Wielokrotnie ją gwałcili, uciekła przed oprawcami, skacząc z czwartego piętra. W czwartek wojewoda wydał decyzję, że Swietłana może legalnie zostać w Polsce. Obecnie Mołdawianka leczy się w gdańskim szpitalu. Przeszła już operację zespolenia miednicy.
- Wojewoda pomorski wydał decyzję udzielającą pani Swietłanie, obywatelce Mołdawii, zezwolenia na pobyt czasowy na terytorium Polski do 26 stycznia 2018 roku - poinformowała Małgorzata Sworobowicz, rzecznik prasowy wojewody.
- Bardzo cieszymy się z tej decyzji, bo ona pozwoli pani Swietłanie dokończyć leczenie w Polsce - mówi nam Julia Szawłowska, pełnomocniczka Mołdawianki.
Straciła sporo krwi
Swietłana przeszła już operację zespolenia miednicy, którą uszkodziła, skacząc z czwartego piętra, gdy uciekała przed gwałcicielami. Rokowania są bardzo dobre, choć w trakcie zabiegu straciła sporo krwi.
Tomasz Stefaniak z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego, w którym od końca maja przebywa Mołdawianka, mówił nam niedawno, że nawet po udanej operacji kobietę czeka wiele miesięcy rehabilitacji. W jego ocenie jest duża szansa na to, że kobieta odzyska sprawność, ale ostateczne rokowania będą znane dopiero po zabiegu i rehabilitacji, która może trwać od 3 do 6 miesięcy.
- Za tydzień rozpocznie się rehabilitacja. Pani Swietłana chciałaby jak najszybciej stanąć na nogi – informuje Szawłowska. Kobieta bardzo tęskni za trójką swoich dzieci. - Chciałaby je zobaczyć. To będzie jednak bardziej skomplikowane, bo dzieci nie mają paszportów – mówi Szawłowska. – Na razie musi też dojść do siebie psychicznie. Zmaga się z depresją. Przychodzi do niej rosyjskojęzyczna terapeutka – dodaje.
Spotkało ją piekło
Pod koniec maja kobieta przyjechała z Mołdawii do Polski, gdzie poszukiwała pracy, by zarobić na remont domu, w którym mieszka wraz z trójką - wychowywanych tylko przez nią - dzieci.
W Gdyni - jak relacjonowała - padła ofiarą wielokrotnego zgwałcenia po tym, jak przyjęła ofertę pokoju do zamieszkania w zamian za sprzątanie. Właścicielem mieszkania miał być Polak, a gwałtów na Mołdawiance dopuszczać się też jego znajomy Ukrainiec.
Gwałty miały być nagrywane za pomocą telefonu komórkowego przez jednego z oprawców. Uciekając przed napastnikami, kobieta wyskoczyła przez okno z mieszkania ulokowanego na czwartym piętrze. Doznała przy tym licznych obrażeń, w tym obrzęku mózgu, pęknięć kości miednicy, złamania nogi i obrażeń wewnętrznych. Przez miesiąc była nieprzytomna. Gdy odzyskała świadomość, złożyła zeznania.
Policja zatrzymała Polaka - nie przyznał się do winy, postawiono mu jednak zarzut pozbawienia wolności Mołdawianki oraz wielokrotnego gwałtu na niej. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany. Grozi mu do 12 lat więzienia. Ukraińca jak dotąd nie odnaleziono.
Pomogli dobrzy ludzie
Fundacja Gdańska zebrała ponad 253 tysięcy złotych na leczenie i inną pomoc dla 34-letniej Mołdawianki. - Przyjmowanie wpłat zostało wstrzymane. Od tego momentu wysłane pieniądze nie są księgowane, wracają do osób, które je wysyłały – powiedział Paweł Buczyński z Fundacji Gdańskiej, dodając, że decyzję taką podjęto, bo zaksięgowana kwota znacznie już przewyższyła sumę (około 100 tys. zł) konieczną do leczenia kobiety.
Pieniądze wpłaciło około dwa i pół tysiąca osób. Informacje na temat sposobu wydatkowania zgromadzonych środków będą upubliczniane – m.in. na stronie internetowej fundacji. Buczyński dodał, że sposób rozdysponowania pieniędzy, które pozostaną na koncie po opłaceniu kosztów leczenia, zostanie uzgodniony z Swietłaną i jej pełnomocnikami.
Szawłowska przekazała list, jaki kobieta napisała wówczas do wszystkich darczyńców i innych osób, które jej pomogły.
"Dziękuję wszystkim ludziom, którzy wpłacili pieniądze na moją operację i rehabilitację. Jestem bardzo wdzięczna za to, że tak szybko zebraliście państwo pieniądze dla mnie. (…) Dzięki państwu nie czuję się samotna w tej sytuacji. (…) Dziękuję Polsce i Polakom" Swietłana
Historię 34-letniej Swietłany pierwsza opisała "Gazeta Wyborcza".
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/gp/jb / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock