotnych, pochmurnych i chłodnych dni, nie przyniósł wiele deszczu. Średnio w maju spada do 60-80 l/mkw. wody na nizinach i powyżej 100 l/mkw. w górach. Tymczasem deszczomierz na Okęciu w Warszawie uzbierał tylko 26 l/mkw. wody. Pomimo niedociągnięć modelu warto pokazać jego wyliczenia dla rozpoczynającego się lata.
Wycofanie gorąca
W tej chwili upał wycofuje się na jakiś tydzień. Pozostaniemy w ciepłym i wilgotnym powietrzu, na ogół w obszarze obniżonego ciśnienia z przelotnymi opadami i burzami. Temperaturę rzędu 30 st. C poczuć możemy dopiero około 7-8 czerwca.
Monsun za rogiem
Później przyjść ma tzw. letni monsun, czyli związane z cyrkulacją północno-zachodnią obfite deszcze znad Atlantyku. W Polsce pojawiają się, według klimatologa Alojzego Wosia, między 9 a 18 czerwca w prawie 90-ciu procentach przypadków. W modelach już widać deszczonośne niże i opady na naszym terytorium, rzędu nawet 50 l/mkw. w ciągu 6 godzin.
Ale niech pada - deszczu wciąż jest za mało.
Bilans na zero, czyli upał
W trzeciej dekadzie czerwca powinny ponownie wpaść do nas gorące masy powietrza z południa podnoszące temperaturę, gdyż według NOAA, bilans temperatury w czerwcu powinien "wyjść na zero". Najprawdopodobniej więc miesiąc będzie typowy, z temperaturą w normie. Na zachodzie może lekko powyżej, a na wschodzie lekko poniżej.
W ubiegłym roku pogoda w lipcu i sierpniu była w Polsce taka, jak na południu Francji. W gorącu i suszy brakowało tylko pól lawendowych i cykad.
W tym roku lipiec według NOAA będzie w normie, chociaż we wszystkich trzech ostatnio liczonych wariatach temperatury na lipiec, istnieje spore prawdopodobieństwo, że na południu będzie cieplej niż na północy. Np. nad Bałtykiem i na Mazurach temperatura średnia miesięczna może być lekko poniżej normy wieloletniej.
To nie szkodzi - w końcu w lipcu występują maksima temperatury.
Możliwe, że dość często napływać będą masy powietrza polarnego znad Atlantyku. Sprzyjają tzw. równowadze chwiejnej atmosfery, czyli silnemu wypiętrzaniu się chmur kłębiastych zasłaniających słońce i niosących przelotne deszcze oraz burze.
W lipcu normą są burze z opadami do 100 l/mkw. w ciągu kilku godzin. Wprawdzie w modelu opadów powyżej normy nie widać, ale przy częstej wymianie mas powietrza nad Polską, nieuniknione będą tarcia między nimi na frontach atmosferycznych i gwałtowne burze z gradem.
Również dla sierpnia model amerykański wyliczył średnią miesięczną temperaturę w normie, a na północy kraju lekko poniżej normy.
To miesiąc zwykle spokojniejszy niż lipiec, z częściej występującą pogodą wyżową.
Ale w tym roku na południu i wschodzie opadów ma być nieco więcej niż zwykle, podczas gdy nad morzem i na Mazurach będzie ich mniej. Potwierdziło by się istniejące w opinii publicznej przekonanie, że "nad Bałtyk jeździ się w sierpniu, bo spokojniej i woda w morzu cieplejsza".
Model rosyjskiego Rosgidrometu (Państwowe Centrum Meteorologiczno-Hydrologiczne) wyliczył, że na terytorium Rosji lato będzie w normie, w centrum tylko cieplejsze niż zwykle. W wielu regionach pojawi się niedostatek opadów.
Na zachodzie Rosji, będącej często pod wpływem układów barycznych kształtujących pogodę również w Polsce, temperatura średnia miesięczna czerwca, lipca i sierpnia ma być w normie.
W czerwcu wystąpić ma opadów nieco więcej niż zwykle, natomiast w lipcu i sierpniu ma być dość sucho. Jest duża szansa, że w pełni lata nad wschodnią Europą rządzić będą wyże, blokujące układy niżowe. Wszelkie więc wędrujące znad Atlantyku bądź Morza Śródziemnego niże, będą zrzucać wodę od Francji po Polskę oraz od Włoch przez Bałkany, Polskę po Skandynawię.
Nad naszym krajem często stykać się więc mogą różne masy powietrza: gorące i suche znad południowej i wschodniej Europy, oraz chłodne i wilgotne znad północnej i zachodniej części kontynentu. Taka strefa przejściowa zwykle obfituje w groźne zjawiska, jak ulewy, burze czy trąby powietrzne. Pojawić się może również niż genueński, niosący podtopienia na południu kraju.
Latem czekają nas upały na zmianę z ochłodzeniami. Chwilami będzie niespokojne, podobnie jak w innych regionach półkuli północnej. Dlaczego? Ponieważ 1 czerwca oficjalnie rozpoczyna się sezon huraganów na Atlantyku, który, według amerykańskich meteorologów, ma być w tym roku bardzo niespokojny.
La Nina za El Nino
Skończyło się zjawisko El Nino, najsilniejsze w historii pomiarów meteorologicznych. Teraz na Pacyfiku rozwija się La Nina, czyli zjawisko ekstremalnego wychładzania się wód powierzchniowych Pacyfiku okołorównikowego, co wpływa na obniżenie temperatury globalnej.
Synoptycy brytyjskiego MetOffice stwierdzili, że La Nina sprzyja powstawaniu huraganów na Atlantyku, które, jeżeli nie wkraczają w głąb USA, wędrują na północ i przekształcają w cyklony szerokości umiarkowanych. Owe ex-huragany sprowadzają gwałtowne załamania pogody, wichury, sztormy i powodzie w zachodniej Europie. Takiego scenariusza obawiają się Brytyjczycy.
Ale te silne wiry powietrza wędrując na wschód wpływają również, mniej lub bardziej, na pogodę w Polsce.
Ale co tam prognozy! Lato trzeba brać takim, jakie je Matka Natura daje. I wykorzystać każdą wolną chwilę, każdy ciepły dzień i noc…
Autor: synoptyk Arleta Unton-Pyziołek / Źródło: TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock