Iluminacja świąteczna Sępólna Krajeńskiego (woj. kujawsko-pomorskie) została powieszona "do góry nogami". Czerwona bombka jest nad zieloną gałązką, co nie uszło uwadze mieszkańców. Władze miasta jednak tłumaczą, że innej możliwości nie było, bo po naprawie stroików okazało się, że przewody zasilające są za krótkie.
Świecące ozdoby w mieście w tym roku wzbudziły niemałe zainteresowanie. Wszystko dlatego, że zostały powieszone odwrotnie. Okazuje się jednak, że pracownicy, którzy montowali dekoracje wiedzieli, że wieszają je nie tak jak być powinno.
- Część lampek trzeba było wcześniej naprawić i niestety przy wymianie elementów zamontowano zbyt krótkie kable zasilające - tłumaczy w rozmowie z tvn24.pl Dariusz Wojtania, sekretarz urzędu miejskiego w Sępólnie Krajeńskim.
"Inaczej się tego zrobić nie dało"
Jak przekonuje w tej sytuacji trzeba było ozdoby powiesić "do góry nogami". - Inaczej się tego zrobić nie dało, ale też doszliśmy do wniosku, że można przyjąć, że na niektórych stroikach bombki są na górze, a nie pod gałązką, więc nie wygląda to źle - powiedział Wojtania.
Zapewnia, że wszystkie inne świąteczne dekoracje zostały przygotowane zgodnie z tradycją. - Jest już gotowa choinka, która pięknie się prezentuje - ocenia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws/i / Źródło: TVN24 Pomorze, weekendfm.pl
Źródło zdjęcia głównego: weekendfm.pl | Maciej Bór