Policjanci przez 15 kilometrów ścigali motocyklistę, który nie zatrzymał się do kontroli. W pewnym momencie mężczyzna spadł ze swojego pojazdu. Jak się okazało, był pijany. Pościg zarejestrowała kamera w policyjnym motocyklu.
Słupscy policjanci pełnili służbę we wsi Głobino (Pomorskie) i tam chcieli zatrzymać jednego z motocyklistów do kontroli. Ten jednak, zamiast się zatrzymać, przyspieszył i zaczął uciekać. - Nie stosował się do znaków, a jego prędkość znacznie przekraczała 200 km/h. Mundurowi przez blisko 15 kilometrów jechali za uciekającym kierowcą, który w pewnym momencie stracił panowanie nad pojazdem i spadł z motocykla - przekazał mł. asp. Jakub Bagiński z Komendy Miejskiej Policji w Słupsku.
Dodał, że motocyklista nie odniósł obrażeń.
Pijany i bez prawa jazdy
Policjanci wyczuli od mężczyzny alkohol. Badanie potwierdziło, że w organizmie 23-latka było blisko 1,5 promila alkoholu.
- Dodatkowo, po sprawdzeniu go w policyjnym systemie informatycznym, okazało się, że nie posiadał on uprawnień do kierowania pojazdami, a jego motocykl nie ma aktualnych badań technicznych - dodał Bagiński.
Za jazdę w stanie nietrzeźwości kierowcy grozi do dwóch lat więzienia. Dodatkowo odpowie za niezatrzymanie się do policyjnej kontroli, za co grozi do pięciu lat pozbawienia wolności. - Odpowiedzialności nie uniknie także, za szereg popełnionych w trakcie ucieczki wykroczeń - podsumował policjant.
Każdy uczestnik ruchu drogowego ma wpływ na bezpieczeństwo, a takie zachowania powodują olbrzymie zagrożenie. Motocyklista, który decyduje się na ucieczkę przed mundurowymi poza odpowiedzialnością karną za popełnione przestępstwo, naraża przede wszystkim życie swoje i innych użytkowników dróg, a nagranie z policyjnej kamery jest tego dowodem.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KMP Słupsk