Fokarium opublikowało nagranie, na którym widać, jak mężczyzna z dużą prędkością podpływa skuterem do fok wylegujących się w rezerwacie Mewia Łacha (Pomorskie). Sprawę bada już policja.
"W niedzielę amator pływania na skuterze celowo podpłynął do fok i je płoszył, a wręcz na nie wpływał. Wszystko zarejestrowały kamery" - czytamy we wpisie, który wraz z nagraniem w mediach społecznościowych zamieściła Stacja Morska Uniwersytetu Gdańskiego w Helu.
Sprawą zajęła się już policja. - Funkcjonariusze zabezpieczyli nagranie, które pojawiło się w jednym z lokalnych portali internetowych, analizują je i docierają do świadków. Sprawdzają też wszystkie informacje, które pojawiają się w sieci. Wstępnie przyjęto taką kwalifikację jak płoszenie zwierząt kręgowych na terenie rezerwatu. Jest to przepis wynikający z ustawy o ochronie zwierząt. Za tego typu wykroczenie grozi kara grzywny lub kara aresztu - mówi nam asp. szt. Mariusz Chrzanowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Jak nieoficjalnie ustalił we wtorek portal tvn24.pl, funkcjonariusze znają już tożsamość mężczyzny. Chrzanowski potwierdził to w środę.
- Osoba na skuterze wodnym, która jest na tym nagraniu, ma charakterystyczny ubiór, tam też jest numer startowy, więc tutaj nie było większego problemu (z ustaleniem tożsamości - red.). Natomiast skupiamy się na tym, żeby zgromadzić i przeanalizować materiał dowodowy - dodaje oficer prasowy.
Foki szare są pod ochroną
Fokarium przypomina, że foki szare są gatunkiem chronionym. Płoszenie tych zwierząt, jak i samo przebywanie na terenie rezerwatu jest złamaniem prawa.
Odradza się populacja fok w Bałtyku. "Takiej liczby tych zwierzaków jeszcze nigdy tam nie widziałem"
- Foki szare w Polsce są gatunkiem chronionym. Zabronione jest ich płoszenie, niepokojenie w siedlisku czy niszczenie ich miejsc odpoczynku - przekazuje nam Michał Podgórski, wideoobserwator ssaków morskich ze Stacji Morskiej im. Prof. Krzysztofa Skóry, Wydział Oceanografii i Geografii UG.
Jak dodaje, teren ujścia Wisły to jedynie miejsce w Polsce, gdzie można obserwować dziko żyjące foki szare.
- Ze względu na wyjątkowość tego miejsca prowadzimy całoroczny monitoring tego obszaru i szacujemy, że na łachach może przebywać średnio od około 100 do około 300 osobników. Niestety, szczególnie w sezonie letnim, dość często obserwowane są płoszenia spowodowane głównie przez skutery wodne, które podpływając z dużą prędkością, powodują panikę u zwierząt i ich ucieczkę do wody. Apelujemy o rozwagę i zachowanie bezpiecznego dystansu co najmniej 200 metrów od lądu, z którego można, bezpiecznie dla zwierząt, obserwować foki - podsumowuje Podgórski.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum Stacji Morskiej Uniwersytetu Gdańskiego w Helu.