Kolejne problemy statku Oceania. 13 załogantów dostało wypowiedzenia

Źródło:
TVN24
Oceania wyrusza w morze. Materiał archiwalny z 2012 roku
Oceania wyrusza w morze. Materiał archiwalny z 2012 roku
tvn24
Oceania wyrusza w morzetvn24

13 osób z załogi statku badawczego Oceania otrzymało wypowiedzenia umów o pracę. W gronie zwolnionych są oficerowie, marynarze, personel hotelowy, mechanicy czy specjaliści aparatury badawczej. Wypowiedzenia wręczono im niespodziewanie, po kilku miesiącach od otrzymania 24 milionów złotych dotacji na działalność statku. Oceania to jedyna polska jednostka zdolna do prowadzenia badań naukowych poza Bałtykiem, od 35 lat dociera do Arktyki.

To kolejne problemy Oceanii należącej do Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk. W październiku 2024 roku naukowców zaskoczyła informacja, że Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego wstrzymało finansowanie statku. Brak dotacji oznaczałby koniec polskich badań w rejonach Arktyki i na Bałtyku, a także wielu międzynarodowych projektów naukowych.

- Trudno nam pojąć decyzję polskiego Rządu, który po 35 latach dobrej roboty odcina kluczowe źródło finansowania dla tej jednostki - informował wówczas Instytut Oceanologii Polskiej Akademii Nauk.

Apel naukowców zyskał ogólnopolski zasięg i statkowi po kilku dniach przyznano łączne dofinansowanie w wysokości 24 milionów złotych. Jesienią ubiegłego roku ówczesny minister nauki i szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek tłumaczył, że resort nie wstrzymał finansowania, a problemy z przyznaniem Oceanii dotacji wynikały z procedur konkursowych i konieczności dosłania dodatkowych dokumentów.

Otrzymana dotacja i wręczanie zwolnień

Ze zwolnionymi pracownikami spotykamy się przy Oceanii, która jest zacumowana w gdańskim Nowym Porcie. O likwidacji stanowisk pracy dowiedzieli się pod koniec stycznia. - Jest taki stan zawieszenia. Niektórzy mieli miesiąc wypowiedzenia, czyli już są bezrobotni – mówi nam Łukasz Hoppe, specjalista aparatury badawczej.

Załoganci dodają, że w zwolnionej grupie znajdują się specjaliści z wieloletnim doświadczeniem. Wszyscy są zawodowymi marynarzami, którzy – jak słyszymy – doskonale znają specyfikę dalekomorskich wypraw naukowych, nawet za koło podbiegunowe.

- Jeżeli nie będzie załogi, która potrafi ten statek obsłużyć, Oceania nie wypłynie - uważa Sebastian Szymanek, elektryk, który pokazuje nam otrzymane wypowiedzenie. - Pięć stron skomplikowanego pisma językiem prawniczym, w którym jest napisane, że likwidują nasze stanowiska pracy - opisuje.

Wypadek i kontrola

- Nikt nie stracił pracy, zmieniliśmy system zatrudniania – oświadcza prof. Jan Węsławski, dyrektor Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk i dodaje, że poprzedni, oparty na zatrudnianiu załogi na podstawie umów o pracę, "nie odpowiada systemowi kodeksowemu prawa pracy w Polsce".

Stanowisko, że marynarze nie mogą pracować na zwykłych etatach, to wnioski kontroli Państwowej Inspekcji Pracy, która weszła na statek po wypadku jednego z załogantów w 2023 roku. Doszło do niego podczas corocznej wyprawy na Spitsbergen.

– Inspekcja pracy stwierdziła, że mamy przekroczone w zupełnie niedopuszczalny sposób, zgodnie ze współczesną literą prawa, liczbę nadgodzin – mówi nam prof. Jan Węsławski. Wielomiesięczną kontrolę pamiętają także załoganci. – Stwierdzono wiele nieprawidłowości, głównie jeśli chodzi o czas pracy i sposób zatrudnienia załogi – mówi nam Sebastian Szymanek.

