Nad Szczecinem lata dron na bieżąco testujący dym wydobywający się z kominów, a mieszkańcy zaniepokojeni tym, czym sąsiedzi palą w plecach, dzwonią do straży miejskiej. Funkcjonariusze już nałożyli pierwsze mandaty.
Jak przekazała nam Straż Miejska w Szczecinie, od początku października przeprowadzono w mieście już 400 kontroli tego, czym mieszkańcy miasta palą w piecach. Posesje, które są sprawdzane, wytypowane zostają na podstawie zgłoszeń od mieszkańców zaniepokojonych ciemnym, duszącym dymem wydobywającym się z kominów sąsiadów oraz badania wykonywane przez specjalistycznego drona latającego nad miastem.
Czytaj więcej: Najgorsze rzeczy, jakimi Polacy palą w piecach
Prewencja z lotu ptaka
Urządzenie wyposażone jest w czujniki mierzące poziom stężenia w powietrzu szkodliwych substancji: formaldehydu, chlorowodoru, lotnych związków organicznych oraz pyłu zawieszonego PM10 i PM2,5, które wytwarzane są podczas spalania w piecach niedozwolonych materiałów. Dron pozwala precyzyjnie namierzyć źródło zanieczyszczeń i wytypować miejsce przeprowadzenia kontroli. Jego wskazania nie wystarczą, by nałożyć mandat.
- Dron sprawdza dym, ale to nie jest podstawa do nałożenia mandatu. Dopiero wejście i zobaczenie, co jest w piecu, daje taką możliwość – wyjaśnia Joanna Wojtach, rzeczniczka prasowa straży miejskiej. Dron lata najczęściej pomiędzy 16 a 20 – wtedy, gdy mieszkańcy zaczynają rozpalać piece.
Jak dodaje Wojtach, dron działa też odstraszająco. Ludzie boją się, że urządzenie wykryje niedozwolony opał.
Co nie powinno znaleźć się w naszych piecach: - zanieczyszczone odpady drewniane, np. impregnowane i lakierowane; - materiały nasączone substancjami chemicznymi; - opakowania i butelki z tworzyw sztucznych po napojach, farbach i lakierach, rozpuszczalnikach i innych substancjach chemicznych; - zużyte opony i inne odpady z gumy; - impregnowana tektura
Mandat albo grzywna
Do tej pory strażacy wystawili 5 mandatów, a 6 osób zostało pouczonych. Jak przekazuje Wojtach, po wejściu funkcjonariuszy na posesję i sprawdzeniu pieca często okazuje się, że mają do czynienia jedynie ze słabej jakości węglem lub nieprawidłowym rozpalaniem pieca. W takiej sytuacji strażnicy edukują właścicieli, jak powinni palić prawidłowo. Tylko w przypadku wykrycia materiałów, które - zgodnie z ustawą - nie mogą służyć do palenia , wystawiane są mandaty.
Wśród najczęściej wykrywanych niedozwolonych materiałów opałowych są: elementy drewnopodobne, stare drzwi czy pocięte meble, a te pokryte są toksycznymi farbami czy lakierami.
Mandat nałożony przez funkcjonariusza może wynieść od 50 do 500 złotych. Nieprzyjęcie mandatu oznacza skierowanie sprawy do sądu, a tam ukarani możemy zostać grzywną nawet 5000 złotych albo karą aresztu.
Źródło: TVN24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: TVN24