Dla WOPR-owców z Sopotu mijające wakacje były bardziej pracowite niż poprzednie. Jak poinformował ratownik morski Maciej Dziubich, więcej było i zgłoszeń, i utonięć.
Kierownik Centrum Koordynacji Ratownictwa WOPR w Sopocie Maciej Dziubich przyznał, że obecny sezon nad morzem był bardziej pracowity dla ratowników niż poprzedni. Było więcej plażowiczów, bo pogoda sprzyjała odpoczynkowi nad wodą.- Podejmowaliśmy interwencje związane nie tylko z utonięciami. Byliśmy wzywani do ataków padaczki, omdleń, udarów, zawałów serca, a także do zaginięć dzieci, podtopień oraz do wypadków rowerowych, drogowych czy pożarów - tłumaczył.Więcej utonięćPonadto Dziubich zauważył, że w samym województwie pomorskim, w ciągu 2 miesięcy, utonęło 25 osób, a w całej Polsce około 400 osób. W zeszłym, nad całym Bałtykiem, utopiło się przez cały rok 12 osób - przekazał.Jak powiedział, ratownicy morscy na plażach uratowali z wody kilkaset osób.
Główną przyczyną tragedii było nieprzestrzeganie zasad bezpieczeństwa. WOPR-owiec zwrócił uwagę, że ok. 70 proc. osób, które utonęły, było pod wpływem alkoholu.
- Toną głównie turyści. Być może osoby, które tu mieszkają, mają większy respekt dla morza, ale te, które przyjeżdżają z całej Polski i zza granicy, wchodzą do wody mimo zakazu ratowników - tłumaczył.
Dodał, że "do utonięć dochodziło częściej, gdy była wywieszona czerwona flaga". - Na szczęście my w Sopocie kończymy sezon bez utonięć - podkreślił ratownik. Poinformował jednocześnie, że w tym sezonie sopoccy ratownicy, tylko na 4 km plaży, udzielili pomocy 180 osobom.
To nie koniec służby
Jak zapewnia Dziubich, pracownicy WOPR zostaną na plaży do połowy września, a w październiku stopniowo zmniejszą obsadę w bazie.- To jednak nie koniec służby dla nas. W okresie jesiennym i zimowym nasi pracownicy będą w bazie. Gdy potrzebna będzie pomoc, natychmiast ruszymy - mówił.Od 1 listopada do 1 maja ratownicy będą schodzić nad wodę tylko w nagłych przypadkach."Nie myślą o sobie" Pracę ratowników z wdzięcznością komentuje turystka: - Są to ludzie, którzy ofiarują siebie, czasem za naszą bezmyślność. Cały sezon pracują, a my wypoczywamy. Nie myślą o sobie, tylko cały czas o nas, i to w najpiękniejszych dniach roku - zaznaczyła Lila Zaremba, która nad morze przyjechała z Wrocławia. W Sopocie w sezonie na szczęście nikt nie utonął:
Autor: dp/mz / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Pomorze