Słabnie słoneczny i ciepły wyż Leo. Oddaje pole układom niżowym znad Atlantyku i Europy zachodniej. Wtorek 5 kwietnia to, jak na razie, ostatni dzień wysokiej temperatury w ciepłej masie powietrza płynącej z południa, znad Morza Śródziemnego, Bałkanów i Azji Mniejszej.
We wtorek na południowym zachodzie, w centrum i na południu Polski możemy odnotować 23-25 st. C. Ale na zdjęciach satelitarnych dobrze widoczny jest już front chłodny rozciągający się od południowej Skandynawii przez Niemcy, wschodnią i południową Francję po Hiszpanię. Front nieubłaganie zmierza w stronę Polski i wygląda na to, że po tak ciepłych dniach nie będzie u nas próżnował.
Uwaga na burze
We wtorkowe południe front przykrył deszczowymi chmurami całe zachodnie Niemcy. W godzinach wieczornych znajdzie się już nad wschodnimi landami i zacznie wkraczać do Polski, nad Pomorze Zachodnie, Ziemię Lubuską i Dolny Śląsk. Do środowego poranka obejmie również Wielkopolskę, częściowo Ziemię Łódzką, Kujawy, całe Pomorze i Warmię. Na froncie wystąpią przelotne opady deszczu oraz burze. Największe prawdopodobieństwo wystąpienia burz w nocy istnieje dla Dolnego Śląska, a szczególnie Sudetów, oraz dla Wielkopolski i Pomorza Zachodniego. W burzach spadnie do 5-10 l/mkw. deszczu, powiać ma silniejszy wiatr do 60-70 km/h.
Zapowiada się na pierwsze prawdziwe wiosenne burze, występujące w związku z napływem chłodnej masy powietrza polarnego po pierwszych prawdziwie ciepłych dniach. Napływające z zachodu, znad północnego Atlantyku powietrze będzie na froncie, na linii styku masy ciepłej i chłodnej, wypychać w górę ciepłe masy powietrza i sprzyjać formowaniu się chmur burzowych Cumulonimbus do wysokości około 10 km. To wystarczy, by wystąpiły wyładowania atmosferyczne.
Możliwy grad
Burze w nocy powinny być jednak słabe, co nie zmienia faktu, że burza to zjawisko niebezpieczne. Efektowniejszych burz możemy natomiast spodziewać się na wschodzie i południowym-wschodzie Polski w środę. Chłodny front atmosferyczny będzie w środę 6 kwietnia wędrował z centrum kraju na wschód. W środę do południa przyniesie opady deszczu w pasie od Warmii i Mazur przez centrum kraju po Śląsk Dolny i Opolski. Później przemieści się nad Podlasie, środkowe i wschodnie Mazowsze, Kielecczyznę, Górny Śląsk, Małopolskę, Lubelszczyznę po Podkarpacie. W tych regionach wystąpią burze słabe i umiarkowane z opadami do 10-15 l/mkw. i silniejszymi porywami wiatru do 70 km/h. Możliwy jest grad. Burze na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie mogą być krótkotrwale gwałtowne, wszak jeszcze w środę temperatura ma w tej części Polski wzrastać do 22-25 st. C. Chłodny front wejdzie więc na zupełnie przyzwoicie nagrzane podłoże.
Niestety, na pozostałym obszarze kraju temperatury powyżej 20 st. C już nie odnotujemy. W środę na zachodzie wzrosnąć ma do około 14-16 st. C, w centrum do 17 st. C.
Burze do końca tygodnia
W nocy ze środy na czwartek burze i deszcz będą słabnąc i wygasać. Ale w kolejnych dniach, w czwartek, piątek i sobotę, na południowym-wschodzie kraju, na Podkarpaciu, Lubelszczyźnie oraz w Małopolsce mogą pojawiać się wyładowania. W sobotę możliwe są na całej ścianie wschodniej Polski. Do niedzieli bowiem ciepłe masy powietrza będą uparcie trzymać się wschodnich krańców Polski, tam też temperatura ma być najwyższa w kraju. W czwartek na wschodzie po południu ma być od 16 st. C na Podlasiu do 20 st. C na Podkarpaciu. W piątek na wschodzie temperatura maksymalna od 14 st. C do 17 st. C, a na zachodzie od 9 st. C do 12 st. C.
Deszczowy weekend
W świetle dzisiejszych materiałów prognostycznych weekend na południu, wschodzie i w centrum kraju ma być deszczowy, i to chwilami z dość intensywnymi opadami. Tylko na północnym zachodzie kraju lepiej, pogodniej. Temperatura maksymalna w sobotę i niedzielę wyniesie od 10 st. C do 15 st. C. Ciepłe masy powietrza z południa mają wrócić w nasz rejon Europy około połowy kwietnia, a wraz z nimi burze.
Autor: Arleta Unton-Pyziołek / Źródło: TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: youtube.com/Tomasz Skowroński, sat.24.com