Bezprawne warunki zatrudnienia

Dotychczas załoganci Oceanii pracowali na umowach o pracę w układzie zbiorowym. Taki układ to porozumienie, które ustalono ze związkami zawodowymi i Instytutem Oceanologii PAN jeszcze w latach 90. - Wszystko działało dobrze, po czym inspektorzy stwierdzili, że nasze porozumienie jest kompletnie nieprawne i musimy je zmienić i przejść na system tak zwanego zatrudnienia morskiego – wskazuje prof. Węsławski.

Wnioski Państwowej Inspekcji Pracy są jasne – marynarze mają być zatrudnieni na marynarskich umowach o pracę, a Instytut Oceanologii PAN musi zatrudnić dwie załogi. Według wyliczeń, które przekazał nam dyrektor Węsławski, szacunkowy koszt tej zmiany to niemal trzy czwarte całej rocznej dotacji na utrzymanie statku.

Oceania otrzymała od Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego łącznie 24 miliony złotych do 2026 roku.

- Z tych 8 milionów złotych rocznie, 3,14 miliona to są pieniądze na pensje dla załogi i to jest zapisane w oficjalnych dokumentach rządowych. My je wszystkie musimy wydać na załogę, ale z tych pieniędzy musimy mieć co najmniej 200 dni w morzu i tych pieniędzy by nam kompletnie nie wystarczyło, żeby utrzymać z tego 3,14 miliona nawet dwie załogi – wylicza prof. Węsławski.

Załoganci nie rozumieją kalkulacji wynagrodzeń Instytutu. - To, w jaki sposób w poprzednich latach potrafiliśmy przepływać 210 dni przy budżecie 6-milionowym. Teraz jest 8 milionów i teraz nie możemy? – zastanawia się marynarz Sylwester Hałoń.

JDG zamiast marynarskich umów

Aby dopiąć budżet, załogantom wręczono wypowiedzenia dotychczasowych umów o pracę i zaproponowano przejście na kontrakty B2B - jednoosobowe działalności gospodarcze. Ci jednak nie zgadzają się na takie rozwiązanie i dodają, że większość z nich fizycznie nie widziała tych kontraktów.

- Generalnie jest to nie do zaakceptowania. Mamy informacje z dwóch niezależnych instytucji, że polskie prawo i przepisy, które Urząd Morski też tutaj musi respektować, że po prostu jest to niezgodne z prawem – wskazuje Sebastian Szymanek.

- Czy Państwowa Inspekcja Pracy popiera umowy B2B na Oceanii? – pytamy dyrektora Węsławskiego. - Absolutnie nie, PIP opowiada się zdecydowanie przeciwko kontraktom. Natomiast my się posługujemy wyrokiem sądu i wyrokiem (pismem – red.) Urzędu Morskiego, który te kontrakty sprawdził w przypadku polskiego statku i stwierdził, że jest to wszystko legalne – wspomina dyrektor.

Brak sygnatury sprawy i pismo bez adresata

Zapytaliśmy prof. Węsławskiego o dokładną sygnaturę sprawy i szczegóły wspomnianego wyrok sądu. Do chwili publikacji artykułu, nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Sprawdziliśmy także pismo z Urzędu Morskiego przesłane nam przez dyrektora Instytutu Oceanologii PAN. To, które miało świadczyć o legalności zatrudnienia załogantów na podstawie umów B2B. Dokument nie miał wpisanego adresata, ani razu nie padała w nim nazwa statku Oceania, a jego treść nie odnosiła się wprost do konkretnych warunków zatrudnienia na Oceanii, co potwierdził nam Ogólnopolski Związek Zawodowy Oficerów i Marynarzy w Gdyni.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Budują zrobotyzowane statki. "Uważamy, że pomoże to w ewolucji i cyfryzacji żeglugi"

Ponadto Urząd Morski w Gdyni zaprzecza, jakoby Instytut Oceanologii PAN kontaktował się z nim w sprawie zatrudnienia na Oceanii.

