Pociągi jechały na siebie, kiedy jeden ze składów nie zatrzymał się mimo nadawanego sygnału "Stój". - Pociąg relacji Szczecin-Zielona Góra, który nie zatrzymał się przed semaforem, został na szczęście zatrzymany przez maszynistę drugiego składu relacji Gryfino-Szczecin za pomocą tak zwanego radio-stopu – mówi Bartosz Pietrzykowski ze spółki PKP PLK. Zdarzenie bada specjalna komisja.
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w czwartek około godziny 13.30 w Gryfinie (województwo zachodniopomorskie). Jak przekazał lokalnemu portalowi igryfino.pl Bartosz Pietrzykowski z zespołu prasowego PKP Polskich Linii Kolejowych, przed semaforem pokazującym sygnał "Stój" z niewyjaśnionych przyczyn nie zatrzymał się skład relacji Szczecin-Zielona Góra.
- Pociąg relacji Szczecin-Zielona Góra, który nie zatrzymał się przed semaforem, został - na szczęście - zatrzymany przez maszynistę drugiego składu relacji Gryfino-Szczecin za pomocą tak zwanego radio-stopu. Dzięki temu oba pociągi zdołały zatrzymać się w bezpiecznej od siebie odległości – przekazał Pietrzykowski.
Dodał, że na szczęście w zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Szybka reakcja drugiego maszynisty pozwoliła uniknąć zderzenia.
Przyczyny niezatrzymania się składu relacji Szczecin-Zielona Góra bada specjalna komisja powołana przez PKP Polskie Linie Kolejowe.
Źródło: igryfino.pl, TVN24