Setki powalonych i połamanych drzew, zniszczone i poprzewracane auta, uszkodzone budynki - takie ślady zostawiał w kolejnych krajach Europy orkan Św. Judy. Reporterzy 24 na bieżąco relacjonowali z trasy przejścia żywiołu. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem" - pisał Reporter 24 z Wielkiej Brytanii.
We wtorek w Szwecji jest już dość spokojnie, ale w nocy pogoda mocno dała się mieszkańcom we znaki. "Drzewa łamały się jak zapałki, wiatr wył jak oszalały" - napisał @Jarosław Gruszka, mieszkający w Kavlinge na północ od Malmo. Poinformował także, że w jego miejscowości wstrzymano ruch pociągów. "Nie będą jeździć do godz. 12".
Ostrzegali przed wychodzeniem z domu
Zanim dotarł do Szwecji, orkan Św. Judy przeszedł nad innymi krajami Europy Zachodniej i Północnej. Spowodował dotkliwe szkody i pochłonął łącznie kilkanaście ofiar w Wielkiej Brytanii, Francji, Holandii i Niemczech.
Na Kontakt 24 przyszły relacje z Holandii, gdzie niektóre porywy osiągały prędkość 135-150 km/h. "W Holandii ogłoszono tak zwany kod czerwony ostrzegający przed wychodzeniem z domu"- pisała Olga89 z miejscowości Hoorn. "Pociągi i autobusy nie kursują lub mają duże opóźnienia, a ludzie stoją w kilometrowych korkach. Połamane drzewa blokują drogi szybkiego ruchu" - relacjonowała.
"Z każdej strony leżało drzewo"
W poniedziałek orkan siał spustoszenie na Wyspach Brytyjskich. Do ich zachodnich obszarów dotarł już w nocy z niedzieli na poniedziałek.
"Wiać zaczęło około godz. 1 w nocy. Czegoś takiego jeszcze nie widziałem - z każdej strony leżało drzewo. Na szczęście po wschodzie słońca wiatr się uspokoił. Ukazał się wtedy ogrom zniszczeń - połamane drzewa, śmieci i kosze walające się po ulicach, powyrywane płoty z posesji i anteny telewizyjne. Wystarczyło sześć godzin w nocy, aby zastać taki krajobraz nad ranem" - pisał z Portsmouth Reporter 24 playzone7777, który już w weekend relacjonował przygotowania do ataku żywiołu.
Autor: js/ŁUD / Źródło: Kontakt 24
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24/Olga89, jagna27