Pensje "lepsze niż na innych statkach"

- Prowadziliśmy długą dyskusję z użyciem związków zawodowych (...) przekonując marynarzy, że bardzo nam przykro, ale inaczej się nie da. Nie możemy, nie miałbym sumienia prosić o więcej, bo mamy tyle pieniędzy, ile trzeba. To są pieniądze godne i wystarczające do utrzymania tych uczciwych płac – mówi prof. Węsławski.

- Gdybyśmy chcieli więcej na pensje, to uważałbym, że to jest przepalanie pieniędzy. To są prawdziwe pensje, które są lepsze niż na innych naszych statkach w Polsce – dodaje dyrektor, zaznaczając, że system samozatrudnienia funkcjonuje na większości innych jednostek.

- Chodzi o to, że jeżeli nas zatrudnią na jednoosobowe działalności gospodarcze, to nasz czas pracy pozostanie poza jakąkolwiek kontrolą. Żaden organ nie będzie mógł tego sprawdzić, a spowoduje to po prostu fizyczne i psychiczne wyniszczenie załogi – przekonuje Sebastian Szymanek.

Statek badawczy OceaniaAnita Walczewska/EastNews

Rejsy zagrożone? Dyrektor zaprzecza

Najbliższy planowy rejs Oceanii po Bałtyku ma się odbyć 1 kwietnia. W maju (po wygaśnięciu okresy wypowiedzeń zwolnionej załogi) Oceania zgodnie z planem ma wyruszyć na Azory, a później na Spitsbergen. Zdaniem załogantów te rejsy są zagrożone. Zaprzecza temu dyrektor Instytutu.

- Mamy już nadmiar potencjalnych kapitanów i pierwszych oficerów, zgłosiło się kilku kucharzy, więc mamy zapas. Nie ma tego niebezpieczeństwa – oznajmia prof. Jan Węsławski. Załoga nie wierzy jednak w te zapewnienia.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Badali broń chemiczną na dnie Bałtyku. Znaleźli torpedę

- Dyrektorowi może się wydawać, że do obsługi całego statku może być tu każdy. Po prostu obojętnie kto obsłuży wszystkie te urządzenia, a to niestety tak nie jest. Trzeba mieć lata doświadczeń. Trzeba oczywiście też mieć odpowiednie dokumenty. Nie każdy (...) kto przyjdzie z ulicy, nadaje się, żeby tutaj pracował. Bo to są warunki często bardzo ciężkie, sztormowe. W grę wchodzi Arktyka – przekonuje marynarz Sylwester Hałoń.

"Tylko marynarskie umowy o pracę"

Załoga stawia sprawę jasno. - Musiałyby się pojawić nowe umowy na stole prawdopodobnie, żeby ludzie dalej się nie rozjeżdżali i nie szukali innej pracy – przekonuje Łukasz Hoppe, który na Oceanii zajmuje się obsługą urządzeń pomiarowych. - Umowy marynarskie o pracę na czas nieokreślony. Nie kontrakty – dodaje Hałoń.

Dyrektor, pytany przez nas, jaki procent szans daje na wyjście z impasu i nawiązania porozumienia z pracownikami, odpowiada, że sto. - Bo właściwie nie ma nikogo, kto trzasnął papierami i poszedł – mówi prof. Węsławski.

Na facebookowym profilu Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk 19 marca opublikowano ogłoszenie o naborze oficera-mechanika i motorzysty. Z kolei w Biuletynie Zamówień Publicznych Instytutu Oceanologii PAN zauważyliśmy interesujący wpis.

W zakładce Plan postępowań o udzielenie zamówień na rok 2025 (ostatnia aktualizacja w marcu), odnaleźliśmy pozycję: Usługi marynarskie na jednostce pływającej s/y Oceania, które wyceniono na 5 563 524,00 zł. To niemal pokrywa się z kosztem marynarskich umów o pracę. – Wygląda to tak, jakby chcieli nas zatrudnić przez przetarg – twierdzi załoga.

