Pracownik stacji paliw na gdańskim Suchaninie zadzwonił na policję i powiedział, że właśnie odjeżdża mężczyzna, od którego wyczuł alkohol. Policjanci ruszyli we wskazane miejsce w poszukiwaniu kierowcy audi Q7.
- Po chwili zatrzymali poszukiwane auto na ul. Powstańców Warszawskich. Gdy policjanci przyjechali na miejsce od razu sprawdzili stan trzeźwości kierującego. Alkomat wykazał u 44-letniego mężczyzny blisko 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu - informuje podkom. Aleksandra Siewert z gdańskiej policji.
Ponadto podczas kontroli okazało się, że 44-latek nie ma prawa jazdy i obowiązuje go sądowy zakaz kierowania pojazdami do 2017 roku.
Proponował policjantom łapówkę
Kierowca próbował się "ratować" z opresji i... kilkukrotnie proponował policjantom 100 tys. zł. Co ciekawe pieniądze, w różnej walucie, miał ze sobą. - Policjanci od razu zatrzymali 44-latka i przewieźli do policyjnego aresztu. Gdy wytrzeźwiał usłyszał zarzuty - mówi Siewert.
Za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności, a za złamanie zakazu sądowego do lat 3. Z kolei za wręczenie korzyści majątkowej funkcjonariuszowi publicznemu grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KMP Gdańsk