Matka Natura płata figle. Ten tydzień miał być ponury, deszczowy i wietrzny. A mamy potężny wyż Oldenburgię zamiast deszczowego niżu Rolf. I mamy niestety tylko wyż skandynawski zamiast wschodnioeuropejskiego, niosącego zwykle o tej porze ciepłe babie lato.
Niże, które miały przynieść upragniony deszcz, bo grzybów w wielu regionach kraju brak, stacjonują na zachód i południe od Polski, sieją deszcz od Szkocji przez Anglię, Danię, Niemcy, Austrię po Włochy. I chociaż na Pomorzu Zachodnim, w Wielkopolsce, na Ziemi Lubuskiej i Łódzkiej oraz Śląsku i w Małopolsce jest pochmurno, to deszczu tam będzie "co kot napłakał". Bo chmury te to warstwa na pograniczu wyżu i niżu, tzw. podinwersyjne, wyżowe, z którychh ulew nie należy oczekiwać.
Mroźne poranki w Polsce
Zamiast gościć w Polsce pogodę rodem z południa, mieszkańcy Podlasia, Mazur, Warmii, Mazowsza i Lubelszczyzny mają rano okazję poczuć się jak w Finlandii czy Rosji. Temperatura w Suwałkach i Białymstoku spada przy gruncie do ok -10st C, podobnie jak w położonej wśród zimnych jezior fińskiej miejscowości Jyväskylä. Pas rzenikliwego zimna, w powietrzu napływającym z północy, rozciągał się nad całą północno-wschodnią i wschodnią Polską, od Kętrzyna i Łeby po Zamość, gdzie temperatura wyniosła od -2 st. C do 4 st. C.
Lodowate prognozy
W świetle dzisiejszych materiałów prognostycznych chmury zalegające obecnie nad zachodem i południem Polski zostaną odsunięte na zachód. Jeszcze w piątek może tam słabo popadać deszcz lub mżawka, ale w sobotę i niedzielę miejsce chmur zająć ma piękna pogoda. Fakt, jaki spadek temperatury pogodny wyż spowoduje, lepiej byłoby przemilczeć. Jednak wypada ostrzec. Otóż jeszcze w środę 7 października temperatura po południu od 9 st. C na Suwalszczyźnie przez 15 st. C w centrum kraju do 17 st. C na Dolnym Śląsku. Później chłód od północnego-wschodu będzie zdecydowanie napierał niosąc ze sobą temperaturę w najcieplejszym momencie dnia nie przekraczającą na połowie terytorium Polski 10 st. C. W świeżym powietrzu pochodzenia arktycznego temperatura odczuwalna będzie niska, niosąca ze sobą tzw. stres termiczny. A zestresują się szczególnie ci, którzy wczesnym rankiem jadą do pracy. Bo spadać będzie temperatura i w dzień i w nocy.
Temperatura w nocy miejscami spadnie poniżej 0 st. C
Rozpychający się nad Europą Północną i Środkową wyż wleje więcej arktycznego zimna. W piątek będzie od 7 st. C do 14 st. C, a w sobotę i niedzielę zaledwie od 7 st. C na Suwalszczyźnie przez 8 st. C w centrum do 10 st. C - 12 st. C na zachodzie.
Nocami na północy, wschodzie i w centrum kraju temperatura spadnie poniżej 0 st. C. W piątek rano już od -5 st. C na północnym-wschodzie do 6 st. C na zachodzie. W sobotę rano na wschodzie możliwe nawet -6 st. C, najcieplej na zachodzie około 4 st. C. W niedzielę 11 października mróz możliwy już na terenie całej Polski.
Pogoda poprawi się po 14 października
W poniedziałek 12 października wkroczyć mają nad Polskę od południa deszczowe chmury, które przystopują mróz, ale temperatury w ciągu dnia nie podniosą powyżej 10 st. C. Wygląda na to, że co najmniej do środy 14 października będzie chłodno/zimno. Niepotrzebne skreślić.
Biedne Suwałki - szczęśliwy Wrocław, czyli aż 15 stopni niesprawiedliwości dziś rano. #pogoda pic.twitter.com/3IXofikmRi
— Tomasz Wasilewski (@WasilewskiTomek) październik 7, 2015
Autor: Arleta Unton-Pyziołek / Źródło: TVN Meteo