Autorka/Autor:

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Anita Walczewska/EastNews

Pozostałe wiadomości

Media społecznościowe pozbywają się moderatorów, a prezydent USA wydaje zarządzenie dotyczące "powrotu wolności słowa". Czy to znaczy, że czeka nas zalew treści kłamliwych, mylących, obraźliwych? - Właścicielom platform społecznościowym dezinformacja się opłaca - mówi dr Katarzyna Bąkowicz. - Z badań wynika, że lepiej zarabia się na szerzeniu fałszywych treści, budzących duże emocje.

"To nie wolność, a destrukcja świata informacji". Abdykacja mediów społecznościowych

"To nie wolność, a destrukcja świata informacji". Abdykacja mediów społecznościowych

Źródło:
tvn24.pl

Drugi w ostatnich kilku tygodniach pożar pustostanu w byłych poradzieckich obiektach przy ulicy Grudziądzkiej w Toruniu. Zdaniem urzędników mogło dojść do podpalenia. Urząd miasta złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.

Kolejny duży pożar w poradzieckich budynkach. "To mogło być podpalenie"

Kolejny duży pożar w poradzieckich budynkach. "To mogło być podpalenie"

Źródło:
tvn24.pl

Sąd zdecydował o zastosowaniu tymczasowego aresztowania wobec burmistrza Stambułu Ekrema Imamoglu, głównego politycznego rywala prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana. W związku z jego zatrzymaniem od środy w różnych częściach kraju trwają protesty. Dzień przed zatrzymaniem odebrano mu dyplom ukończenia studiów wyższych, co formalnie uniemożliwia mu ubieganie się o urząd prezydenta. Lider Republikańskiej Partii Ludowej Ozgur Ozel sprzeciwił się zakazowi zgromadzeń i zapowiedział kontynuację protestów.

Sąd zdecydował w sprawie burmistrza Stambułu. Po jego zatrzymaniu wybuchły protesty

Sąd zdecydował w sprawie burmistrza Stambułu. Po jego zatrzymaniu wybuchły protesty

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters

Władze Mołdawii wydały międzynarodowy list gończy za Aleksandrem Niesterowskim - prorosyjskim posłem, który zniknął w dniu, w którym został skazany na 12 lat więzienia za korupcję. Ścigany parlamentarzysta jest współpracownikiem Ilana Shora, zbiegłego oligarchy, który stara się kierować swoją prorosyjską partią w Mołdawii z Moskwy.

List gończy za prorosyjskim posłem. Uciekł z kraju w dniu wyroku

List gończy za prorosyjskim posłem. Uciekł z kraju w dniu wyroku

Źródło:
Reuters, BBC, tvn24.pl

W Katowicach w niedzielę rano zderzyły się dwa autobusy komunikacji miejskiej. Do zdarzenia doszło w dzielnicy Szopienice. Jeden z kierowców wypadł przez okno. W autobusach było łącznie osiem osób.

Zderzenie autobusów, kierowca wypadł przez okno

Zderzenie autobusów, kierowca wypadł przez okno

Źródło:
PAP

Trzy osoby - w tym dziecko oraz jego ojciec - nie żyją, a kilka zostało rannych po nocnym ataku rosyjskich dronów na Kijów. Szczątki zniszczonych bezzałogowców wywołały pożary w budynkach mieszkalnych. Ukraińskie Siły Powietrzne podały, że Rosjanie do ataku użyli 147 dronów, a 97 z nich zostało zestrzelonych.

"Potężny atak" na Kijów. Rosjanie wystrzelili niemal 150 dronów

"Potężny atak" na Kijów. Rosjanie wystrzelili niemal 150 dronów

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Co najmniej 20 dzieci z brazylijskiego przedszkola trafiło do szpitala po spożyciu kokainy. Do zdarzenia doszło w gminie Itamonte na południowym wschodzie kraju. Jak wynika ze śledztwa, przedszkolaki myślały, że proszek przyniesiony w torebkach przez ich koleżankę to słodycze.

