Mają zamiar po raz kolejny przejechać 60 kilometrów po powiecie bydgoskim, by nawet w najmniejszych miejscowościach przypomnieć, że w niedzielę gra Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Tak retrokarawana zbiera pieniądze na szczytny cel.
- Retrokarawana jeździ od kilku lat i odwiedza właśnie małe miejscowości – opowiada jeden z organizatorów imprezy, Robert Niedźwiecki. Jak mówi, to pobudza ludzi do działania i daje im możliwość wzięcia udziału w szczytnym celu, jakim jest zbiórka WOŚP.
Na pewno zwraca uwagę. Nie dość, że liczy około 40 ciekawych, zabytkowych i przystrojonych specjalnie na tę okazję samochodów, to z głośników cały czas leci muzyka. - Jest głośno, kolorowo i oczywiście wesoło – podsumowuje Niedźwiecki.
Fanów automobili na pewno zachwycą odrestaurowane klasyki czasów komunizmu jak żuk, uaz, maluch, ale też pojazdy wojskowe i zabytkowe rarytasy. Jednak, jak podkreślają organizatorzy, najważniejsza jest fantastyczna atmosfera, która im towarzyszy.
Finał WOŚP to jednodniowa zbiórka publiczna. W poprzednich 28 edycjach fundacja zebrała i przeznaczyła na wsparcie polskiego systemu ochrony zdrowia łącznie ponad miliard złotych.
Według pierwotnego planu finał miał rozpocząć się 10 stycznia, jednak został przełożony ze względu na obostrzenia i restrykcje związane z pandemią. W tym roku WOŚP pod hasłem "Finał z głową" zbiera środki na zakup sprzętu dla laryngologii, otolaryngologii i diagnostyki głowy.