Dr Blofeld - jeden z największych wrogów Jamesa Bonda, słynnego agenta 007 - pochodził z Gdyni. Przy okazji premiery kolejnej filmowej części przygód Bonda, chwali się tym lokalny magistrat.
Ernst Savro Blofeld to szef terrorystycznej organizacji "Widmo", zaciekły przeciwnik agenta 007 i charakterystyczna postać, przedstawiana najczęściej z białym perskim kotem w ramionach.
Blofeld pojawił się w trzech książkach o przygodach Bonda ("Operacja Piorun", "W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości" oraz "Żyje się tylko dwa razy") i sześciu filmach ("Operacja Piorun", "W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości", "Diamenty są wieczne", "Pozdrowienia z Rosji", "Tylko dla Twoich Oczu" oraz "Żyje się tylko dwa razy").
Urodzony w Gdyni
Jak się okazuje, twórca tego czarnego charakteru, Ian Fleming, jako miejsce jego urodzenia wybrał Gdynię.
- W powieści pojawia sie dość spory fragment, który wyjaśnia, że Blofeld urodził się i spędził dzieciństwo właśnie w Gdyni - mówi Krzysztof Romański, pracownik gdyńskiego magistratu i miłośnik literatury, który na ten fragment trafił czytając kilka lat temu "Operację Piorun". Teraz, przy okazji premiery najnowszego filmu o Bondzie, przypomniał sobie tę historię.
"Syn Greczynki i Polaka"
Fragment w polskim tłumaczeniu brzmi tak:
"Urodzony 28 maja 1908 w Gdyni z ojca Polaka i matki Greczynki. Rozpocząwszy studia w zakresie ekonomii i historii politycznej na Uniwersytecie Warszawskim, studiował następnie inżynierię i elektronikę na Politechnice Warszawskiej i w wieku dwudziestu pięciu lat objął skromną posadę w centralnej administracji Ministerstwa Poczt i Telegrafów. Mogło to wyglądać na dziwny wybór u tak nieprzeciętnie uzdolnionego młodzieńca, jednakże Blofeld doszedł do ciekawych wniosków na temat przyszłości świata. Uznał, że w kurczącym sie świecie szybka i niezawodna komunikacja jest sednem potęgi, a poznanie prawdy wczesniej, niz uczyni to ktokolwiek inny, w czasie pokoju czy wojny, jest warunkiem każdej trafnej decyzji w dziejach i źródłem sławy."
Grzebał w księgach parafialnych
To zresztą nie jest jedyne miejsce na kartach powieści, w którym przewija się Gdynia.
- Blofeld wraca tam potem i, pod pretekstem poszukiwania informacji na temat przyjaciela, wymazuje dane na swój temat, umieszczone w urzędach oraz księgach parafialnych - opowiada Romański. - To tam kupuje też fałszywy paszport i, jeszcze przed wybuchem II wojny światowej, wyrusza z gdyńskiego portu do Szwecji - dodaje urzędnik.
"Czarny charakter nam nie zaszkodzi"
Blofeld jest czarnym charakterem, ale - jak przekonuje Joanna Grajter, rzecznik gdyńskiego urzędu miasta - legendy o czarnych charakterach wcale nie muszą szkodzić miejscom, z którymi są związane.
- Wystarczy wspomnieć tylko Draculę, z powodu którego turyści ciągną do Transylwanii - mówi Grajter. - Niewiele jest miast w Polsce, które mają cos wspólnego z Jamesem Bondem - uśmiecha się. - A Gdynia ma i może się tym chwalić - dodaje.
Autor: maz/mz / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia/tvn24.pl | Allan Warren