"Skąd tak zimno wiosną? Płacimy haracz za ciepłą zimę. Przypominam, że grudzień i styczeń były według wyliczeń NASA jednymi z najcieplejszych w historii pomiarów meteorologicznych. Od grudnia do lutego nad kontynentem europejskim przemieszczały się potężne, deszczowo-śnieżne i wietrzne niże" - pisze dla nas synoptyk TVN Meteo Arleta Unton-Pyziołek.
Niże w trakcie zimy ściągały do Europy na zmianę masy powietrza ciepłego z południa, umiarkowanie ciepłego z zachodu (znad Atlantyku) oraz chłodnego z północy. Nad oddającym w zimie ciepło Oceanem Atlantyckim wykluwały się potężne niże obejmujące swoim wpływem prawie całą Europę. Układów wyżowych było niewiele. Luty w pogodzie praktycznie nie zaistniał. Zamiast mroźnego, wyżowego miesiąca mieliśmy w lutym kapryśny marzec.
Duża dynamika w atmosferze utrzymuje się nadal. Stąd i w kwietniu w związku z intensywną wędrówką cyklonów znad Atlantyku doświadczamy częstej wymiany mas powietrza nad Europą, dużych wahań ciśnienia, temperatury oraz naszych nastrojów.
Niespokojna pogoda
Ciepłą i wilgotną zimę klimatolodzy wiążą z silnym El Nino, czyli wyjątkowo ciepłymi wodami Pacyfiku około równikowego. Ocean ten to kuźnia pogody dla globu i wszelkie ekstremalne zjawiska tam występujące znajdują mniejsze bądź większe odbicie w pogodzie na całym świecie. El Nino jednak słabnie, a w prognozach NOAA widać silnie rozwijająca się La Ninę (Dziewczynkę) z kulminacją w listopadzie lub grudniu. La Nina to chłodniejsze od normy wody powierzchniowe Pacyfiku w strefie okołorównikowej. W prognozach na najbliższe miesiące spokoju może być niewiele.
Polacy w zimie doświadczali częstego napływu ciepłych, łagodnych mas powietrza. Niewiele było wschodniego mrozu.
W kwietniu to nadal cyklony atlantyckie rządzą w pogodzie, ale tych łagodnych mas jakoś mniej. To co zimą przynosi ocieplenie, wiosną już niekoniecznie.
Na całej półkuli północnej obserwujemy w ostatnich tygodniach wiele zatok chłodu związanych z licznymi tzw. falami w atmosferze. Wir polarny, na stałe rozlokowany nad wyżem przyziemnym nad biegunem północnym, wysyła w niższe szerokości zimno w zatokach chłodu, w których formują się przy ziemi malownicze i dynamiczne układy niżowe. Pomiędzy zatokami tworzą się kliny ciepła, w których ciepło z niższych szerokości, m.in. zwrotnikowych, jest transportowane na północ. Wymiana północ-południe jest częścią globalnej cyrkulacji atmosfery. Nieszczęście Europejczyków w ostatnich tygodniach polega na tym, że to właśnie nad Europą zachodnią i środkową utrzymują się zatoki chłodu, a kliny ciepła rozwijają nad Atlantykiem i sięgają Grenlandii, oraz nad Europą Wschodnią, gdzie jest wyjątkowo ciepło.
Ocieplenie na majówkę
W świetle najnowszych wyliczeń globalnego modelu meteorologicznego GFS chłód się odsunie i nastąpi ocieplenie widoczne już w czasie majówki. Pojawić się ma więcej słońca, a temperatura wzrastać ma w centrum, na południu i zachodzie kraju do 15-18 st. Ciepło ma być również później, do połowy miesiąca, kiedy temperatura przekroczyć ma 20 st. Druga połowa miesiąca może już nie być tak przyjemna.
Według prognoz sezonowych NOAA maj, czerwiec i lipiec mają być w normie, miejscami poniżej normy, tzn. że temperatura średnia miesięczna ma oscylować wokół pewnej średniej z wielolecia. Wobec tego szanse na wielkie fale upałów nie są duże, a miejscami wręcz może być chłodniej niż zwykle o tej porze bywało.
Dużo deszczu
Na najbliższe miesiące widać w prognozach sporo deszczu, bo i sporo deszczowych układów niżowych ma przemieszczać się nad Europą. Dla przyrody to wiadomość bardzo dobra, bo deszcz wiosną i w lecie jest naturze bardzo potrzebny, tym bardziej, że w ostatnich latach jest go na ogół za mało (sumy opadów były poniżej normy wieloletniej).
Jednak deszczowe prognozy niosą ze sobą duże zagrożenie. Otóż w miesiącach późnowiosennych oraz w lecie cyklony znad Atlantyku przemieszczają się nie tylko nad Skandynawią, Bałtykiem czy Niemcami oraz Polską. Często "nurkują" nad Morze Śródziemne, tam pogłębiają się, nasiąkają wilgocią jak gąbka, nabierają cech typowego deszczonośnego niżu genueńskiego i niebezpieczną trasą numer Vb van Bebbera wędrują w stronę Węgier i Polski, zrzucając po drodze hektolitry wody i powodując podtopienia oraz powodzie.
Pogoda przez pozostałą część wiosny oraz lato tego roku może być więc bardzo zmienna i kapryśna.
Autor: Arleta Unton-Pyziołek / Źródło: TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock