Sąd na czwartkowej rozprawie zdecydował o wydłużeniu czasu na wydanie opinii biegłych o aktualnej kondycji psychicznej Stefana W. do 30 czerwca. Konieczne okazało się powołanie nowego lekarza. Od tej opinii zależy, czy oskarżony o zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza będzie mógł uczestniczyć w procesie.
Sąd przedłużył termin złożenia opinii biegłych psychiatrów o stanie zdrowia Stefana W. do końca czerwca. Zawnioskowali o to sami biegli, tłumacząc wniosek zbyt dużą ilością obowiązków zawodowych jednego z nich. Sąd się na to zgodził i powołał w miejsce "zapracowanego" biegłego innego psychiatrę.
Od tej opinii może zależeć czy Stefan W. będzie uczestniczył w rozprawach, bo od początku procesu nie powiedział w sądzie ani jednego słowa i zachowuje się irracjonalnie - podczas jednej z rozpraw zerwał pagony jednego z pilnujących go funkcjonariuszy.
Sąd czekał na opinię biegłych psychiatrów w sprawie aktualnego stanu zdrowia psychicznego Stefana W. od drugiej rozprawy . O przeprowadzenie badań przez biegłych psychiatrów wniósł wówczas obrońca Stefana W., argumentując to tym, że nie ma kontaktu ze swoim klientem i od pierwszej rozprawy nie wypowiedział on żadnego słowa. Sąd wyraził później zgodę na przedłużenie terminu wydania tej opinii do 31 maja.
Podczas jednej z poprzednich rozpraw - w poniedziałek, 16 maja - sędzia Kaczmarek poinformowała, że oskarżony sam przesłał do sądu wniosek o zawieszenie procesu, argumentując go swoim złym stanem zdrowia. We wniosku - jak przekazała sędzia - Stefan W. napisał, że od dziecka choruje na trzustkę i cierpi na inne schorzenia. Sąd odrzucił ten wniosek.
W czwartek Stefan W. został doprowadzony i uczestniczy w rozprawie. Sąd rozpoczął przesłuchanie kolejnych dwóch świadków - to sąsiedzi i znajomi Stefana W. Obaj zawnioskowali o wyłączenie jawności ich zeznań i sąd na to przystał - dziennikarze musieli opuścić salę rozpraw.
Zabójstwo prezydenta
Prokuratura oskarża Stefana W. o dokonanie zabójstwa w zamiarze bezpośrednim w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, a także o popełnienie przestępstwa zmuszania innej osoby do określonego zachowania. Obu przestępstw oskarżony miał dopuścić się w warunkach powrotu do przestępstwa. Stefanowi W. grozi od 12 lat do dożywotniej kary więzienia.
W opinii biegłych, gdy Stefan W. 13 stycznia 2019 roku wszedł na scenę WOŚP i zaatakował nożem Pawła Adamowicza, miał ograniczoną poczytalność. Może to wpłynąć na wysokość kary więzienia. Sąd może (ale nie musi) zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary lub zdecydować o umieszczeniu mężczyzny w szpitalu psychiatrycznym.
Proces oskarżonego o zabójstwo prezydenta Gdańska rozpoczął się 28 marca tego roku.
Źródło: TVN24 Pomorze, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24