- Dziś, około godziny 10 lądował u nas Black Hawk, prawdopodobnie z poszkodowanym, ponieważ lądowania próbne tego śmigłowca odbywały się około dwóch tygodni temu i nie mam informacji, żeby miały być powtarzane. Natomiast nie znam konkretów i też nie jestem upoważniona do przekazywania państwu takich informacji - powiedziała redakcji Kontaktu24 Joanna Woźnicka, rzeczniczka prasowa Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego numer 1 Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego im. prof. Tadeusza Sokołowskiego w Szczecinie.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>
"Zwykłe zasłabnięcie"
- Nasz szpital znajduje się w centrum miasta, niedaleko odbywają się również manewry wojskowe, także naturalne jest, że jeśli coś się stanie, to ten śmigłowiec leci do nas - dodała, ale nie chciała potwierdzić, czy śmigłowiec transportował żołnierza biorącego udział w manewrach. Jak przekazał major Marcel Podhorodecki, rzecznik 12. Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej, Black Hawk lądował w związku ze "zwykłym zasłabnięciem żołnierza amerykańskiego". Wszystko odbyło się zgodnie ze standardową procedurą.
Autorka/Autor: est, tam/gp
Źródło: Kontakt24/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24/ Barmhartig