20 dzieci w szpitalu po spożyciu kokainy. Narkotyki przyniosła 4-latka

20 dzieci w szpitalu po spożyciu kokainy. Narkotyki przyniosła 4-latka

Źródło:
PAP

Remont zrujnowanego stadionu RKS Marymont może ruszyć jeszcze w tym roku. Docelowo cały kompleks przy Potockiej ma przejść zmiany. Ale to perspektywa kilku lat i wielu milionów złotych, których na razie nie ma.

Stadion Marymontu czeka na remont. "Chcemy ruszyć jeszcze w tym roku"

Stadion Marymontu czeka na remont. "Chcemy ruszyć jeszcze w tym roku"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W sobotę wieczorem na jednym ze skrzyżowań w podwarszawskim Józefowie doszło do groźnie wyglądającego wypadku. W wyniku zderzenia dwóch aut jeden z pojazdów wylądował na drugim. Ratownicy przebadali na miejscu trzy poszkodowane osoby.

Auto na aucie, trzy osoby poszkodowane

Auto na aucie, trzy osoby poszkodowane

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zatrucie czadem było przyczyną śmierci dwóch kobiet w wieku około 30 lat - przekazał tvn24.pl dyżurny komendy miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach. Do tragedii doszło w jednym z mieszkań przy ulicy Uniwersyteckiej.

"Otworzył drzwi, zobaczył ciała". Nie żyją dwie młode kobiety

"Otworzył drzwi, zobaczył ciała". Nie żyją dwie młode kobiety

Źródło:
tvn24.pl

Niemiecka gazeta "Welt am Sonntag" przekazała, że "Chiny najwyraźniej rozważają swój udział w ewentualnych siłach pokojowych w Ukrainie". Dziennikarze powołują się na unijne źródła dyplomatyczne, które przekazują, że chińscy dyplomaci w Brukseli badali, czy taki krok byłby możliwy, a może nawet pożądany z perspektywy Europejczyków.

Chińscy żołnierze w Ukrainie? Pekin "ma to rozważać"

Chińscy żołnierze w Ukrainie? Pekin "ma to rozważać"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Usha Vance, żona wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, w połowie przyszłego tygodnia odwiedzi Grenlandię - przekazał burmistrz stolicy Nuuk Malik Berthelsen. Dodał jednak, że odmówił spotkania z nią z powodu trwającej kampanii przed tamtejszymi wyborami samorządowymi. Wizyta następuje w momencie politycznych perturbacji na linii lokalny rząd a władze USA, które deklarują chęć jej przejęcia.

Usha Vance wybiera się na Grenlandię

Usha Vance wybiera się na Grenlandię

Źródło:
PAP
Bez klapy bagażnika, z drewnianym dachem. Tak rodziła się królowa polskich szos

Bez klapy bagażnika, z drewnianym dachem. Tak rodziła się królowa polskich szos

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ministerstwo Obrony Narodowej przekazało, że zapowiedziany "poradnik kryzysowy" w wersji cyfrowej zostanie opublikowany w kwietniu. Z kolei dystrybucja wersji drukowanej do każdego gospodarstwa domowego w Polsce ruszy w drugiej połowie roku. Resort wskazał, że głównym celem poradnika jest "zwiększenie odporności obywatelskiej w obliczu kryzysu i wojny". Zanim jednak poradnik trafi do naszych rąk, rzecznik Rządowego Centrum Bezpieczeństwa radził, jak można przygotować się przed ewentualnym kryzysem.

Cyfrowy "poradnik kryzysowy" od kwietnia. "Korzystamy z doświadczenia Szwecji"

Cyfrowy "poradnik kryzysowy" od kwietnia. "Korzystamy z doświadczenia Szwecji"

Źródło:
PAP

Hiszpania zmaga się z powodziami, które są następstwem ulewnych opadów deszczu. Lokalne media podały, że w wyniku żywiołu zginęły trzy osoby. W mieście Avila ogłoszono stan wyjątkowy.

