- Nikt nam tej inwestycji nie zatrzyma - podkreślił wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka. Skomentował w ten sposób oddalenie przez sąd skargi w sprawie budowy terminala kontenerowego w Świnoujściu.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargi organizacji ekologicznych z Niemiec i Polski w sprawie decyzji środowiskowej dotyczącej budowy terminala kontenerowego w Świnoujściu. Wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za gospodarkę morską podkreślił, że przeciwnicy budowy portu zewnętrznego w Świnoujściu i terminala dla wielkich kontenerowców od dawna próbują utrudnić realizację tego priorytetowego dla polskiego rządu przedsięwzięcia.
Marchewka: podejmowali próby zbombardowania inwestycji
- Nasi przeciwnicy na każdym kroku podejmowali próby zbombardowania inwestycji i spodziewamy się kolejnych działań – powiedział wiceminister Arkadiusz Marchewka. - Najważniejsze, że sąd, w uzasadnieniu ustnym, stwierdził, że wydanie decyzji GDOŚ było zgodne z wszelkimi procedurami. Sąd ocenił, że argumenty strony skarżącej są bezzasadne – dodał.
Wyrok nie jest prawomocny, stronom przysługuje prawo odwołania się do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Czytaj również: Wielka inwestycja w Polsce. Zapadł ważny wyrok >>>
"My nadal robimy swoje"
Wiceminister podkreślił, że utrzymanie w mocy decyzji środowiskowej ws. terminala pozwala kontynuować prace związane z jego budową.
- Na przełom trzeciego i czwartego kwartału planujemy pierwsze prace inwestycyjne, budowę tak zwanej drogi technicznej – zapowiedział Marchewka.
Pytany, czy spodziewa się, że organizacje ekologiczne odwołają się od wyroku WSA w Warszawie, wiceminister stwierdził, że tak. Zaznaczył, że resort infrastruktury oraz Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście, są przygotowani na "różne scenariusze".
- Znając przeciwników budowy terminala, nadal będą chwytać się brzytwy. Ale my nadal robimy swoje, ponieważ to jest strategiczna inwestycja dla Polski, mająca wpływ na szeroko rozumiane bezpieczeństwo – podsumował Marchewka.
"Nikt nam tej inwestycji nie zatrzyma"
Z kolei w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych wiceminister infrastruktury skomentował wyrok sądu. Stwierdził w nim: - Nikt nam tej inwestycji nie zatrzyma.
Podkreślił, że budowa portu kontenerowego w Świnoujściu zwiększy konkurencyjność Polski na Bałtyku. - Do Świnoujścia będą przypływać największe kontenerowce świata i co za tym idzie, Polska będzie przejmować coraz większą część rynku transportowego w całym regionie - zapowiedział Marchewka.
Spór o port w Świnoujściu
Terminal ma być zbudowany do 2029 r. W lutym br. Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała decyzję środowiskową umożliwiającą realizację inwestycji. Pod koniec marca została ona zaskarżona przez niemiecką organizację Buergerinitiative Lebensraum Vorpommern z wyspy Uznam. Dokumentacja sprawy została 7 maja przekazana z GDOŚ do WSA w Warszawie. Lebensraum Vorpommern złożyło również wniosek o wstrzymanie wykonalności decyzji do czasu rozpoznania skargi.
Skarga do WSA na decyzję środowiskową wydaną przez GDOŚ to kolejny etap sądowej batalii o lokalizację i warunki budowy portu zewnętrznego w Świnoujściu, który ma obsługiwać wielkie kontenerowce. Miasto Świnoujście w 2024 r. zaskarżyło decyzję lokalizacyjną dla terminala wydaną przez Wojewodę Zachodniopomorskiego. Natomiast Lebensraum Vorpommern jesienią 2023 r. zaskarżyło pierwszą decyzję środowiskową wydaną przez RDOŚ w Szczecinie. Argumentowano, że nie został uwzględniony wpływ inwestycji na Bałtyk i obszary chronione morza. W postępowaniu odwoławczym prowadzonym przez GDOŚ w 2024 r. ZMPSiŚ musiał uzupełnić dokumentację.
Port kontenerowy w Świnoujściu ma kosztować ok. 2,5 mld zł, a związana z nim infrastruktura morska ok. 10 mld zł. Zaprojektowany jest do obsługi największych statków transoceanicznych (do 400 m), które wpływają na Bałtyk.
Nowy tor podejściowy do Świnoujścia (zadanie realizowane przez Urząd Morski w Szczecinie) zaplanowano na 65 km, przy 17 m głębokości. Terminal, przy którym będą mogły cumować jednocześnie dwa kontenerowce, ma wybudować konsorcjum firm z Kataru i Belgii.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Air Vision/Shutterstock