Liczył na duże pieniądze, teraz może pomarzyć o łagodnym wyroku. 30-latek z Gdańska wpadł w ręce policjantów, kiedy przewoził "nowe dopalacze" - zamienniki narkotyków, które trafiły na znowelizowaną listę środków zakazanych. Substancje trafiły już do laboratorium, a zatrzymany do aresztu. Grozi mu nawet 8 lat więzienia.
To była zaplanowana akcja. Policjanci dostali cynk, że w pobliżu Gdańska pojawi się młody mężczyzna, który będzie przewoził dopalacze.
"To były nowe dopalacze"
Informacje się potwierdziły. 30-latka zatrzymano w Kowalach. W jego samochodzie funkcjonariusze znaleźli prawie dwa kilogramy dopalaczy. Zabezpieczone substancje przekazali do badań.
- Okazało się, że są to tzw. nowe dopalacze, które są zamiennikiem narkotyku. Po nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomani znalazły się na liście środków zakazanych. Stanowią poważne zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego - informuje Renata Legawiec z KWP w Gdańsku. Wartość czarnorynkowa zabezpieczonych substancji to ponad 200 tys. złotych
Trafił do aresztu
30-letni mieszkaniec Gdańska usłyszał już zarzuty sprowadzenia zagrożenia dla życia lub zdrowia wielu osób. W miniony poniedziałek sąd przychylił się do wniosku o tymczasowy areszt dla mężczyzny. Najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.
- Za popełnione przestępstwa grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności - dodaje Legawiec.
Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KWP Gdańsk