Policjanci z Elbląga (województwo warmińsko-mazurskie) zatrzymali mężczyznę, który ukradł samochód z zakładu pogrzebowego. 29-latek tłumaczył, że chciał się w nim przespać. Usłyszał zarzut kradzieży. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło 3 sierpnia kilka minut przed północą. - Z ulicy Łęczyckiej w Elblągu został skradziony ford transit. Nie był to karawan, ale samochód techniczny z windą do opuszczania trumien - przekazał Jakub Sawicki z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Jak dodał, 29-latek pracował wcześniej w tym zakładzie pogrzebowym. - (Kradzież) nie była to jednak zemsta za zwolnienie z pracy, lecz - jak wyjaśniał - chęć spędzenia nocy w aucie - podkreślił Sawicki.
Pojechał na zakupy
Następnego dnia poszukiwany mężczyzna został zatrzymany przed sklepem przy ulicy Beniowskiego w Elblągu. Przyjechał skradzionym autem na zakupy. Pojazd rozpoznali policjanci z patrolu.
- Przyznał się i złożył wyjaśnienia. Tłumaczył się, że potrzebował pilnego noclegu - zaznaczył Jakub Sawicki.
29-latek nie był wcześniej karany. Za ten czyn grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock