Po analizie materiału wideo z miejskiego monitoringu, udało się ustalić, kto stoi za zniszczeniami kwiatowych rabat w parku miejskim przy ul. Hallera w Grudziądzu.
- Daniele pojawiają się wczesną wiosną, gdy wyczuwają pędy roślin, obgryzając je jak tylko wyjdą z ziemi. Szczególnie boleśnie ich obecność odczuliśmy ostatnio w parku miejskim przy ulicy Hallera. To centrum miasta, ale połączone z lasami miejskimi. W szczególności niszczą nasze jednoroczne nasadzenia w parku, który jest obiektem zabytkowym - mówi nam Izabela Piwowarska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Rekreacji i Wypoczynku w Grudziądzu.
Urzędnicy liczą straty
Urzędnicy mają spory ból głowy, bo straty wyrządzone przez zwierzęta sięgają kilku tysięcy złotych.
- Daniele zjadły bardzo dużą liczbę kwiatów. Straty sięgają kilku tysięcy złotych. Materiał roślinny nie jest tani, a do tego należy doliczyć pracę pracowników, którzy te rośliny posadzili. To, czego nie lubią, połamały i podeptały, więc straty są naprawdę dotkliwe dla miasta - zaznacza Piwowarska.
Czytaj też: Kraków. Dzik wbiegł do salonu kosmetycznego i zdemolował pomieszczenie
W 2016 roku dokonano pierwszego odłowu danieli. Urzędnicy tłumaczyli wtedy, że zwierzęta stwarzały zagrożenie dla siebie i kierowców. Co roku kilkadziesiąt sztuk tych zwierząt jest odławianych i wywożonych w Bory Tucholskie
Autorka/Autor: mm/ tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: MORiW Grudziądz/Facebook