Pałac Ostromecko trzy tygodnie szukał swojego celebryty - kota o imieniu Gruby. Zniknął podczas rekonwalescencji. - Powoli traciłem nadzieję na jego odnalezienie - mówi Andrzej Gawroński, kustosz i właściciel kocura. Dzięki pomocy internautów zwierzak odnalazł się w rejonie bydgoskiego lotniska. Wszystko wskazuje na to, że przemierzając las, próbował wrócić do domu.
Zespół Pałacowo-Parkowy w Ostromecku to unikatowe miejsce w skali nie tylko regionu, ale też całego kraju. Miejsce to regularnie odwiedzają turyści, a także okoliczni mieszkańcy.
Na rozległym terenie, wśród bujnych lasów i ogrodów w stylu angielskim i włoskim, znajdują się dwa pałace, każdy zbudowany w innym architektonicznym stylu. Klasycystyczny Pałac Nowy to miejsce, w którym zwiedzać można urządzone w stylu z epoki sale, zobaczyć kolekcję instrumentów produkowanych w bydgoskich fabrykach (Skład Sommerfelda), a także skorzystać z oferty restauracji pałacowej i noclegu w pokojach gościnnych. W barokowym Pałacu Starym znajduje się Zabytkowa Kolekcja Fortepianów im. Andrzeja Szwalbego.
Rezydentem tego drugiego jest czarno-biały kocur o imieniu Gruby. Chętnie wyleguje się na zabytkowych, muzealnych kanapach i dywanach, wyglądająca przez pałacowe okna lub dumnie kroczy po parku.
Zwierzak stanowi jedną z lokalnych atrakcji.
- Grubego adoptowałem wiele lat temu. Ktoś po prostu nam go podrzucił. Kocur ma już około 10 lat. Całe życie miałem koty, ale ten jest absolutnie wyjątkowy. Oprowadza wycieczki, brał udział w nagraniu kilku płyt, w charakterze towarzysza występujących muzyków. Tak mądrego kota jeszcze nigdy nie miałem - mówi Andrzej Gawroński, kustosz kolekcji zabytkowych instrumentów Pałacu w Ostromecku i właściciel kocura.
Trudno dziwić się więc, że gdy kocur zniknął, wszyscy bali się o jego los.
- Przed Wielkanocą zauważyłem, że kot kwalifikuje się od przeleczenia, ze względu na jego permanentne problemy z zapaleniem spojówek. Zgodnie z zaleceniem weterynarza zabrałem go do siebie do domu w Białych Błotach, po drugiej stronie miasta. Kuracja przebiegała pomyślnie, ale nagle jednego wieczoru kot po prostu zniknął. Rozwiesiliśmy plakaty i codziennie szukaliśmy go w Białych Błotach - tłumaczy Gawroński.
Informacja o poszukiwaniach trafiła też do mediów społecznościowych. Post udostępniany był na Facebooku dziesiątki razy. W poszukiwania licznie zaangażowali się internauci. Podpowiadali, jak szukać zaginionego kocura. Niektórzy publikowali zdjęcia znalezionych w okolicy kotów z zapytaniem - czy to przypadkiem nie jest zaginiony Gruby. Inni dzielili się swoimi doświadczeniami dotyczącymi swoich kotów, które wybrały się "w długą".
- Powoli traciłem nadzieję na jego odnalezienie. Te trzy tygodnie miałem wyjęte z życiorysu. Gruby jest dla mnie niewyobrażalnie ważny, więc czułem się za niego odpowiedzialny - podkreśla kustosz z ostromeckiego muzeum. I dodaje: - W poszukiwaniach bardzo pomogła nam piosenkarka Agnieszka Grochowicz, która na co dzień występuje w Piwnicy pod Baranami, ale wielokrotnie gościła też u nas w Ostromecku. Ogłoszenie o zaginięciu Grubego opublikowała chyba na wszystkich możliwych portalach poświęconych zagubionym zwierzakom.
Kocur szedł w kierunku pałacu, trafił na lotnisko
Działania przyniosły skutek, bo zdjęcia kocura dotarły do kobiet, które zaopiekowały się zbłąkanym kotem w rejonie bydgoskiego lotniska. Jak podejrzewa jego właściciel, zwierzak próbował dostać się tam, gdzie czuję się najlepiej, to jest do pałacu w Ostromecku.
- Szedł w tamtym kierunku. Musiał przedostać się przez dość ruchliwą szosę i tory kolejowe. Przeszedł przez cały las dzielący Białe Błota od lotniska. Dotarł na lotnisko, gdzie przypałętał się do jednego z budynków. Dwie sympatyczne panie zaczęły go karmić - opisuje Gawroński.
Niestety, zanim znowu trafi do pałacu musi skończyć swoją kurację.
- Weterynarz stwierdził, że z oczami Grubego jest gorzej niż było, więc z powrotem odwieźliśmy go do domu. Po długim weekendzie kocur wróci do pałacu. Dom jest w tej chwili zamknięty na cztery spusty, ale mam wrażenie, że po tej przygodzie kocur ma taką traumę, że nie za bardzo interesują go kolejne wypady. Strach pomyśleć co przeżył podczas swojej nieobecności - mówi właściciel czworonoga.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Andrzej Gawroński