Klasztor we francuskiej Burgundii uruchomił w internecie awaryjną sprzedaż swoich rzemieślniczych serów, które przez pandemię COVID-19 tonami zalegają w piwnicach.
Opactwo Matki Bożej w Cîteaux w pobliżu Dijon we Francji zwykle sprzedawało wytwarzane przez siebie krążki sera tylko restauracjom lub odwiedzającym sklep na miejscu. Jednak wraz z wybuchem pandemii COVID-19 popyt na produkty spadł, co sprawiło, że 19 tamtejszych mnichów zostało teraz z czterema tysiącami serów za dużo. To 2,8 tony.
- Próbowaliśmy wyjaśnić naszym 75 krowom, że muszą produkować mniej mleka, ale wydaje się, że nie zrozumiały - zażartował jeden z mnichów Jean-Claude.
Cel: sprzedać tonę do wtorku
W związku z ograniczeniami epidemicznymi francuskie restauracje są zamknięte od 30 października 2020 roku. Jak przekazał mnich, sprzedaż ich serów spadła o prawie 50 procent. Dlatego, nie czekając, rozpoczęli współpracę z jednym z internetowych sklepów, który sprzedaje produkty opactwa we Francji i poza nią. Minimalne zamówienie, jakie można złożyć, to dwa krążki za 23 euro.
Ich celem jest sprzedanie co najmniej tony sera do wtorku, a kupiono już 700 kilogramów. - Damy radę - stwierdził Jean-Claude.
Produkowany przez opactwo ser zdobył srebrny medal na zeszłorocznym międzynarodowym konkursie kulinarnym w Lyonie.
Autor: ps/dd / Źródło: The Guardian
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock