– Uczestniczyłem w badaniach legalizacyjnych, wykonywałem najazdy testowe – tak komendant straży gminnej w Człuchowie tłumaczy swój rajd z prędkością 140 km/h przez wieś. Przełożony komendanta, wójt gminy Człuchów zapytany o to zdarzenie mówi, że nie będzie "uczestniczyć w tym cyrku".
– Badanie legalizacyjne fotoradarów przeprowadzali pracownicy Okręgowego Urzędu Miar w Gdańsku. Straż gminna tylko i wyłącznie w nich uczestniczyła – przekonuje w rozmowie z reporterem TTV komendant straży Krzysztof Bulwan.
Jak już informowaliśmy na tvn24.pl, komendant straży gminnej w Człuchowie jeździł w tę i z powrotem w obszarze zabudowanym we wsi Stołczno nawet 140 km/h. Zauważył go dziennikarz "Tygodnika Człuchowskiego" Wojciech Piepiorka.
Rajdem komendanta zajęła się policja
Komendant zapewnia, że o całej akcji została wcześniej poinformowana policja. Teraz ta sama policja prowadzi postępowanie w sprawie komendanta.
– W piśmie od pana komendanta nie ma wzmianki, że będzie poruszał się z taka prędkością. Gdyby taka informacja dotarła do nas, to z całą pewnością zajęlibyśmy się tym dużo wcześniej – zapewnia Sławomir Gradek, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Człuchowie.
Policjanci czekają na komplet dokumentów od straży gminnej oraz na opis wytycznych, określanych przy tego typu najazdach. Gradek zwraca jednocześnie uwagę, że funkcjonariusze wciąż czekają na zapis z fotoradarów, które są własnością gminy Człuchów.
"Ja w cyrku uczestniczyć nie będę"
Adam Marciniak, wójt gminy i jednocześnie przełożony komendanta zapytany przez dziennikarzy radia Weekend FM o rajd przez wieś odpowiada: - Na żaden temat z waszym radiem nie będę rozmawiać. Koniec kropka. Ja w tym cyrku uczestniczyć nie będę, nie słucham tego, nie oglądam, mam to w d***e - ucina.
Autor: Tomasz Pasiut/ws/par / Źródło: TTV, TVN24 Pomorze, Tygodnik Człuchowski, Weekend FM
Źródło zdjęcia głównego: Blisko Ludzi, TTV