Obstawiają, kiedy pojedziemy tunelem pod Martwą Wisłą. "Wygrywa opcja z opóźnieniem"

Zdaniem specjalistów prace przy budowie pierwszego w Polsce podwodnego tunelu nie zakończą się w kwietniu 2016 roku. Dlatego kurs na "nie" jest niższy i wynosi 1,70 zł, w tym przypadku za każde sto złotych można wygrać 149,6 zł (po odliczeniu podatku). Z kolei optymiści którzy wierzą, że tunelem pojadą już wiosną – za zakład zapłacą już 1,90 zł - w tym przypadku za każde sto złotych można wygrać 167,2 zł (po odliczeniu podatku).

- Kursy zmieniają się w zależności od tego jak ludzie obstawiają, jakie informacje z mediów czy od inwestora do nas docierają. Teraz bardziej prawdopodobne jest, że inwestycji nie uda się zakończyć w planowanym terminie – powiedział w rozmowie z tvn24.pl Paweł Rabantek z jednej ze spółek przyjmujących zakłady.

Jak mówił Rabantek, zakłady dotyczące inwestycji budowlanych w największych miastach w Polsce to nowość, która na razie budzi spore zainteresowanie. – Mieliśmy już zakłady dotyczące budowy drugiej linii metra w Warszawie, ronda Kaponiera w Poznaniu, tramwaju w Łodzi czy gazoportu w Świnoujściu – wyliczał.

Podkreślał jednak, że każdy zakład jest monitorowany. – Nie ma takiej możliwości, że osoba, która ma jakikolwiek wpływ na inwestycję, czy jest w nią mocno zaangażowany przyjdzie z walizką pieniędzy i obstawi – mówił rzecznik STS.

Przyznał też, że zdecydowana większość zakładów to w dalszym ciągu zakłady sportowe.

Z kolei inwestor budowy tunelu pod Martwą Wisła nie chce komentować oferty polskiej firmy bukmacherskiej. – Traktujemy to po prostu jako chęć wypromowania się tej firmy i nie ma to dla nas żadnego znaczenia, ani wpływu na inwestycję – powiedziała Magdalena Skorupka – Kaczmarek z Gdańskich Inwestycji Komunalnych.

Zaznaczyła również, że w tej kwestii nie sugerowano nic pracownikom aby np. nie obstawiali żadnej z opcji w zakładach bukmacherskich.

Opóźnienia na budowie największej inwestycji w Gdańsku sięgają już prawie roku. Według urzędników pierwsze auta przejadą pod Martwą Wisłą najprawdopodobniej w kwietniu przyszłego roku.

Jak przekonuje inwestor obecnie kończą się prace związane z wykonywaniem płyty jezdni w drugim z wydrążonych tuneli. - W przyszłym tygodniu zabetonowanych zostanie ostatnie 13 metrów i tym samym w obu tunelach, płyty jezdni będą już gotowe. Wrześniowe prace to przede wszystkim wykonywanie ścian odbojowych i kap chodnikowych - są one gotowe już na ponad kilometrze, trwa też wyposażanie tuneli. Montowane i podłączane są oprawy oświetleniowe i instalacja oświetleniowa, a także kamery, czujniki przejrzystości powietrza, nawiewniki – wylicza Skorupka–Kaczmarek.

Jak dodaje w kanałach technicznych trwa montaż czujników ruchu, czujek dymu, rozdzielnic. W budynkach technicznych po obu stronach tunelu trwają prace wykończeniowe.

Tunel pod Martwą Wisłą budowano za pomocą tzw. mechanicznego kreta. Maszyna, której użyto do budowy przeprawy w Gdańsku, powstała na zamówienie w Niemczech. Za kwotę 80 mln złotych zbudowano TBM przystosowany do wiercenia mocno nawodnionych gruntów.

Jest on jedną z największych tego typu maszyn na świecie. Średnica jej tarczy to 12,6 m, waży 2,2 tys. ton i ma 91 m długości. W Gdańsku maszynie nadano imię Damroka.

Dlaczego Damroka? Czytaj więcej o nazwie.

Tunel pod Martwą Wisłą to jedna z największych i najbardziej spektakularnych inwestycji miasta w ostatnich latach. To także pierwsze taki drogowe tunele w Polsce - najdłuższe i jedyne poprowadzone pod korytem rzeki. W najniższym punkcie jezdnia znajdzie się 34 m pod lustrem wody. Koszt całej budowy odcinka tunelowego to 885 mln zł.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: ws / Źródło: TVN24 Pomorze