Władze Parku Narodowego Yellowstone po niemal miesiącu od narodzin potwierdziły pojawienie się ekstremalnie rzadkiego białego bizona. Przekazały jednak, że od dnia narodzin nikt więcej go nie widział i jak dotąd nie udało się zlokalizować tego niezwykłego zwierzęcia.
Informacja o narodzinach białego bizona pojawiła się na początku czerwca, ale dopiero w piątek została potwierdzona przez władze Parku Narodowego Yellowstone. Park "może potwierdzić, na podstawie wielu wiarygodnych obserwacji, że biały bizon urodził się w dolinie Lamar 4 czerwca 2024 roku" - głosi komunikat. Przekazano, że w dniu narodzin władze parku otrzymały wiele doniesień i fotografii przedstawiających białego bizona od odwiedzających, jak i obserwatorów przyrody, przewodników komercyjnych i naukowców.
Jednakże, jak przyznano, tego niezwykle rzadkiego zwierzęcia nikt od tamtej pory nie widział i nie wiadomo, co się z nim dzieje. "Do dziś personelowi parku nie udało się zlokalizować cielaka", dodano.
Jeden na milion taki bizon
Na podstawie zdjęć białego bizona wywnioskowano, że zwierzę nie jest albinosem, ale że jest leucystyczne, na co wskazują czarne oczy i kolor kopyt. Albinizm (bielactwo) to uwarunkowanie genetyczne, objawiające się u zwierząt nietypowymi dla danego gatunku zmianami ubarwienia skóry, włosów, piór czy też tęczówek oczu, które przybierają białą barwę. Z kolei leucyzm to choroba, która charakteryzuje się częściowym lub całkowitym brakiem obydwu rodzajów melanin, czyli związków odpowiadających za ubarwienie.
Narodziny białego bizona to niezwykle rzadkie zjawisko. Zdaniem ekspertów zdarza się w jednym na milion przypadków, inni szacują, że jedynie w jednym na dziesięć milionów. W Yellowstone nie odnotowano go nigdy wcześniej. Jak przekazano, narodziny białego bizona mogą odzwierciedlać występowanie naturalnej spuścizny genetycznej zachowanej w bizonach z Yellowstone, która ujawniła się w wyniku skutecznego odbudowywania populacji tych zwierząt.
Spełniona przepowiednia
Park Yellowstone zwrócił też uwagę na znaczenie narodzin białego bizona dla tradycyjnie zamieszkujących okoliczne ziemie rdzennych Amerykanów. Według przedstawicieli rdzennych Amerykanów przyjście na świat białego bizona jest omenem i spełnieniem ich dawnej przepowiedni. Przepowiednia ta zwiastować ma nadejście lepszych czasów, ale zarazem być sygnałem, że należy zrobić więcej, aby chronić Ziemię i zamieszkujące ją zwierzęta.
Na stronie parku przypomniano legendę, w którą wierzą m.in. plemiona Dakotów, Czirokezów, Nawahów, Lakotów i Nakotów. Zgodnie z nią około trzy tysiące lat temu, w okresie, gdy brakowało jedzenia i zanikała populacja bizonów, jeden z członków społeczności Lakotów otrzymał od bóstwa - Kobiety Cielęcia Białego Bizona - fajkę, która miała pomóc sprowadzić bizony. Odchodząc, bóstwo zamieniło się w białego bizona.
- A pewnego dnia, gdy znów nadejdą trudne czasy, powrócę i stanę na ziemi jako białe cielę bizona, z czarnymi nozdrzami, czarnymi oczami i czarnymi kopytami - miało wówczas zapowiedzieć bóstwo, którego słowa, zgodnie z tradycją, przytaczał cytowany przez media duchowy przywódca Dakotów Arvol Looking Horse.
Gdy pojawiły się doniesienia o jego narodzinach, przedstawiciele lokalnych plemion zorganizowali ceremonię religijną w pobliżu parku, podczas której uczczono narodziny cielaka i nadano mu imię Wakan Gli, co można przetłumaczyć jako "nadchodzi święty" albo "to, co święte, powraca". Arvol Looking Horse wzywał w jej trakcie do "duchowego przebudzenia".
Źródło: Guardian, New York Times, tvn24.pl