W miejscowości Dworek (Pomorskie) kierowca zjechał z nasypu do przydrożnego kanału. Mimo podjętej przez strażaków ochotników reanimacji, mężczyzny nie udało się uratować.
Do tragicznego wypadku doszło w piątek, chwilę przed godziną 23, za starą stacją paliw w miejscowości Dworek. Na równoległym do trasy S7 odcinku drogi samochód osobowy wpadł do kanału.
- Po wstępnym przeszukaniu terenu nie było widać żadnego pojazdu. Po przejściu kilkudziesięciu metrów natrafiliśmy na pojazd, który znajdował się w wodzie. Dachem skierowanym do dna kanału. Z wody wystawały tylko koła - poinformowali druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Cedrach Wielkich, którzy pierwsi zjawili na miejscu.
Strażacy uwolnili z samochodu kierującego pojazdem, a po stwierdzeniu braku czynności życiowych rozpoczęli reanimację.
- W trakcie prowadzenia RKO przy użyciu wyciągarki samochodowej wyciągnięto pojazd z wody, przeszukano pojazd oraz przyległy teren w celu wykluczenia udziału innych osób w zdarzeniu - zrelacjonował ogn. Krzysztof Klein z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Dworze Gdańskim.
Po chwili na miejscu zdarzenia dojechała reszta zadysponowanych: Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wodno-Nurkowego, oficer operacyjny w dyspozycji Komendanta Powiatowego oraz pozostałe służby. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon kierowcy.
- Po zakończeniu działań ratowniczych zastępy oświetlały teren pracującemu na miejscu prokuratorowi oraz pomogły w załadowaniu auta na lawetę - dodał ogn. Klein.
Policjanci pod nadzorem prokuratora wyjaśniają okoliczności tragicznego wypadku.
Źródło: TVN24, KP PSP Nowy Dwór Gdański
Źródło zdjęcia głównego: KP PSP Nowy Dwór Gdański