Powodzie sieją spustoszenie. "Jestem przerażony, wszystko jest pod wodą"

Powodzie sieją spustoszenie. "Jestem przerażony, wszystko jest pod wodą"

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, El Pais, 20 Minutos, elconfidencial.com

Andrzej Duda odznaczył Barbarę Skrzypek Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Uroczystości pogrzebowe wieloletniej współpracowniczki prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego odbyły się w sobotę w Gorlicach.

Barbara Skrzypek pośmiertnie odznaczona przez prezydenta

Barbara Skrzypek pośmiertnie odznaczona przez prezydenta

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Prokuratura Okręgowa w Krośnie umorzyła śledztwo w sprawie śmierci biznesmena, współzałożyciela firmy Nowy Styl, Jerzego Krzanowskiego. Ciało mężczyzny znaleziono w czerwcu ubiegłego roku w lesie w Krościenku Wyżnym na Podkarpaciu, kilkaset metrów od jego domu.

Tajemnicza śmierć biznesmena z Podkarpacia. Zakończyło się śledztwo

Tajemnicza śmierć biznesmena z Podkarpacia. Zakończyło się śledztwo

Źródło:
PAP, tvn24.pl
Taktyka tysiąca małych ciosów. W Azji powstanie nowe mocarstwo?

Taktyka tysiąca małych ciosów. W Azji powstanie nowe mocarstwo?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Oświadczenie Joanny Kuciel-Frydryszak, autorki bestsellerowych "Chłopek", która zagroziła wydawcy książki sądem w związku z dysproporcją w zarobkach, wywołała gorącą dyskusję o stanie portfeli polskich twórców. Kolejną, bo o problemach autorów wiadomo od lat. - Cała grupa społeczna coraz głośniej domaga się poprawy warunków pracy i płacy - mówi w rozmowie z tvn24.pl Grzegorz Jankowicz z Instytutu Książki.

"Idiotycznie tajny rynek"

"Idiotycznie tajny rynek"

Źródło:
tvn24.pl

Twórcom tych stron chodzi nie tylko o przemycanie rosyjskich punktów widzenia do polskiego internetu. Dzięki takim witrynom można też cytować rosyjskie media państwowe, w Polsce zakazane. A w kanałach rosyjskich pokazywać, że "polskie media" podzielają rosyjską wizję świata. Oto 10 portali, przed którymi przestrzegamy. Szerzą prokremlowską dezinformację.

Sieć prorosyjskich portali oplata Polskę. Oto 10 przykładów

Sieć prorosyjskich portali oplata Polskę. Oto 10 przykładów

Źródło:
Konkret24

Dziennikarze "Superwizjera" Bertold Kittel i Ewa Galica otrzymali nominacje do tegorocznych "Melchiorów" - nagród Polskiego Radia dla najlepszych reportażystów. Oboje zostali nominowani w kategorii reportaż wideo.

Dziennikarze "Superwizjera" z nominacjami do "Melchiorów"

Dziennikarze "Superwizjera" z nominacjami do "Melchiorów"

Źródło:
TVN24

Dyskusja o szczepieniach na błonicę - po wykryciu pierwszego od lat przypadku tej choroby - stała się dla środowisk antyszczepionkowych pretekstem do szerzenia kolejnej teorii. Ich zdaniem nagłaśnianie tematu błonicy to sposób na wypromowanie pakietu krztuścowego. Eksperci ostrzegają przed tą dezinformacją.

Błonica a pakiet krztuścowy. Jest różnica? Jest

Błonica a pakiet krztuścowy. Jest różnica? Jest

Źródło:
Konkret24

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg podsumowała najważniejsze wydarzenia ze świata filmu i muzyki w mijającym tygodniu. W programie między innymi o płomiennym love story "Queer" z Danielem Craigiem - byłym odtwórcą Jamesa Bonda - w roli głównej oraz o aktorskiej wersji baśni o Królewnie Śnieżce i siedmiu krasnoludkach.

Love story byłego Bonda, aktorska "Śnieżka", gwiazda Hollywood w cieniu protestów

Love story byłego Bonda, aktorska "Śnieżka", gwiazda Hollywood w cieniu protestów

Źródło:
tvn24.pl