Pracownicy gdańskiego zoo powitali na świecie pięć gepardów grzywiastych. Jak podkreślają, to wielki sukces hodowlany opiekunów z gdańskiej placówki oraz trójki rodziców kociąt - Vegi, Akina i Thabo. W tym roku poza Polską, gepardy urodziły się tylko w jednym ogrodzie w Europie, w zoo w Stuttgarcie.
- Czekaliśmy na nie i pracowaliśmy bardzo długo. Cały czas byliśmy w kontakcie z koordynatorem gatunku oraz z rodzimymi ogrodami, z których pochodzą nasze zwierzęta - mówiła podczas konferencji prasowej Beata Kuźniar, kierowniczka działu zwierząt drapieżnych w Gdańskim Ogrodzie Zoologicznym.
Narodziny gepardziątek to - jak podkreślają przedstawiciele zoo - wielki sukces hodowlany. W tym roku, poza gdańskim ogrodem, gepardy urodziły się tylko w jednym ogrodzie w Europie, w zoo w Stuttgarcie.
- To duża radość. Po pierwsze dlatego, że gepardy są gatunkiem zagrożonym wyginięciem. Nie tylko z tego powodu, że miejsca, w których mogą bytować ulegają zmniejszeniu przez działalność człowieka, ale także niestety są przedmiotem nielegalnych polowań, a małe gepardy także przedmiotem nielegalnego handlu - mówiła prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
Po 90 dniach na świat przyszło pięć małych gepardów. Zwiedzający zobaczą je za kilka tygodni
Ciąża u gepardów trwa 90 dni. Poród Vegi nastąpił w nocy z 11 na 12 sierpnia 2022, na wybiegu urodziły się cztery samiczki i jeden samczyk. Młode otworzyły oczy po siedmiu dniach. Pierwsze ważenie wykonano w dziewiątym dniu ich życia, a masa ciała kociąt wynosiła wówczas 0,7-0,9 kilograma Po kolejnych 11 dniach wzrosła do 1,45-1,65 kilograma, a aktualnie wynosi 2,30-2,60 kilograma. We wrześniu młode zostały również dwukrotnie odrobaczone.
W pawilonie kocięta są poddawane naświetlaniu lampą UV dwa razy dziennie. W tym czasie matka Vega wychodzi na spacer na wybieg.
W wieku 8-9 tygodni zostaną po raz pierwszy zaszczepione przeciwko panleukopenii, caliciwirusowi i herpeswirusowi. Wtedy będą mogły zostać wypuszczone na okólnik. Szczepienia zostaną powtórzenie po trzech tygodniach i kolejnych czterech tygodniach.
Ze względu na wrażliwość młodych, nie będą one widoczne dla zwiedzających jeszcze przez kilka tygodni.
Skomplikowana kwestia ojcostwa. "To samica decyduje, z którym partnerem chce zajść w ciążę"
Matką kociąt jest Vega, niespełna czteroletnia samica, urodzona w szwedzkim zoo w Boras. Do gdańskiego ogrodu przyjechała w czerwcu 2021 roku. Jak się jednak okazuje, określenie ojcostwa jest skomplikowaną sprawą. Wszystko dlatego, że kocięta z jednego miotu pochodzą od dwóch różnych samców. Ojcami są siedmioletni bracia urodzeni w Rostocku, Akin i Thabo, którzy do Gdańska przyjechali we wrześniu 2017 roku.
Jak tłumaczyli pracownicy zoo, rozmnażanie u gepardów odbywa się odmiennie niż u pozostałych kotowatych. Nie ma konkurencji między samcami, a wręcz przeciwnie - samce z jednego miotu wzajemnie się wspierają. Bracia tworzą koalicję, wspólnie walczą o zdobywanie terytoriów i pożywienia oraz o samice do rozrodu. Im liczniejsza koalicja, tym większa szansa na sukces. Na większe terytoria samców nakładają się znacznie mniejsze terytoria samic. Jak wyjaśniali przedstawiciele zoo, najczęściej kilka samców tworzących koalicję podąża za samicą przez kilka dni i każdy z nich ją pokrywa.
- To jest jedyny kot, który gdy zapragnie rozmnażań, to samce nie toczą ze sobą krwawych bojów o dominację, o względy samicy. To samica decyduje, z którym partnerem chce zajść w ciążę i mieć dzieci - wyjaśnił Michał Targowski, dyrektor Gdańskiego Ogrodu Zoologicznego.
Pomimo faktu, że w ogrodach zoologicznych stosowana jest sprawdzona przez lata doświadczeń technika rozrodu, gepardy wciąż należą do gatunków określanych jako trudne i wymagające w hodowli. Opiekunowie zaobserwowali, że obaj bracia, zamiast wzajemnie sobie pomagać, tylko sobie przeszkadzali. Zdecydowano więc, że kryć będą osobno. Jednego dnia połączono Vegę z Thabo, a kolejnego z Akinem.
Gepardzia "randka w ciemno"
Przed przyjazdem samicy do Gdańska, wybieg został przystosowany do rozmnażania gepardów. W tym celu podwyższono ogrodzenia, wykonano odkosy, przestrzeń "randkową" oraz to, co najważniejsze: optyczne oddzielenie wybiegów. Wszystko po to, aby samce i samica nie mogły zobaczyć się do czasu rui.
Działa tu naturalne zabezpieczenie przed chowem wsobnym (krewniaczym). Samiec, który zna swoją siostrę od urodzenia, nawet jeśli spotka ją po wielu kolejnych latach, nie będzie z nią kopulował. Samce i samice mogą się słyszeć, czuć swój zapach, ale nie mogą zobaczyć. Dzięki odpowiedniemu przygotowaniu wybiegów, obok siebie, ale bez kontaktu wzrokowego mogli zamieszkać bracia Akin i Thabo oraz Vega.
Źródło: ZOO Gdańsk, Gdańsk.pl
Źródło zdjęcia głównego: ZOO Gdańsk